Aurelia. Maleńka trikolorka - w domku! :)))

Wspaniałe wiadomości! :piwa:

Wspaniale!

Cudowne wieści!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

to już jutro... Państwo nawet nie wiedzą, co sobie na głowę biorą. Otóż Aurelka jest typową trikolorką. Póki się czuła niepewnie - grzeczne i kochane dziecko to było, a teraz? :roll:

lata, włazi wszędzie, skacze na wszystkich, zgania koty i psy z legowisk, zabiera wszystkim miski z żarciem i do tego - jak tylko cokolwiek się panience nie podoba - warczy jak głupia. Dobrze, że ktoś ją chce, bo Georg już zaczyna łazić opłotkami :roll:

Georg-inia pisze: Państwo nawet nie wiedzą, co sobie na głowę biorą. Otóż Aurelka jest typową trikolorką.

oj tam, spojrzy na nich swoim słodkim rozbrajającym spojrzeniem trikolorki i już im wnerw przejdzie jak narozrabia :twisted:

Inga, to wyobraź sobie co ja mam w domu, będąc szczęśliwą "posiadaczką" szylkretki :roll:

Alyaa pisze:Inga, to wyobraź sobie co ja mam w domu, będąc szczęśliwą "posiadaczką" szylkretki

o nie, mnie wystarczy absolutnie mój własny, osobisty dymniak :roll:

Aurelia już w swoim domku? Odnalazła się na włościach? Opiekunowie zachwyceni kicią?

jak przeprowadzka?

Aurelkę odwieźliśmy wczoraj koło 17-tej :ok:

Mała prawie bez stresu, zwiedzała zakamarki, dawała się brać na ręce wszystkim domownikom, przy okazji udzieliłam lekcji pokazowej obcinania pazurków. W ogóle gadałam jak jakaś walnięta, chyba byłam zdenerwowana :oops:

dobrze, że TŻ ze mną był, przerywał moje monologi i normalnie rozmawiał z ludźmi, bo z mojego gadania wyszło, że kota nie wolno dotykać :roll:

dziś dzwoniłam, żeby zapytać jak mała spędziła noc, ale nie odbierają telefonu

może w kościele są, albo coś... będę jeszcze próbować dzwonić.
w ogóle chyba jestem jakaś ułomna, najpierw mi wyszło, że Państwo mają syna i córkę, potem, że dwóch synów, a ich tam trzech! Prawie dorosłe, wyrośnięte chłopaki :ok:

i dali dotknąć agamę

I kocie telewizory dwa są - jedno większe, drugie mniejsze akwarium z rybkami - zabezpieczone przed Aurelką. I wszystko na przyjazd małej przygotowane: kuwetka już ze żwirkiem, transporterek kupiony, nawet drapaczek na środku pokoju :lol: