OTW3-PILNIE DT dla 2rudziczek+2szylek ok.2m-ce!s.100

Co do suni i jej dzieci- to melduję, że udało mi się znaleźć właścicieli dla dwóch piesków

Podobno jeszcze jakaś Pani ma też jednego chętnego, więc zostaje jeszcze tylko dwójka do oddania. Damy radę :ok:

Utworzyłam wydarzenie na facebooku ze zdjęciami piesków i ich mamy:
http://www.facebook.com/#!/event.php?ei ... 7986650767

Gratuluję i trzymam kciuki :ok:

Dzięki Wam kolejne istnienia uratowane.
a o to przecież chodzi.
Wspaniała akcja :1luvu:

**Adopcje: 12 >>**

Prawie leniwa niedziela.Prawie.Jestem sama z kotami i otworzyłam tfuj... :mrgreen:

zapomniałam zamknąć pokój córki.Ganiały tak,ze ledwo an zakrętach się wyrabiały.Teraz śpią zasłużonym snem kota zmęczonego.Ja sobie drzemie, poleguje,czyszczę kuwety,dokładam do misek,czyszczę brodzik (bo któreś dziś wysadza się tam,pewnie nasz Rudzik co to się nachapał pasztetu).Obie panie eNki dostały odrobaczenie a ja przeżyłam.Niusia mocno się zbuntowała.Osyczana i ofukana zostałam dokładnie.
Policzek boli nadal,ale nerwowy ból mniejszy.
Agneska zadzwoniła wczoraj z wieściami,że mała bura znosi niewolnictwo dobrze.Jest już po sterylce i w środę pewnie wróci na swoje.Macho przychodzi nie regularnie ale zostawiam jedzenie.
Teraz mam odwieczny dylemat czy nie zaryzykować oswajania. Ale skończy się na dylemacie...bo mam taką jedną dylematkę. :mrgreen:

Odwieczny żal dopada jednak jak kota się wypuszcza. Dom to ruina ale ma gdzie schronić się przed zimnem i deszczem.Mieszkają tam jacyś ludzie .Tylko ta ulica blisko

. Czarnej nie ma.I już nie będzie. :cry:

ASK@ pisze:Czarnej nie ma.I już nie będzie.

**Adopcje: 12 >>**

hanelka pisze:
ASK@ pisze:Czarnej nie ma.I już nie będzie.

Aniu nie znalazłam jej ciałka.To pocieszenie.Obeszłam kwartał cały i nic. Może się wyniosła w lepsze miejsce i taką mam nadzieję.Nie urodziła bo miała brzunio za mały.Była zawsze odkąd je dokarmiam.To ona przyprowadziła siostrę.Obie są/były zawsze bardzo głodne .Dopiero nabierały ciałka bo chudziny straszne. Nie była pro ludzka wiec nikt jej nie zabrał.Nie odpuściłaby miski bez powodu.A już 3 tydzień mija.

**Adopcje: 12 >>**

Od wczorajszej nocy (łomatko ,nie spałam jeszcze

) mamy u siebie Agneskowe Igiełki tj Ignasia i Igunię. Dzieci ok 2 miesięczne.Ona stalowa butna dziewczynka.Taka kobieta z żelaza. :wink:

On biało-grafitowy chłopczyk z całuśną plamką na nosku. Jak pytałam TZ czy je przechwytujemy to usłyszałam:jak chcesz to je bierz :mrgreen:

Poszłam spać a on z córką dulczył przy klatce :lol:

Dziś klatka wypolarkowana,pozawieszane zabawki...Wypas.

Koty zaciekawione niemożebnie.Wojtek jak w TV sie wgapia.Niusia prycha.Dobitnie pokazuje co myśli. Rudy ogoownił łazienkę w ramach protestu.
Z dobrych wieści to ta,że Nastka wskoczyła mi po raz pierwszy na kolana.Za pieszczotami. :lol:

Nie chce wychodzić z pokoju nadal.

Rudy ogoownił łazienkę w ramach protestu.

Ja nie mogę ..... nie wiem czy śmiać się czy ci współczuć

Trzymaj sie Asiu, za maluchy :ok:

**Adopcje: 12 >>**

J.D. pisze:
Rudy ogoownił łazienkę w ramach protestu.

Ja nie mogę ..... nie wiem czy śmiać się czy ci współczuć

niepotrzebne skreśl.I baw się :lol:

Nie twoja łazienka :mrgreen:

.Rudy to jak namłodsze dziecko w rodzinie. Jest wielki, gruby i do ubicia ludzia męczący swoimi miaukami.Jednak wszystkie zmiany przeżywa mocno.Jest też największą pierdołą u nas.Ot taką sztukę sobie sama złapałam.Spod balkonu karmicielki. Znaczy się TZ złapał na palec.Mały wgryzł sie w niego.Owinięte wszystko zostało w bluze i niesione do domu.Ale Rudzik zmienił zdanie,palec puscił i zwiał.Kilka dni go szukaliśmy.A dzicz była z niego.Myślałam ,że na rodzimy balkon wróci bo to niedaleko.Ale pierdoła nie trafił!!!Pewnej nocy TZ wyszedł z psem a wrócił do pasa golasiński bo Rydzik na drzewie siedział.Nasze poszukiwania były szeroko nagłośnione uporczywym kicianiem i błyskaniem latarkami. Ktoś mu powiedział gdzie kot dulczy. Został przyniesiony w podkoszulce.Był bardzo,bardzo chory.Panikarz pierwszej wody!Jak usłyszy domowfon to robi wielką panikę zabijając sie (kolejność dowolna) o drzwi,szafę,fotele,ściany,nasze nogi... A reszta zwierza czyni paniczną towarzyską ucieczkę. Potem Rudolf siedzi zakamuflowany a reszta wychodzi zdziwiona,że nikt ich nie pożarł.Zawstydzone,że pogromu nie było.

Pomarańczowe głupole :mrgreen:

Moje koty tez nie lubią obcych

**Adopcje: 12 >>**

nie może być fajnie.Jak coś idzie źle to grupowo ,tak by dobić biedną blondynkę. Dostałam maila z DS Zeni/Tosi. Mała drze ryja ,drze ryja... Wysamrowałam maila ale nie wysłałam jeszcze.Muszę na spokojnie odczekać, napisać ew poprawić.Bo nie o przygwożdżdnie ich mi chodzi. Ma ktos pomysły?
Mail objął:zdrowie (wizyta u weta w tym badania lab +oczki czy widzą i uszki czy słyszą+ząbki) ; ew spierdzieloną sterylkę, zalecenie: spokój, Feliway,krople Bacha,karma uspokajająca...
Seta dla właścicieli,flacha dla mnie :mrgreen:

A najważniejsze to ustalenie przyczyny od kiedy to sie stało.W jakich okolicznosciach drze ryja.Wiem,że zmienili mieszkanie .Może kot się nudzi?Ona zawsze była mocno uzależniona od człowieka ,należało poświęcać jej wiele czasu...Dom pełen ludzi i oczywiście powiadomieni o uzaleznieniu ale...
Wspomiałam o opcji :kot drugi do przemyślenia.
Ja mam za słabe nerwy :cry:

.Zaczynam coraz bardziej bać się każdego maila.Czarna seria idzie sobie .Złośliwy los musi dobić i dokopać biedną kobitkę to znaczy się mnie :mrgreen:

.Ale trudno, pomyślę. Jak ma ktoś pomysły,sugestie to bardzo proszę o podpowiedź.

Nie domknęłam klatki i maluszki poszły na zwiedzanie. TZ dzwonił z paniką w głosie. Sól i pieprz schowane a nasze nie jedzą bez przypraw :wink:

.Siedzą gdzieś maluszki w kącie i śmieją się z gapiostwa.

Kciuki łaskawie prosze o trzymanie.Mocno łaskawie.