Tymczasy u horacy7. Długowłosy Lord na wydaniu

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pon mar 21, 2011 18:42 Re: Zosia - czyli komu miziastą szylkretkę ? :) Szukamy domu.

:kotek: :kotek: :kotek:
[/url]ObrazekObrazekObrazek

horacy 7

 
Posty: 6708
Od: Śro cze 02, 2010 16:01

Post » Pon mar 21, 2011 20:38 Re: Zosia - czyli komu miziastą szylkretkę ? :) Szukamy domu.

Cóż to nikt nie zagląda do pięknej dziewczynki. :ok:
[/url]ObrazekObrazekObrazek

horacy 7

 
Posty: 6708
Od: Śro cze 02, 2010 16:01

Post » Wto mar 22, 2011 0:16 Re: Zosia - czyli komu miziastą szylkretkę ? :) Szukamy domu.

Ja jestem :ok:
po_prostu_kaska
 

Post » Wto mar 22, 2011 11:37 Re: Zosia - czyli komu miziastą szylkretkę ? :) Szukamy domu.

Hop hop. Mamy kotkę na wydaniu :ok: Zosia po nieudanej adopcji znów zaufała, i znów jest mega miziastą kotką, dla której człowiek to miłość życia :D Szukamy najlepszego na świecie domu, który będzie z nią już zawsze.
po_prostu_kaska
 

Post » Wto mar 22, 2011 17:59 Re: Zosia - czyli komu miziastą szylkretkę ? :) Szukamy domu.

Miałam telefon w sprawie panny Zosi.Telefonowała pani ze Szczytna mieszka niedaleko mnie ,ma jedną 8 miesięczną koteczkę i chciałaby Zosię.Mieszka w bloku na pierwszym piętrze i na razie nie ma zabezpieczonego balkonu.Warunkiem jest dogadanie się koteczki rezydentki z Zosią,jeżeli to się nie uda musiałaby znów wrócić do mnie.Co myślicie o tym?
[/url]ObrazekObrazekObrazek

horacy 7

 
Posty: 6708
Od: Śro cze 02, 2010 16:01

Post » Wto mar 22, 2011 18:57 Re: Zosia - czyli komu miziastą szylkretkę ? :) Szukamy domu.

horacy 7 pisze:Miałam telefon w sprawie panny Zosi.Telefonowała pani ze Szczytna mieszka niedaleko mnie ,ma jedną 8 miesięczną koteczkę i chciałaby Zosię.Mieszka w bloku na pierwszym piętrze i na razie nie ma zabezpieczonego balkonu.Warunkiem jest dogadanie się koteczki rezydentki z Zosią,jeżeli to się nie uda musiałaby znów wrócić do mnie.Co myślicie o tym?


hm, to chyba nie brzmi zle? pytanie jak Zosia zniesie kolejna zmiane zyciowo, no ale zostac u Ciebie nie moze na zawsze. A kobieta w rozmowie byla sensowna??

sebow

 
Posty: 3410
Od: Pon kwi 26, 2010 12:35
Lokalizacja: warszawa

Post » Wto mar 22, 2011 19:05 Re: Zosia - czyli komu miziastą szylkretkę ? :) Szukamy domu.

Tak domek nawet brzmi sensownie tylko boję się jak dwie dziewczyny się dogadają czy pani starczy cierpliwości w razie problemów.Boję się ,że jak Zosia będzie musiała znów wrócić do mnie to może to bardzo źle znieść.I dlatego podpytuję co myślicie bardzo bym chciała by nie stała jej się krzywda kolejny raz. :ok:
[/url]ObrazekObrazekObrazek

horacy 7

 
Posty: 6708
Od: Śro cze 02, 2010 16:01

Post » Wto mar 22, 2011 19:11 Re: Zosia - czyli komu miziastą szylkretkę ? :) Szukamy domu.

konflikty na poczatku na pewno beda:/ pytanie na ile ta pani bedzie miala cierpliwosci i checi. Trudna sprawa, ale moze warto jednak sprobowac. Choc ja nie jestem specem w takich sprawach...

sebow

 
Posty: 3410
Od: Pon kwi 26, 2010 12:35
Lokalizacja: warszawa

Post » Wto mar 22, 2011 23:05 Re: Zosia - czyli komu miziastą szylkretkę ? :) Szukamy domu.

Sama nie wiem co radzić. Konflikty jak napisał sebow będą na pewno. Pytanie właśnie na ile Pani będzie miała cierpliwość . Bo dziewczyny prędzej czy później się dogadają, albo chociaż będą tolerować. Tylko trzeba czasu. Nie wyobrażam sobie powrotu Zosi kolejny raz :(
po_prostu_kaska
 

Post » Śro mar 23, 2011 9:01 Re: Zosia - czyli komu miziastą szylkretkę ? :) Szukamy domu.

po_prostu_kaska pisze:Sama nie wiem co radzić. Konflikty jak napisał sebow będą na pewno. Pytanie właśnie na ile Pani będzie miała cierpliwość . Bo dziewczyny prędzej czy później się dogadają, albo chociaż będą tolerować. Tylko trzeba czasu. Nie wyobrażam sobie powrotu Zosi kolejny raz :(

Właśnie dlatego tak się boję ,żeby nie było kolejny raz porażki.Pani na początku zaznaczyła ,że gdyby się kotki nie dogadały czy mogłaby Zosię zwrócić.Rozumiem kobietkę i nie wiem jak ludzie dużo czasu daliby kotom na porozumienie i czy np. wzajemne tolerowanie później wystarczy właścicielom czy będą oczekiwać czegoś więcej.Po prostu patyrząc na tę cudowną kicię boję się by nie pomylić się kolejny raz. :ok: :ok: :ok:
[/url]ObrazekObrazekObrazek

horacy 7

 
Posty: 6708
Od: Śro cze 02, 2010 16:01

Post » Śro mar 23, 2011 19:57 Re: Zosia - czyli komu miziastą szylkretkę ? :) Szukamy domu.

Jestem dzisiaj do niczego nie umiem podjąć żadnej sensownej decyzji,sytuacja u Asi gdzie kochana przez nią Gaja odeszła podcięła skrzydła. :(
[/url]ObrazekObrazekObrazek

horacy 7

 
Posty: 6708
Od: Śro cze 02, 2010 16:01

Post » Czw mar 24, 2011 12:03 Re: Zosia - czyli komu miziastą szylkretkę ? :) Szukamy domu.

w górę kicia :ok:
..żyć trzeba... :ok: :ok: :ok:

merrigold77

 
Posty: 179
Od: Śro lip 14, 2010 16:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw mar 24, 2011 16:46 Re: Zosia - czyli komu miziastą szylkretkę ? :) Szukamy domu.

Myślałam dwa dni obserwowałam Zosię i doszłam do wniosku ,ze jest koteczką która świetnie radzi sobie z moimi kocurami tzn. potrafi im przyłożyć i boję się ,ze młodziutką koteczkę może zdominować.Rozmawiałam z panią i przekonałam do innego kotka pingwinka który ma tylko TDT lub wyciągnę ze schroniska inną kicie którą wybierze ,przeleczę i ją pani zabierze. :ok: :ok:
[/url]ObrazekObrazekObrazek

horacy 7

 
Posty: 6708
Od: Śro cze 02, 2010 16:01

Post » Czw mar 24, 2011 16:50 Re: Zosia - czyli komu miziastą szylkretkę ? :) Szukamy domu.

super pomysl:) moze jakas bieda ze schroniska sie zalapie, jesli bedziesz potrzebowala czegos dawaj znaka!! ja dzis jade do Mrowki, nie bierze juz antybiotyku, dostala zylexis, je, bawi sie i coraz chetnie lazi za Duzymi:)) niedlugo chyba bede ja zabieral do mnie na starowke:)

sebow

 
Posty: 3410
Od: Pon kwi 26, 2010 12:35
Lokalizacja: warszawa

Post » Czw mar 24, 2011 18:56 Re: Zosia - czyli komu miziastą szylkretkę ? :) Szukamy domu.

Sebow, ja jakis czas temu pytalam weterynarza o Zylexis, bo moja kotka miala katar juz jako osesek i wiadomo, mimo szczepienia ta infekcja moze powrocic, i powiedzial, ze jedna kuracje (nie wiem ile zastrzykow w sklad takiej kuracji wchodzi) niby mozna zrobic, ale nie daje ona efektow wspolmiernych do tego calego klucia no i kosztow. Zaszkodzic nie zaszkodzi, wiadomo, ale podobno immunodol wcale nie jest mniej skuteczny, a zwierzaki chetnie go przyjmuja i do tego chyba mozna dluzej go podawac, nie tylko, gdy cos chorobowego jest na horyzoncie, ale rowniez profilaktycznie :) To sie rozpisalam... Ale na pewno warto jeszcze kogos sie spytac co do skutecznosci Zylexisu a immunodolu i co lepiej podawac, bo to tylko opinia jednego weta ;)

Agor-ia

 
Posty: 4619
Od: Czw lip 29, 2010 13:40
Lokalizacja: Gdynia

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 5 gości