Rudy Świderek, brat Basieńki (?)

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Wto mar 24, 2009 14:48

Agneska pisze:Świder pakuje się wcześniej. :lol:
Już jutro wieczorem będzie w nowym domu. 8)


:D:D:D:D:D:D:D bezpiecznej podrozy, Świderku :D:D:D:D:D

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Śro mar 25, 2009 16:56

Dzisiaj bardzo wczesnym popołudniem Świderek opuścił Warszawę. Ja prawie płakałam. :oops:

Laurent, daj znać jak będzie po przyjeździe do Was. I poprzytulajcie malucha ode mnie koniecznie. :)
Obrazek

Agneska

 
Posty: 16483
Od: Wto paź 26, 2004 12:28

Post » Pt mar 27, 2009 11:52

jak tam Swiderek w nowym domciu?? jak przebieglo zapoznanie z Merlinkiem??

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Pt mar 27, 2009 20:53

pierwszy spotknie dosyc stressowe.
Merlin bardzo agresywny wchodzil do Swiderka.
Teraz jest troche lepiej bo Swider sie broni :D
No ale w miare lepiej, sie ganiaja i sprawdzaja...
z czasem bedzie super :D

Laurent

 
Posty: 112
Od: Śro lut 11, 2009 12:03
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt mar 27, 2009 21:24

na pewno szybko sie dogadają... potrzymam za to :ok:

to masz juz, Laurent, swoje wymarzone kocurki - mial byc czarny i rudy i jest :D:D:D

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Sob mar 28, 2009 11:39

dzis zmiana. Merlinek zaczynal atakowac a Swider na poczatku nic nie zrobil.
Pozniej zaczynal go zmeczyc i to on gonil Merlinka w calym mieszkaniu.
skonczylo sie walka na podloge ale bez krwi...
czekalismy troche i zamknelismy merlinka w osobnym pokoju (nie musi byc zawsze swider ktory skonczy w tym pokoju).
troche nam martwie zachowanie Merlinka bo od tygodniu nie pozwala sobie byc glaskane i od razu grysie (w dodatku straci zeby mleczne).
Zobaczymy czy czas to wszystko lagodzi.

Laurent

 
Posty: 112
Od: Śro lut 11, 2009 12:03
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob mar 28, 2009 21:33

tak to juz bywa z kotkami... jak najpierw jest jeden, a potem dochodzi drugi, to potrzebują czasu, zeby sie dogadac... ale z doswiadczenia znajomych, ktorzy mają pary kocurów wiem, ze predzej sie kotek dogada z kotkiem, niz koteczka z koteczką... u nas kotek byl pierwszy, a druga kotka i milosci miedzy nimi nie ma (tolerują się, ale doszly do tego po jakims czasie..) - kot jak jest sam, to potem bardzo chroni swojego terytorium przed "intruzem" - dogadaja sie :)

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Sob mar 28, 2009 22:53

No tak - proba sil mlodych samcow... Musza sobie udowodnic, jacy sa dzielni. ;-)
Ja tez jestem pewna, ze sie dogadaja, kocury troche powalcza, a potem sie zaprzyjazniaja. Dziewczyny potrafia byc wredne (wiem, bo mam taka zolze, ktora wszystkich chce bic).
Kciuki za szybkie postepy w drodze do przyjazni!

Agneska

 
Posty: 16483
Od: Wto paź 26, 2004 12:28

Post » Sob mar 28, 2009 23:07

Super, że chłopaki już razem :D :dance2:

Co do ich walk... to tak być musi :wink: po pierwsze dwa kocurki, po drugie Merlin może być kilka dni zazdrosny... Oczywiście będzie to manifestował i niewykluczone że obrażał się na was. Nie będzie chciał miziania... ja też przeżyłam taką sytuację i wiem że to przykre dla opiekunów :wink: Ale wszystko minie... to tylko kwestia czasu. Minie stres i wszystko się ułoży. Trzymam kciuki :ok:

Agness78

 
Posty: 9093
Od: Śro cze 25, 2008 13:07
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon mar 30, 2009 17:52

Mamy mały problem ze Świderkiem... Świder leczył się na biegunkę jak wiecie... Do nas dotarł już wyleczony. Jest u nas od 5 dni, ale kilka razy znaleźliśmy kupę na podłodze, niekoniecznie nawet koło kuwety... Zauważyliśmy też, że dość długo się załatwia, może ma teraz jakieś zatwardzenie... Czy ktoś spotkał się z takim problemem? Świder długo jadł karmę Royal Intestinal, czy to może mieć znaczenie?

Laurent

 
Posty: 112
Od: Śro lut 11, 2009 12:03
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon mar 30, 2009 19:19

ja nie pomogę :( nasz kocurek jak byl maly to zalatwial sie w najmniej dostepnych dla Ludzia miejscach - na szczescie z wiekiem mu przeszlo, ale tutaj widze, ze problem nie polega na tym, ze kotkowi podoba sie zalatwiac gdzie indziej, tylko moze faktycznie ma cos z wyproznianiem sie nie tak :?

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Pon mar 30, 2009 21:48

U mnie były chyba 2 razy kupki koło kuwety (już po wyleczeniu biegunki).
Może ktoś jeszcze coś podpowie?
Obrazek

Agneska

 
Posty: 16483
Od: Wto paź 26, 2004 12:28

Post » Wto mar 31, 2009 0:10

Ile jest kuwet w domu? Może świderek ma opory do korzystania z tej samej kuwety, co przyszły kolega? ;) Może to przez stres?

cba

Avatar użytkownika
 
Posty: 47
Od: Pon lip 03, 2006 21:20

Post » Wto mar 31, 2009 9:15

u nas 2 koty i 2 kuwety i po kazdym siuuu czy kuuu sprzatane, ale to jest juz totalne rozbestwienie (wszystko za sprawą mojej mamy, ktora w srodku nocy sie zrywa, zeby kuwete sprzatnac), aha, no i nasz kot i tak nigdy nie zrobil jeszcze kupy do kuwety, na kupe woli miejsce obok drzwi na kafelkach (ale to nawet wygodnie sie sprzata, wiec nie ma problemu)

moim zdaniem dostawianie dodatkowej kuwety jest bez sensu (u mojej siostry 3 koty zalatwiaja sie do jednej i nie ma problemu)

moze to kwestia zwirku..

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Wto mar 31, 2009 15:38

są 2 kuwety... myślę, że to nie stanowi problemu...

Laurent

 
Posty: 112
Od: Śro lut 11, 2009 12:03
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 506 gości