

Lea ma trochę rozcharatany nos - tak, jakby przez środek miała albo leciutkie pęknięcie, albo rysę od czegoś.
Posmarowałam jej to dziś 2 razy balsamem szostakowskiego - jest w jej witrynce, możecie jej smarować. Nie przepada za tym, ale tez się nie wścieka

Dzisiejszą wizytę w Zgierzu odwołąłąm - na Szczecińskiej takie korki że nie miało to sensu.
Umówiłąm ją na czwartek po Wszystkich Świętych na 17:30
Karolcia pojechała do domu. Trzymajcie kciuki, bo musi się dogadać z rezydentem. Dom i ludzie bardzo fajni, mam nadzieję, że będzie dobrze