pamiętnik Agusi - Agusia nie zyje [*]

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pt kwi 30, 2010 7:13 Re: koty Milenki - pamiętnik Agusi

Poldka potrzymam parę dni na hydroxyzynie i spróbuje wypuścić przynajmniej na kuchnię
tylko wtedy nie będzie miał kontaktu z kocicami
nie wiem co lepsze, albo raczej co gorsze :roll: :(
"Człowiek nie jest apoteozą ewolucji, a jedynie ślepą uliczką pomniejszej, bocznej gałęzi jednej z mniej wykształconych podgrup ssaków." pamietnikpoldka.blogspot.com

Killatha

 
Posty: 9652
Od: Sob lis 17, 2007 12:04
Lokalizacja: Zabrze

Post » Pt kwi 30, 2010 8:12 Re: koty Milenki - pamiętnik Agusi

Wypuść.Kiedy poczuje,że ma trochę więcej przestrzeni wokół siebie przyjdzie czas na kontakty.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56121
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pt kwi 30, 2010 8:13 Re: koty Milenki - pamiętnik Agusi

No ależ się biedny chłopak zaparł. Mam nadzieję, że powoli zacznie się oswajać i otwierać na człowieka. Basiu, on w końcu zrozumie że chcesz dla niego jak najlepiej :) Ogony potrafią zajrzeć w człowieczą duszę, tylko na razie ten strach mu przeszkadza :(
Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek

siasia1981

 
Posty: 498
Od: Śro lut 25, 2009 8:45
Lokalizacja: zielona góra

Post » Pt kwi 30, 2010 9:39 Re: koty Milenki - pamiętnik Agusi

Bry słoneczne :)

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt kwi 30, 2010 10:26 Re: koty Milenki - pamiętnik Agusi

kurier przyjechał
okno w kuchni zamknięte, feliway włączony

Poldek weź to pod uwagę :ok:

przed chwilka przyłożyłam dłoń do klatki i Poldek mnie nie osyczał
czyżby zaczął wreszcie działać stresnal albo hydroxyzyna?
"Człowiek nie jest apoteozą ewolucji, a jedynie ślepą uliczką pomniejszej, bocznej gałęzi jednej z mniej wykształconych podgrup ssaków." pamietnikpoldka.blogspot.com

Killatha

 
Posty: 9652
Od: Sob lis 17, 2007 12:04
Lokalizacja: Zabrze

Post » Pt kwi 30, 2010 10:36 Re: koty Milenki - pamiętnik Agusi

nieważne co, byle działało. :P
(albo Poldek włączył myślenie :mrgreen: )
не шалю, никого не трогаю, починяю примус ;)
Aktualnie na pokładzie: Nadszyszkownik
Nasze koty za TM(w kolejności zgłoszeń): Kulka [*] 17.03.2023, Gluś [*] 26.03.2020, Zmrol [*] 24.09.2023, Żwirek [*] 07.06.2024
Robalek['] Kredka['] Pirat['] Połamaniec [']

zabers

Avatar użytkownika
 
Posty: 26197
Od: Nie lut 08, 2009 14:21
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt kwi 30, 2010 11:04 Re: koty Milenki - pamiętnik Agusi

Hej:)

poproszona o rade napisze o moich doswiadczeniach z dzikunami.

Oswajalam dwa. Michaline i Lulu.
O ile Michalina byla dzika i bardzo wystraszona to nie byla agresywna i szlo nam calkiem sprawnie
to Lulu reagowala na wszelkie zabiegi i zblizanie sie do Niej bardzo agresywnie.
Dwa miesiace siedziala w lazience i nie wysciubiala nosa z poslanka. Nie pomogl nam felyway jakos widocznie. Mala nie umiala sie bawic i bala sie strasznie. Ale zauwazylam ,ze bardzo chce miec kontakt z kotami. Dopoki chorowala to ja scisle izolowalam. jak tylko wet zezwolil zaczelam wpuszczac do niej koty. Moje koty kochaja wszystko co zywe wiec sytuacja byla prosta. Bibi do Niej wlazil i ja myl, mruczal do Niej a ona lapala coraz wiekszy kontak z otoczeniem.
Zaczelam ja wyjmowac na sile z jej poslanka ( sznyty mam do dzis :mrgreen: ) i glaskalam. Na sile. Mala zamierala w bezruchu, ale coraz mniej gryzla. Wpuszczalam na ten czas Biszkopta i jego tez glaskalam. Raz Lulu raz Bibola. Sukces nie byl spektaularny, ale jakos szlo.
Potem zaczelam otwierac drzwi lazienki i probowalam nauczyc ja jak sie bawic. Zawiazalam myszke na sznurku i zachecalam ja do wyjscia z kryjowki. Tak naprawde to oswoil ja Biszkopt. Razem sie bawili nieszczesna myszka na sznurku ,a ja tylko stalam i godzinami machalam patyczkiem :mrgreen:

Potem zwyczajnie ja wypuscilam do kotow i mala sie przelamala. A dzis spi ze mna w lozku i daje buziaki, jest najwiekszym miziakiem jakiego mialam. :1luvu:
Ufa mi tak mocno ,ze na moich rekach myje sie , kompletnie wyluzowana.

Kciuki trzymam. Potrzeba Ci duuuuzo spokoju i cierpliwosci. Przemawiaj do malego jednostajnym cichym, spokojnym glosem, staraj sie zeby czul sie bezpiecznie. Zycze Ci zeby sie udalo. To wielka satysfakcja. Nie poddawaj sie.
Jestem w kropce....... zgadnij w której
Obrazek

aga9955

Avatar użytkownika
 
Posty: 15462
Od: Czw sie 14, 2008 18:51
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt kwi 30, 2010 11:19 Re: koty Milenki - pamiętnik Agusi

dzięki, Aga.
не шалю, никого не трогаю, починяю примус ;)
Aktualnie na pokładzie: Nadszyszkownik
Nasze koty za TM(w kolejności zgłoszeń): Kulka [*] 17.03.2023, Gluś [*] 26.03.2020, Zmrol [*] 24.09.2023, Żwirek [*] 07.06.2024
Robalek['] Kredka['] Pirat['] Połamaniec [']

zabers

Avatar użytkownika
 
Posty: 26197
Od: Nie lut 08, 2009 14:21
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt kwi 30, 2010 11:59 Re: koty Milenki - pamiętnik Agusi

zabers pisze:dzięki, Aga.
Nie za ma co.
Ja co prawda mam zasadniczo male doswiadczenie, ale zakonczone sukcesem. Zupelnie przypadkiem pewnie :D

Nam sie udalo. I chcialam tylko nadmienic ze to byly dorosle kocice. Lulu miala z 9 miesiecy a Michalina to starsza kota.
Jestem w kropce....... zgadnij w której
Obrazek

aga9955

Avatar użytkownika
 
Posty: 15462
Od: Czw sie 14, 2008 18:51
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt kwi 30, 2010 12:18 Re: koty Milenki - pamiętnik Agusi

Się ujawnię 8)

Moja Lila też tak reagowała jak Poldek, straciłam już nadzieję, że się zrobi proludzka, ale nie mieliśmy wyjścia - przez chore oczko do smarowania.
Więc po doinformowaniu się odnośnie namiarów na chirurga naczyniowego :mrgreen:
przy uzyciu rękawic spawalniczych nie zwazajac na syczenie i warczenie i wszelkie inne agresywne wymachiwania po prostu zaczelam ją w kacie klatki glaskac na sile - oponowala 5min, potem sie rozmruczala, ale jeszcze przez kilka dni jak wkladalam reke do klatki to najpierw syczala - tak na wszelki wypadek :wink: - by za chwile sie rozmruczec. Moze u niego tez tak?
Teraz Lilka pomimo, ze ma klatke otwarta 24h/dobe prawie wcale nie chce z niej wychodzic :roll:

koconek

 
Posty: 2586
Od: Sob sie 08, 2009 15:41
Lokalizacja: koconkowo

Post » Pt kwi 30, 2010 14:32 Re: koty Milenki - pamiętnik Agusi

czyli - rękawice spawalnicze i niech się Poldek przyzwyczaja :roll:
no dobrze
będę próbować
dzięki za rady :D
szczerze mówiąc miałam na to ochotę ale zastanawiałam się czy nie zareaguje jeszcze większym wycofaniem
no ale ... widzę, że w innych przypadkach podziałało
"Człowiek nie jest apoteozą ewolucji, a jedynie ślepą uliczką pomniejszej, bocznej gałęzi jednej z mniej wykształconych podgrup ssaków." pamietnikpoldka.blogspot.com

Killatha

 
Posty: 9652
Od: Sob lis 17, 2007 12:04
Lokalizacja: Zabrze

Post » Pt kwi 30, 2010 15:24 Re: koty Milenki - pamiętnik Agusi

Nie uzywalam rekawic.

Sa niewygodne. Zawijalam mala w kocyk delikatnie i dosc zdecydowanie, nastepnie siadalam na ziemi i sadzalam ja na moich kolanach.

Jezeli moge Ci cos doradzic to dzialaj spokojnie i w tempie odpowiednim dla danego kota. Nic nie przyspieszaj. Nie kieruj sie tym co piszemy. Kazdy kot jest inny. Sama zobaczysz , wyczujesz co Poldkowi sprawiac bedzie przyjemnosc i co go bedzie w miare mozliwosci wyluzowywac. Z dzikim kotem nigdy nic nie wiadomo. Nie wiadomo jak duzo czasu potrzebuje zeby zaczac Ci ufac.

:ok: :ok:
Nie zrazaj sie niepowodzeniem. Nie dawaj za wygrana. Badz z Nim jak najczesciej mozesz.
Jestem w kropce....... zgadnij w której
Obrazek

aga9955

Avatar użytkownika
 
Posty: 15462
Od: Czw sie 14, 2008 18:51
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt kwi 30, 2010 18:59 Re: koty Milenki - pamiętnik Agusi

Drogi pamiętniczku
Dzisiaj znowu była piękna pogoda i świeciło słoneczko. Duża znowu pootwierała okna i zrobiła wietrzenie kotów. Zupełnie nie rozumiem po co. Przecież słońce świeci również przez okna.
Agatka siedziała na parapecie ale Malwinka podobnie jak ja wolała mięciutką kanapę.
Duża siedzi przy Poldku i czyta mu kryminały. Nie wiem czy Poldek ma zostać przestępcą czy raczej śledczym. :roll: Biorąc pod uwagę komu "kibicuje" duża to chyba jednak detektywem. :roll: A z łysiną to będzie mógł się wcielić w rolę Kojaka. Tylko Poldkowi jakby mniej wychodziły włosy więc nie jestem pewna czy ta rola będzie dla niego odpowiednia. I jakby trochę mniej syczy. Zmądrzał czy się naćpał jak sobie życzyła Duża?
"Człowiek nie jest apoteozą ewolucji, a jedynie ślepą uliczką pomniejszej, bocznej gałęzi jednej z mniej wykształconych podgrup ssaków." pamietnikpoldka.blogspot.com

Killatha

 
Posty: 9652
Od: Sob lis 17, 2007 12:04
Lokalizacja: Zabrze

Post » Pt kwi 30, 2010 19:28 Re: koty Milenki - pamiętnik Agusi

Obrazek

Agusia wlazła przytulić się do Malwinki
oburzona mina Malwinki mówi wszystko
"Człowiek nie jest apoteozą ewolucji, a jedynie ślepą uliczką pomniejszej, bocznej gałęzi jednej z mniej wykształconych podgrup ssaków." pamietnikpoldka.blogspot.com

Killatha

 
Posty: 9652
Od: Sob lis 17, 2007 12:04
Lokalizacja: Zabrze

Post » Pt kwi 30, 2010 20:35 Re: koty Milenki - pamiętnik Agusi

Za oswojenie Poldeczka trzymam kciuki :ok: :ok: :ok:
Obrazek
PRAWDZIWE NEVY NIE MAJĄ W RODOWODZIE SOMALIJCZYKÓW!!!

NASZ WĄT: viewtopic.php?f=1&t=145040&start=780

Szura-najmysi mama

 
Posty: 10072
Od: Pon sty 22, 2007 19:46
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości