Wielbłądzio pisze:dziewczyny chyba odsypiają pierwszego wspólnego Sylwestra
pozostaje mi wierzyć, że Kaszalot nie poczynił w nowym domu następnych szkód

Witam juz w nowym roku
dostalam od Kaszalotki vel Beksy uroczy prezent sylwestrowy. Skorzystala z kuwety

no i nie powiem, odetchnelam z ulga i wyjsc nie moge z podziwu gdzie ona zmiescila tyle plynow

. Sylwester przebiegl spokojnie, uszczelnilam na ile sie dalo kocami okna i wejscie do lazienki, zeby troche stlumic halas (ktorego w sumie nie bylo

).
W kazdym razie dzis rano mialam pobudke Beksowa, ktora nauczyla sie otwierac drzwi od lazienki (mysle, ze pierwszy raz to byl przypadek, teraz robi to nagminnie), skacze na klamke, a klamka chodzi tak lekko, ze otwiera drzwi.
No to mi sie trafila bardzo madra pannica.
Teraz siedzi sobie pod lozkiem i czasem miauknie, a dzis rano powitala mnie nawet miauczeniem, jak wrocilam do domu ze sklepu. No i znika karma z miski.
Drapak jutro zostanie kupiony, choc dosc nieufnie Szalotka podchodzi do nowych sprzetow i wybiera raczej wszystkie mozliwe szczeliny.
No ale jestem bardzo dobrej mysli
aha, juz wiem, ze Kaszalot nie lubi drapania za lewym uchem, za prawym owszem, mruczenie urocze, za lewym - plask po lapach. Na szczescie dosc lekko i nawet bez pazurkow
ps. Szalotka ma Benka, bo on dosc dobrze pochania zapachy, no i wyglada na to, ze Benek moze zostac
