Mam prosbe. Byłam w sobote w schronisku, szukam zaginionej kotki. Pokazali mi tylko kilka gotowych do adopcji, sprawdzili w książce i tyle.
Zgineła mi whiskasowa kotka. Miała niebieskie szelki, na brzuszku małą przepuklinke po spartolonej sterylce. szczupła.
Nigdy nie odchodziła daleko, wyprowadzała ze mna psa.
Zgineła 3/ 4 luty.
Obeszłam osiedle, krzaki, pytałam sprzatajacych czy nie widzieli chocby zabitego kota. Nie ma, kamień w wodę. Ogłoszenia wisza i nic.
Może rzuci sie wam w oczy. Może faktycznie miała wypadek, moze w jakiejś lecznicy.
Zagineła na Starym Bieżanowie.