OTW3-PILNIE DT dla 2rudziczek+2szylek ok.2m-ce!s.100

Wesołych Świąt!
z tym odchudzaniem to dobry pomysł :ryk:

hasła świetne

**Adopcje: 9 >>**

znów sie karmimy i poimy! Choć jest lepiej,zdecydowanie pod względem fizycznym.To wielki miziak będzie.Nastka znaczy sie.
Któreś zalało fotel.I to podwójnie.Pomyliły się święta albo nadgorliwiec jakiś. :mrgreen:

ASK@ pisze:znów sie karmimy i poimy! Choć jest lepiej,zdecydowanie pod względem fizycznym.To wielki miziak będzie.Nastka znaczy sie.
Któreś zalało fotel.I to podwójnie.Pomyliły się święta albo nadgorliwiec jakiś.

Aj tam, zaraz się pomyliły! Po prostu pewnie któreś sprawdzało/ły sikawkę/ki przed jutrzejszym dniem :ryk:

**Adopcje: 9 >>**

mamut pisze:
ASK@ pisze:znów sie karmimy i poimy! Choć jest lepiej,zdecydowanie pod względem fizycznym.To wielki miziak będzie.Nastka znaczy sie.
Któreś zalało fotel.I to podwójnie.Pomyliły się święta albo nadgorliwiec jakiś.

Aj tam, zaraz się pomyliły! Po prostu pewnie któreś sprawdzało/ły sikawkę/ki przed jutrzejszym dniem

Fakt.U mnie ekipa strażacka jest :mrgreen:

Jeden wodzirej na pewno ma sikawkowe zasługi :roll:

CAŁOROCZNE!!!

**Adopcje: 9 >>**

a sem przekopiowała od znajomej.Fajny wiaderke?Co?!

Cypisek/Karmelek (biało-rude maleństwo znalezione przez "meneli") ma małą panią Antosię :1luvu:

Tosia ma 6 tygodni :1luvu:

Koty zaskoczone przychówkiem,ale łózeczko opanowały do perfekcji.
Niech żyją długo i szczęśliwie :ok:

Koniec

jutro do pracy :mrgreen:

Serdeczne pozdrowienia od kociego świata dla kociego świata i podziękowania za pomoc.
A ja dziś byłam u kuzynki, której nie widziałam 10 lat... a u niej 4 koty - miły, kochający dom, aż pozwoliłam sobie zostać chwilkę porzucając moje kocie szczęścia i nieszczęścia.
To dobrze, że trochę tych kotów kochających ludzi i ludzi kochających koty jest na świecie :1luvu:

**Adopcje: 9 >>**

Nastka nadal nie je.Od soboty dostaje kroplówki.Nie jesteśmy w stanie zapewnic jej wszystkiego co należy karmiąc strzykawą.Na oko wydaje się duzo lepiej ale zaskoczyc z michą nie moze.Boimy się o nerki.Własnie nakarmiłam ją conwa miesną 2x przetarta przez sitko,napołiam i lecę robic sie na pół-bóstwo.Na całe mam za mało czasu :mrgreen:

TZ o 10 do weta z nią na kolejne nawadnianie.Kciuki nieustajace potrzebne.Bo sobotnie jedzenie to był jednorazowy cud.

EdiT: Zosia nie ma za co dziękować!!! :oops:

Jeśli jednak na coś sie przydałam to bardzo mi miło. :lol:

Bożesz ty mój. Kochana kotunia. Tak bym chciała jej pomóc. Uściskaj ją. Zacznij jeść kochanie, ciocia Cię prosi :1luvu:

**Adopcje: 9 >>**

meksykanka pisze:Bożesz ty mój. Kochana kotunia. Tak bym chciała jej pomóc. Uściskaj ją. Zacznij jeść kochanie, ciocia Cię prosi

Uściskam i wyprzytulam.A potem jak zacznie jeść...to tak futro przetrzepię,że kotu odechce sie chorować w przyszłości.
Nastka już po kolejnej kroplówce.Jutro znów wizyta.Jest gadka wetowska by jej zelix (?-ignorant ze mnie w dziedzinie nazw)podać po skończonej kuracji.Tylko za co? Ze szczepieniami wstrzymaliśmy się. Przykra codzienność. Przestaliśmy/boimy się liczyć koszty wizyt. Sami się pchaliśmy.Trza było głupia babo nie łapać.I jeszcze sama za nią biegałam :evil:

. To sie nazywa frajerostwo. :mrgreen:

A jaka byłam z siebie zadowolona. :mrgreen:

Wet litościwie oszczedza nam komentarzy. Ale to już kiedyś pisałam. :roll:

Niech zacznie cholera jeść to ją odchuchamy we własnym zakresie.A potem ubiję. :mrgreen:

Ku swej przyjemności i ostrzeżeniu kolejnych. :mrgreen:

I na drzwiach jako kołatkę zawiesze. :kotek:

Fotel niezmiennie jest zalewany. Postawiłam więc tam michę z chrupkami i koci koszyczek (taki spory,wyściełany,zamknięty z małym otworkiem ) do spania. Jak ktoś wejdzie ludzki szybciej można ściągnąć i postawić obok. Leżący kuchenny stołek wyglądał bardziej malowniczo

ale o wystające nogi można by się było zahaczyć.Nam lub kotom.
Dziecię weszło, popatrzyło na piramidę i pyta z jakiej to okazji tak ustroiłam gościnny pokój. Tłumaczę,że ku zabezpieczeniu mabla przeciw domorosłym strażakom ochotnikom. :twisted:

Pokiwała nad starą matką głową,poprzewracała oczami :roll:

nad moim rozumkiem i stwierdziła krótko gapiąc się na koszyczek :TayToyke im postawiłaś!!!

Zylexis - tani nie jest

. Podobno dobry środek, aczkolwiek na Gołąbce przeszedł bez efektu. Kosztów jej leczenia też się boję podliczy, także możemy bać się razem :mrgreen:

**Adopcje: 9 >>**

alix76 pisze:Zylexis - tani nie jest . Podobno dobry środek, aczkolwiek na Gołąbce przeszedł bez efektu. Kosztów jej leczenia też się boję podliczy, także możemy bać się razem

razem żaden wampirz pienieżny nie jest straszny :mrgreen: