OTW14- lepsiejszych dni czekamy ;( ciagle "coś" i " coś "

welina pisze:Od 17 lat nie przyjmuję księdza. A tak na marginesie to dał cosik na koty ??? Buziaczki i pozdrawiam

Już to widzę. :wink:

Ja przyjmę w tym roku księdza bo w tamtym roku podziękowałam za wizytę u wrót furtki :oops:

ale zaprosił na kolejną wizytę i słowa trza dotrzymać.
W tamtym roku po przeprowadzce miałam bajzel i wstyd kogokolwiek wpuszczać było do mieszkania.
Oczywiście chce porozmawiać z księdzem na temat zwierząt i wystrzałów sylwestrowych bo to prawa ręka naszego wójta i łudzę się? że może coś dobrego dla zwierząt wyniknie z tej wizyty.

Gdy ksiądz przyszedł z wizytą duszpasterską do mojej kuzynki to na wstępie po dostrzeżeniu, że ma 3 koty i psa stwierdził ojeja?, ile tu zwierząt! i był zniesmaczony. Wizyta trwała nadzwyczaj krótko i kuzynce było bardzo przykro z powodu podejścia osoby duchownej do zwierząt.
Co dopiero by było jakby taki ksiądz zobaczył u mnie duuużo większe stado, pewnie wystraszył by się usierśceniem czarnej sutanny. :lol:

**Adopcje: 12 >>**

Byłam dziś u swego lekarza.
Nie pozwolił wrócić mi do pracy.
Nawet na mnie nawrzeszczał deczko.
Podsumował moje argumenty i jojki jednym " on jest lekarzem ".

Słusznie to zrobił.Ale ja mam doła i tyle.

Weszłam na miau i...
Elzunia, mała i dzielna kocia, odeszła u naszej Hani66 [*]
Poziomek od Agneski pogrążył wszystkich w smutku [*]

Cholerny świat i morze niesprawiedliwości.

Smutno dziś ... ale jak Ci Asiu lekarz każe siedzieć w domu to chyba lepiej siedzieć

Obawiam się, że nie masz wyjścia w obu sensach. Ale kiedyś nie tyle pozwoli, co każe pracować.
Smutno wszędzie. I zimno. Mokro i nie mogę normalnie oddychać.

Siedź na pupie w domu i nie marudź :mrgreen:

Jeszcze się napracujesz.
Buziaki!

Asiu - bądź rozsądna, słuchaj lekarza (zwłaszcza że z sensem gada) i nie dobijaj się wyliczaniem sobie samej co powinnaś - bo to nie pomaga a szkodzi. Nic nie powinnaś, to że nie możesz robić rzeczy, które dawniej Cię zajmowały - trudno, jak się nie da, to trzeba się starać, by nie było gorzej i przetrwać, w razie konieczności przyjąć na klatę, że już nigdy nie będziesz skakała przez ogrodzenie - da się żyć i bez tego, jeśli tak będzie trzeba. Pamiętaj "daj mi siłę, by zmienić to, co zmienić mogę; cierpliwość, by pogodzić się z tym, czego nie mogę zmienić, a nade wszystko mądrość bym potrafił odróżnić jedno od drugiego".

U nas podobno trzeba zapisać się, że chce się kolędę. Bardzo słusznie, bo po co się zniesmaczać, gdy ksiądz znienacka do drzwi puka. A pewnie i ksiądz zbyt wiele drzwi zamkniętych zastał, ewentualnie drzwi mu przed nosem z trzaskiem zamykają.

**Adopcje: 12 >>**

Eh życie. Janusz do pracy idzie i wszyscy na nogach jesteśmy. Nawet kapsle jest w użyciu. Nawet dwa.
Idę na rower.
Już wiem gdzie mnie przeziębionko dopadło. Kto przy zdrowych zmysłach szaleje w taką pogodę na rowerku

Tylko upiżamiona blondynka :mrgreen:

Jeszcze będziesz śmigać ulicami Otwocka na rowerze (i lasami, nie wiem, jak tam jest, nigdy nie byłam).

**Adopcje: 12 >>**

Czas zatoczył koło.
Minął już rok.

Perełka [*]
Była u nas króciutko a skradła mi serce.

Wtorek, 06 styczeń 2015

ASK@ pisze:Powiedziałam idź jak musisz .I pobiegła... zostawiając nas w bólu .Odeszła o 20.15 na rękach Janusza .Mnie wyrzucił .Ją uspokajał,szeptał ...Pomógł przejść na drugą stronę.
Nie tak miało być .Nie tak .
Perełka poddała się .Tyle ludzi walczyło o Nią .Tylko Ona nie chciała zostać z nami .
Perełko wybacz. Kiedyś tam spełnią się nasze marzenia .Kiedyś tam będę trzymać ją w ramionach,tulić,słyszeć mruczando pod kołderką ...Kiedyś tam .

[*], a ło to już rok

[*]
coraz więcej mamy takich rocznic :cry:

Co prawda zawsze do tej pory żegnałam swoje psiaki ale urzekła mnie ta piosenka i lubię ją słuchać jak wspominam swoje zwierzaki. Zwłaszcza te które odeszły za wcześnie.
https://www.youtube.com/watch?v=HWBVx9YKoTg

ASK@ pisze:Eh życie. Janusz do pracy idzie i wszyscy na nogach jesteśmy. Nawet kapsle jest w użyciu. Nawet dwa.
Idę na rower.
Już wiem gdzie mnie przeziębionko dopadło. Kto przy zdrowych zmysłach szaleje w taką pogodę na rowerku Tylko upiżamiona blondynka

Oczywiście ja tyż rowerowa blondynka i posuwam w styczniu ,w mróz na rowerku :mrgreen:

OTW14- lepsiejszych dni czekamy ;( ciagle "coś" i " coś "

Kto przegląda forum