Jestem.
Chyba.
nie wiem, jak się nazywam.
Obudził mnie telefon z roboty, że mam pocztę odebrać.
A tam tyle tego, że na stronie się nie mieściło.
Właśnie skończyłam wypełniać polecenia.
Chociaż robiłam sobie przerwy na wyskoczenie do sklepu i jedzenie.
Nie mam siły nawet czytać, co przybyło.
Tak sobie myślę, co by było gdyby na środku pokoju postawić spodeczek z kroplą waleriany. Mrok by wylizał i sie wyluzował, zostałby dokładnie wymiziany , a co następnego dnia? Jak by się zachowywał?
Nie, żebym to polecała, za duży smród
