Tola już 12 godzin po sterylce, troche opóźnionej z powodu "tłoku" u lekarza. Czekała w klatce weterynaryjnej, inni rezydenci klatek i boksów szczekali , miauczeli a mała Tola ze strachu znów przestała reagować na otoczenie i nie było z nią kontaktu.
Wydaje mi się, że sterylka tak młodej kotki jest wielkim zagrożeniem jej życia. I teraz nie jest dobrze, jest w śpiączce przerywanej przeze mnie róznymi czynnościami przy niej, wtedy się wzdryga, czasem ucieka, jest ciągle wychłodzona mimo, że od kilku godzin ją otulam kocem, nie sikała, wypiła kilka godzin temu 1 łyżeczkę wody z galaretką z saszetek ale nie chce więcej. Czy tak może zostać do rana?
Koszty rozłożyłam na raty