Chodzi o to,żeby nie brać się za coś na czym się nie zna. Ja nie próbuję np. budować domów.
W Polsce najwięcej ludzi zna się na medycynie i polityce. To kolejny przykład takiego znawcy.
Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy
Happy pisze:Większość ludzi na tym świecie nie uratowała ani jednego kociego istnienia, a wielu z nich niejedno kocie istnienie unicestwiła. Spójrzcie prosżę z pewnym dystansem (wiem, że to trudne, ja też płakałam, jak przeczytałam, że księżniczka nie żyje) i logicznie oceńcie, czy ten człowiek zasługuje na takie potępienie?
Oczywiście, to wielki błąd, że podawał leki na wyczucie, a zwłaszcza, że miał doskonały dostęp do osoby z wiedzą wet. I ten błąd ktoś powinien mu na bardzo poważnie i zdecydowanie uświadomić (tylko kto? łatwo dawać rady). Natomiast nie przekreślajmy takiego człowieka, mimo śmierci księżniczki. On był i jest zbawieniem dla dziesiątek kotów.
Rozumiem też doskonale sytuację dziewczyn w Zielonej Górze, bo sama pochodzę z Częstochowy, podobna mentalność przypuszczam, moje miasto to jest niestety taka duża wieś... Ludzi, których los kotów obchodzi, można na palcach policzyć. Niestety, w takich sytuacjach kompromisy są niezbędne.
Jek pisze:Jedno wg mnie jest pewne: skoro on lubi leczyć to po prostu nie można mu dać żadnych naprawdę ciężkich przypadków.
wwmonnie pisze:musicie jednak zrozumieć w jakim mieszkamy mieście...
tu mało kto chce pomagac zwierzętom, a już na prawdę wyjątkowo ludzie decydują się na DT.... dlatego bardzo cenię sobie znajomość z Edziną, bo dzięki niej widzę światełko w tunelu.... nie bez znaczenia jest wkład innych osób, nieznanych tu na forum...
Lemoniada pisze:Nie jesteście z nimi w kontakcie? Może warto nawiązać współpracę?
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 25 gości