Ale piękny pycholek

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy
Myszorek pisze:Asia , mam nadzieję, ze wiatr nie narobił szkód u Was i bezpiecznie mogłaś iść do kociaków.
maczkowa pisze:współczuję serdecznie! mam w domu takiego rozpakowywacza zwirku, dopadnie ( w sensie otworzy szafę, rozgryzie karton z workiem i przegryzie kazde opakowanie żwirku- worki plastikowe, papierowe, kartony ) , a no a potem ku współnej uciesze reszty wykopuje żwirek i rozsypują po całym domu. Wymusiła na mnie przejście na worki 10l, które zużywam za jednym zamachem i zapasy trzymam w piwnicy, bo inaczej się nie dało. No, ale niestety, to rozwiązanie droższe
Mam nadzieje, ze udało się trochę zwirku ocalić
Sierra pisze:Tak tylko z ciekawości... Chłop przeżył czy wybrałaś wdowieństwo?
maczkowa pisze:Wymusiła na mnie przejście na worki 10l, które zużywam za jednym zamachem i zapasy trzymam w piwnicy, bo inaczej się nie dało. No, ale niestety, to rozwiązanie droższe
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 21 gości