Ja tak miałam (to znaczy moje koty) po Applaws suchym, nie wyrabiałam z lataniem z łopatką. Świat się kręcił wokół kupek kocich
Zwarte, duże, śmierdzące i z 5 na dobę ( z 1 kota!) z 2 - kupek 10


Karol
Zara

wiesiaczek1 pisze:wetnę sie do opowieści o jedzeniu, ponieważ moje koty lubią Whiskasa i Buschera, reszta jest be
kupiłam animonde i dodaję tym dzialkowym do mięsa, moje nawet jej nie próbowały,
może mają to po mnie bo ja najbardziej lubię pasztetową i parówki
hej

koteczekanusi pisze:No bo - jak mówią - do whiskasów coś dodają, żeby koty je lubiły.
Lukrecja akurat już wcześniej coś musiała zjeść, co jej żołądek poruszyło (pewnie też wraz ze zmianami domu karma się zmieniała), a jak dopchała się tą Puriną, to już dopiero pojechała.
W każdym razie dla mnie dom, który karmi PurinąOne, odpada w równym stopniu, jak Whiskasem. Na PA Gwiazdeczki co prawda poruszałam ten temat, ale wydawało mi się, że to ta lepsza, mniej więcej na poziomie RC, więc jakoś bardzo nie protestowałam. Dopiero po przygodzie Lukrecji wrzuciłam w wyszukiwarkę skład i się przeraziłam. 17% mięsnych odpadków (bo pewnie wcale nie mięsa), a reszta to kukurydza, pszenica, ryż i jeszcze gorszy szmelc.
Wiadomo, każdy zaliczył żywieniową wpadkę i miał etap Whiskasa czy choćby RC. Ważne, żeby potrafić się wyedukować.


ManfredkotTusi pisze:A bo ja swoim kupuję frykasy wysokomięsne mięsne a one często nie chcą tego jeść, często wyrzucałam a inne muszą 3 procentowego Whiskasa.

wiesiaczek1 pisze:koteczekanusi pisze:No bo - jak mówią - do whiskasów coś dodają, żeby koty je lubiły.
Lukrecja akurat już wcześniej coś musiała zjeść, co jej żołądek poruszyło (pewnie też wraz ze zmianami domu karma się zmieniała), a jak dopchała się tą Puriną, to już dopiero pojechała.
W każdym razie dla mnie dom, który karmi PurinąOne, odpada w równym stopniu, jak Whiskasem. Na PA Gwiazdeczki co prawda poruszałam ten temat, ale wydawało mi się, że to ta lepsza, mniej więcej na poziomie RC, więc jakoś bardzo nie protestowałam. Dopiero po przygodzie Lukrecji wrzuciłam w wyszukiwarkę skład i się przeraziłam. 17% mięsnych odpadków (bo pewnie wcale nie mięsa), a reszta to kukurydza, pszenica, ryż i jeszcze gorszy szmelc.
Wiadomo, każdy zaliczył żywieniową wpadkę i miał etap Whiskasa czy choćby RC. Ważne, żeby potrafić się wyedukować.
napiszę Ci tak:
wzięłam z działki koteczkę - młodą, chyba w ostatniej chwili , przed tymi dużymi mrozami,była już bardzo kiepska,
zawiozłam do lecznicy, sterylka, leczenie, od kilku dni jest w domu,
myslę, że dla niej whiskas jest dobry, a nawet bardzo dobry, bo codziennie, purina też będzie codziennie,
"wpadka" zywieniowa będzie u mojej Lary będzie długotrwała, ale będzie 'codzienna porcja wpadki a nie od przypadku do przypadku jak się co znajdzie na smietniku,
tak będziemy żyć ja, Lara i jeszcze 5 kotów, w etapie puriny i whiskasa, mam nadzieję wiele lat,
co do edukacji, to codziennie uczę się jak podzielić to co mogę na wszystkie głodne koty, lekcje mam zawsze odrobione bozawsze byłam pilna w nauce, pozdrawiam,

wiesiaczek1 pisze:koteczekanusi pisze:No bo - jak mówią - do whiskasów coś dodają, żeby koty je lubiły.
Lukrecja akurat już wcześniej coś musiała zjeść, co jej żołądek poruszyło (pewnie też wraz ze zmianami domu karma się zmieniała), a jak dopchała się tą Puriną, to już dopiero pojechała.
W każdym razie dla mnie dom, który karmi PurinąOne, odpada w równym stopniu, jak Whiskasem. Na PA Gwiazdeczki co prawda poruszałam ten temat, ale wydawało mi się, że to ta lepsza, mniej więcej na poziomie RC, więc jakoś bardzo nie protestowałam. Dopiero po przygodzie Lukrecji wrzuciłam w wyszukiwarkę skład i się przeraziłam. 17% mięsnych odpadków (bo pewnie wcale nie mięsa), a reszta to kukurydza, pszenica, ryż i jeszcze gorszy szmelc.
Wiadomo, każdy zaliczył żywieniową wpadkę i miał etap Whiskasa czy choćby RC. Ważne, żeby potrafić się wyedukować.
napiszę Ci tak:
wzięłam z działki koteczkę - młodą, chyba w ostatniej chwili , przed tymi dużymi mrozami,była już bardzo kiepska,
zawiozłam do lecznicy, sterylka, leczenie, od kilku dni jest w domu,
myslę, że dla niej whiskas jest dobry, a nawet bardzo dobry, bo codziennie, purina też będzie codziennie,
"wpadka" zywieniowa będzie u mojej Lary będzie długotrwała, ale będzie 'codzienna porcja wpadki a nie od przypadku do przypadku jak się co znajdzie na smietniku,
tak będziemy żyć ja, Lara i jeszcze 5 kotów, w etapie puriny i whiskasa, mam nadzieję wiele lat,
co do edukacji, to codziennie uczę się jak podzielić to co mogę na wszystkie głodne koty, lekcje mam zawsze odrobione bozawsze byłam pilna w nauce, pozdrawiam,
piotr568 pisze:wiesiaczek1 pisze:Wiesiaczek1, zgdzam się z Tobą całkowicie![]()
Wiadomo że każdy chce dla swoich futer jak najlepiej. Jeśli może, niech karmi je przysłowiowym "kawiorem i szampanem" Ale jakoś nie widziałem karmicielki - a znam ich całkiem sporo i sam też dokarmiam - noszącej bezdomnym kotom applawsa, portę, ziwipeaka czy choćby royala. Wystarczy raz pójść w mroźny zimowy wieczór na działki, zobaczyć zziębnięte pyszczki wyglądające z nadzieją na być może jedyny na kilka dni cieplejszy posiłek w postaci ogrzanej puszki z lidla czy biedronki i zobaczyć wręcz namacalną wdzięczność w ich oczach![]()
Niejednokrotnie i tak nasze koty jedzą lepiej niż my sami, bardziej się troszczymy o ich prawidłowo zbilansowane posiłki niż o swoją dietę. Ale wszystko niestety dzieje się na miarę naszych możliwości.

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 4 gości