MIKI, o pięknych oczach kocurek już w swoim własnym domku:)

cieszę się, bo myślę że Miki okaże się wspaniaym kotem :ok:

każdy kot (i pies też) potrafi wprowadzić do domu radość i odwdzięczyć się za każdą czułość i troskę :ok:

Miki już jest wspaniałym kotem :1luvu:

naprawdę jest cudowny, grzeczny, bezproblemowy zupełnie :1luvu:

Nie sądziłam, że tak szybko otworzy się na człowieka, a on tak pięknie uczy się od innych kotów. Widzi, że koty pchają się do łóżka, to i on się odważył :piwa:

Widziałam też, że już dwa razy przymierzał się, żeby samemu wskoczyć do mnie na kolana, ale za każdym razem jakiś kot mu przeszkodził :mrgreen:

Bo inny kot wcale się nie zastanawia :ryk:

a Mikuś jest nieśmiały. Ale przyjdzie ten dzień, kiedy i on odważnie wskoczy na kolana Dużej :ok:

Przeprowadzka będzie chyba w przyszłym tygodniu, ale nie wiem jeszcze dokładnie, dogrywamy sprawy. A tymczasem Miki mówi Ciociom dobranoc, bo baardzo mu się chce spać

Zajrzałam po długiej nieobecności, a tu takie wieści

Teraz idę szukać Bazyla.

anna_s pisze:Zajrzałam po długiej nieobecności, a tu takie wieści
Teraz idę szukać Bazyla.

No, wreszcie cioteczka odwiedziła Mikusia

ale to juz nie jest ten sam Miki, którego widziałaś na samym początku, Aniu. Teraz to już jest Mikuś luzaczek super kotuś

Mikusiu pakuj ostatnie walizeczki, bo juz jutro jedziemy do domku !!!

No to jutro wielki dzień

Rany jak cieszy każde kocie szczęście :1luvu:

po_prostu_kaska pisze:No to jutro wielki dzień

Rany jak cieszy każde kocie szczęście

Też się cieszę

A będzie relacja z przeprowadzki?

Tak, jutro jest wielki dzień dla Mikusia :1luvu:

prosimy o trzymanie kciuków :ok:

A tiniak prosimy o przyrzeczenie tutaj na piśmie

że będzie zdawać relację z aklimatyzacji Mikusia w nowym domku i z całego jego nowego życia

tiniak, przyrzekasz?? :1luvu:

Mikuś pojechał :1luvu:

(te chlipki w środku to ze wzruszenia :placz:

)

Mają przed sobą jakieś 2 godziny drogi, bo są korki. Tiniak obiecała dać znać, jak dojadą :wink:

Bądź szczęśliwy w swoim własnym domku mój pięknooki królewiczu!! :love:

Kiedy brałam z ulicy Mikusia, wtedy kupkę kociego nieszczęścia, to przyrzekłam mu, że nigdy nie będzie już głodny, że teraz już zawsze będzie miał opiekę i zawsze będzie kochany. Dzisiaj to przyrzeczenie przejęła ode mnie tiniak...

Tiniak i TŻ, dziękuję Wam, kochajcie Mikusia tak jak kochacie Lili

Kocurku prześliczny - wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia :balony:

No i oczywiście Dużym Mikiego również :mrgreen:

I czekamy na relację z aklimatyzacji

A "przekazanie" jak tam? Bez problemu wpakował się do trasporterka?

Mikuś był przestraszony, on jeszcze boi się nowych ludzi. Do transporterka wszedł, ale siedział tam skulony jak to on, kiedy się boi

Pewnie całą drogę będzie taki skulony i w nowym miejscu też. Strasznie to przeżywam, już trochę w swoim życiu kotów wyadoptowałam do nowych domów, ale ciągle czuję się tak, jakbym to własne dziecko do adopcji oddawała

Powrót do domku bez problemu. Mikuś wystraszony, na miejscu schował się na półce za pudełkiem, teraz schował się za szafką na tv, jedzonka nie ruszył

gratulacje i kciuki za szybkie zaaklimatyzowanie się kotulca :ok:

trzymam kciuki za kociszona :ok:

Mikuś w nocy zjadł uffffff, skorzystał z kuwetki, posłanko które mu zostawiłam koło łóżka też zostało przerobione na kuwete :wink:

, pewnie dlatego że zmienił miejsce i tam mu było bliżej.Teraz siedzi wciśnięty pod łóżkiem, a mąż uprawia różne wygibasy żeby się tam wcisnąć i go głaskać oraz gadać. Mikuś tylko patrzy tymi wielkimi oczkami.

MIKI, o pięknych oczach kocurek już w swoim własnym domku:)

Kto przegląda forum