» Sob mar 03, 2012 17:38
Re: Przytulaśna buraska Brygidka - okolice Warszawy
Jest lepiej i zjadła troszkę. Ale wygląda jak ostatnia bieda, gorzej niż jak do mnie przyjechała. Boczki jej się zapadły i ma bardzo brzydką sierść. Weci mówią, że stopniowo wygląd się poprawi bo zniknęła przyczyna dolegliwości i bierze codziennie antybiotyk.
Leży sobie jak królewna, dziś już taka wyluzowana, mruczy sobie, ale oczy ma smutne.
,,W sztuce tracenia nie jest trudno dojść do wprawy (. . .)" Elizabeth Bishop