zapewniam że moje klapki mózgowe są w pełni chłonne i otwarte na zmiany, dlatego- mimo ciąży latam jak kot z pieprzem i łapie wszystkie możliwe koty na sterylki/kastr. daję z siebie wszystko i robię ile mogę dla zwierząt. w tej chwili zdaję sobie sprawę, że hormon podawany w zbyt dużych ilościach może zabijać. zawsze serwowałam tylko ilości śladowe i niezbędne. u mnie na podwórku jeszcze jest ok 7 sztuk do steryl/kastracji- zapraszam więc na łapanki (bo sama muszę już niedługo tego zaprzestać, ze względu na małą istotkę w moim brzuchu) i nie wzgardzę żadnym hojnym datkiem

- póki co nie stać mnie na bycie wzorową forumowiczką

(chodzi o weterynaryjną karme i sterylki)- nie na mój portfel póki co.....stać mnie jednak na nie rozmnażanie kotów i ten "potworny" specyfik- wynalazek diabła.
zapewniam, że solaris nie wywiozła by kotów z "posępne miejsce", gdzie mają żywić się zatrutymi szczurami

oglądałam dozowniki na trutki- do nich włazi mysza: zapadka -ciach i mysza już stamtąd nie wyjdzie- człowiek musi ją wyciągnąć, no chyba, że kotom urośnie 5 sprytnych paluszków, i będą sobie do woli operować złowionymi gryzoniami hihi.... hurtownia naprawdę fajna, ludzie kochają zwierzaki, u nich koty są na wagę złota. zapewniam, że źle nie będą tam miały.
agnieszka- mam wolną środę- chciałabym jeszcze z raz złapać zuzie trikolorkę do klatki, robiłam już kilka bezskutecznych prób. czy klatkę mogłabyś przejąć dopiero pod koniec tygodnia?
mpacz78 czy dałabyś rade odwieźć klatkę do gdańska dla agi- i zostawić w pracy albo np. u seji?????????????
musimy kupić na gdynie taka klatke, jak tylko pojawi się wolna kasa.
jeszcze raz dziękuję hojnej sponsorce

mamy dla tej pani odłożone 2 kubaski PKDT
gisha bardzo cię proszę, żeby wzajemne uprzejmości wymieniać na priv- bo zaśmiecamy wątek,nic do niego nie wnosząc. a jak ktoś wejdzie do nas z zewnątrz- to też nie będzie mu się miło o tym czytało
zapominamy, że nie jesteśmy tu po to, żeby pouczać się wzajemnie- jest to temat dotyczący POMOCY KOTOM
