Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy
Poker71 pisze: "nie będzie wysupływała nie wiadomo skąd stówy na lekarza i leki"
- to nie jest reakcja normalnego DS na COKOLWIEK co dolega kotu.
Taki DS to porażka. A forumowy - podwójna porażka, bo nie naumiał się nic z forum.
ahnija- znajdź sobie inne towarzystwo, skoro po tygodniu jesteś w stanie oddać kota, który już kilka razy był zwracany.
Bo to oznacza, że nie masz pojęcia o tym co kot czuje - albo cię to nie obchodzi.
swoją drogą ciekawe co by będzie jeśli twój kot zachoruje? też nie będziesz wysupływać stówy?
skoro kot jest ledwo tydzień to jeszcze nie twój, tak?
to jest jakaś gigantyczna pomyłka
Poker71 pisze:Swoją drogą ciekawe czy zastanowiła się PRZEZ SEKUNDĘ ile kotów w hospicjum J&J miało nieszczęście spotkać na swej drodze osoby takie jak ona "co nie będą wygrzebywać stówki".
Nie, w takiej sytuacji takie postępowanie jest poza jakimkolwiek pojęciem.
Poker71 pisze:
Maszeńka chyba zwraca na siebie uwagę nieodpowiednich ludzi. Dom pierwszy - alergia, kolejny - bo bawi się z rezydentem, a teraz....
ewar pisze:Oddaję swoje koty po przeglądzie u weta, bardzo szczegółowo opisuję jak się zachowują, na co są leczone, o ile takiego leczenia wymagają.NIGDY nie daję gwarancji, że coś złego się nie dzieje.Wet też człowiek i nie wszystko jest w stanie zauważyć.Katia80 ma Krzysia, badany przez trzech wetów i każdy stawia inną diagnozę.Miałam Madrasa z chorym oczkiem, miało być nieuleczalne, zaniknąć stopniowo, kot miał nie cierpieć.Okazało się inaczej, domek podjął leczenie, oczko uratowane.Było też odwrotnie.Oddałam kota chorego, nawet informowałam,że być może będzie potrzebna kosztowna operacja.Nie zraziło to przyszłych opiekunów, ale kot wyzdrowiał.W jaki sposób mamy dawać gwarancję, że kot jest ABSOLUTNIE zdrowy? Badania krwi, moczu, tomografia komputerowa, rtg, usg i wizyta u wróżki?
Poker71 pisze:przy okazji prac archeologicznych wypłynęła mi wątpliwość
- ktoś wie co się stało z Syrenką?
viewtopic.php?f=13&t=118633&p=6626318#p6626318
miesiąc po tym poście był kolejny kociak...
Poker71 pisze:
Tak, uważam że DT ma obowiązek informacji wszelkiej. Gdyby tak zareagował DS spoza forum to pewnie bym się aż tak nie wściekła. Ale do jasnej cholery, co ona robi na forum? Czytać mnie umie czy zrozumieć nie umie? Tym bardziej że ma do czynienia z taką postacią jak AGN, i z jej kotami.
Swoją drogą ciekawe czy zastanowiła się PRZEZ SEKUNDĘ ile kotów w hospicjum J&J miało nieszczęście spotkać na swej drodze osoby takie jak ona "co nie będą wygrzebywać stówki".
Nie, w takiej sytuacji takie postępowanie jest poza jakimkolwiek pojęciem.
kwinta pisze:Agn , nigdy nie zrozumiem dlaczego próbujesz tłumaczyć zachowanie Ahniji.
Bo torunianka ? Bo bazarki ?
kwinta pisze:
No i proszę Cię Agnieszko, zapytaj Ahniję gdzie podziała się Syrenka OK ?
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 4 gości