Czwórka z autobusu-zostaje u tymczasowej opiekunki na stałe!

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Wto wrz 30, 2008 16:52

Co tam słychać u naszej Łobuzicy? Czy czegoś Wam potrzeba?

masza4

 
Posty: 516
Od: Nie gru 04, 2005 12:58
Lokalizacja: Lublin

Post » Wto wrz 30, 2008 22:04

Z sikaniem, to jakieś Fatum, co najmniej...
Dziś podczas szukania zaginionych tabletek, znalazłam siku na kocyku, a raczej poczułam. Zdziwiłam się, bo do tej pory było to jej legowisko, a w takich miejscach kotuchy zachowują względną czystość.
No nic - koc zabrany do prania, do podłogi nie przesiąkło, więc nie ma większej sprawy. Jeżeli zdarzy się jeszcze, zaczniemy radzić, jeżeli to jednostkowy przypadek, to przecież do wybaczenia, a już na pewno jakiej kotce jak ONA :wink:
Koopa - perfekcyjnie w kuwecie. Szaleje, szaleje, szaleje. Żywi się obecnie puchami, suchym i gotowanym kurczakiem, a w ogóle to zaczyna dziewczyna nieźle wybrzydzać :twisted:
Resocjalizuje ją troszkę na siłę. Dziś wzięłam ją na ręce - wrzask i próba ucieczki, ale przecież nie ma tak łatwo. Zaczęłam do niej mówić - cicho, spokojnie, ona zaczęła się uspokajać. Położyłam ją na kolanach, uskuteczniłam mizianki: norma - mruczenie, nie chciała schodzić :)
Chodzi po wszystkim, musi wszystkiego spróbować, ma niespożytą energię 8)
Piątek/sobota planuję wizytę kontrolną u weta, chodzi mi głównie o uszy czy są już na 100% zdrowe, a wyglądają bardzo ładnie.

PS. Masza, dziękuję za troskę, jak na razie wszystkiego pod dostwtkiem :wink:

bloo

 
Posty: 1338
Od: Pon cze 02, 2008 18:01
Lokalizacja: Świdnik k. Lublina

Post » Wto wrz 30, 2008 22:28

No ja zaraz zemdleję chyba :cry:
Co one mają z tym siuraniem?! Paskuda przebrzydła! I to jeszcze w swoje legowisko? Dziwne...
Mam nadzieję, że Bandita zapomniała sie tylko na chwilę :roll:

masza4

 
Posty: 516
Od: Nie gru 04, 2005 12:58
Lokalizacja: Lublin

Post » Śro paź 01, 2008 8:59

to taka mała wpadka na pewno tylko :wink:
ObrazekObrazek

mumka27

 
Posty: 11450
Od: Pon gru 03, 2007 18:35
Lokalizacja: Trójmiasto

Post » Śro paź 01, 2008 13:05

Niee, dziewczyny, nie ma się czym martwić!
To JA oddziałuje tak na koty, te w moim pobliżu i te co ze mną przebywały...
Dzisiaj to mój senior (SENIOR 8O ), który nie nasikał poza kuwetą od czasu kastracji, czyli grubo ponad 10 lat, zasikał podkuwetowy dywanik. To może i ja zaczne... :crying:
Ide niedługo do Bandity ocenić sytuacje i wymiziać się nieco :wink:

bloo

 
Posty: 1338
Od: Pon cze 02, 2008 18:01
Lokalizacja: Świdnik k. Lublina

Post » Śro paź 01, 2008 17:39

A mnie się czasami wydaje, że koty chcą nas ukarać tym sikaniem. W legowisko moim małym kocurkom /ostatnim tymczasom/ zdarzało się.Wczoraj kocurek trochę mniejszy od Bandity a do tej pory schludny, zrobił wielkie kupsko na mojej kanapie. Pewnie zemścił sie za czyszczenie uszu. I doszłam do wniosku któregos dnia, ze mnie koty nie lubią. Bo im grzebię w uszach, do oczu cos wkraplam, spryskuje odpchlaczem, wtykam do japy wstrętne tabletki. Na szczęście, nie oczekuje od nich wdzięczności, :twisted:
Najważniejsze, zmienić od razu posłanie i przemyć dobrze wodą z detergentem żeby zapaszek sie nie utrwalił, oj, nie utrwalił, :)

Agnie Koty

 
Posty: 193
Od: Śro paź 24, 2007 13:02
Lokalizacja: Grodzisk Maz.

Post » Śro paź 01, 2008 17:56

No to faktycznie chyba nas te koty nie lubią.
Moja też czasem szczy za kuwetę, ale dlatego, że jest ogromna i całe doopsko nie mieści się w kuwecie (tzn. Mela myśli, że cała jest w kuwecie, ale sika poza :? )
Eh...A Senior też się popisał. Wredoty włochate!

masza4

 
Posty: 516
Od: Nie gru 04, 2005 12:58
Lokalizacja: Lublin

Post » Śro paź 01, 2008 20:41

Odnotowuję korzystanie z kuwety - widać, że nasikane, a po obwąchaniu (osobiście) wszystkich kątów w mieszkaniu, nie odnotowuję nasikania poza kuwetę. No, czyli zmierzamy w dobrym kierunku :)
Miałam dzisiaj to szczęście, że Bandita załatwiła się przy mnie, a wyglądało to tak: przyszła do pokoju, popatrzyła na kuwetę, przeszła po niej (po ramkach), poszła dalej. Później: szalejemy, szalejemy, szalejemy. Dziewczyna zaczyna się kręcić (śledzę uważnie, bo coś się święci): wchodzi do wszystkich skrzynek - w skrzynkach są słoiki (ja w pełniej gotowości do interwencji), wychodzi. Wchodzi do pudełka, w którym jest folia, ja myślę: no to zaraz będzie niemiła niespodzianka, ale nie. Z pudełka poprawnie wyszła i równie poprawnie poszła do kuwety :D
A ja musze teraz te wszystkie niepotrzebne śmieci gdzieś poupychać, żeby Bandity nie ciągnęło.
Początek wizyty: jak tylko Młoda usłyszała klucz w zamku, przybiegła popatrzeć o co chodzi, jest niezwykle ciekawska. Jest dobrze, bo właśnie spała i nie biega z prędkością światła. Ja wykorzystując sytuację - hyc! kota na ręce. Wrzasku było mało, szybko się ułożyła i dawała szyję do głaskania, było miło :) Później, kiedy już zaczęła szaleć, nie poszło już tak łatwo. Próba wzięcia na ręce oznaczała wrzask obdzieranego ze skóry kota :roll: Odpuściłam. Następnie zabawa, zabawa, dużo zabawy. Zmęczyła się, poszła spać. Koniec. :wink:

A Zonek też nie mieści się do kuwety, szczególnie po przyjściu Bandziora. I to wcale nie rozmiarowo, bo schudł dzięki Młodemu, który go troche rozruszał, bardziej właśnie na złość :? Kiedy tylko usłyszy się grzebanie w kuwecie trzeba iść sprawdzić czy na pewno wszystko wyląduje w środku czy przypadkiem kot się nie zmieścił, a co gorsza nie mieści się jeżeli już robi koopę (chociaż rzadko), siku do wczoraj dawał radę. Dlatego po Matki-Boskiej-Pieniężnej trzeba kupić większą kuwetę - koniecznie.

bloo

 
Posty: 1338
Od: Pon cze 02, 2008 18:01
Lokalizacja: Świdnik k. Lublina

Post » Śro paź 01, 2008 20:50

Jeśli dasz radę, to faktycznie gdzieś można upchnąć te skrzynki-co by nie korciło.

Widzę, że robicie postępy w oswajaniu dzikiego zwierza :D Jak Bandita była u mojego znajomego, to mimo ile by ktoś u niej nie był, to i tak warczała i gryzła od razu, gdy zobaczyła człowieka na horyzoncie. A wydawałoby się, że powinna byc stęskniona i witać się ze wszystkich sił (tylko nie tych zębiszczo-pazurowych :? ).

masza4

 
Posty: 516
Od: Nie gru 04, 2005 12:58
Lokalizacja: Lublin

Post » Śro paź 01, 2008 22:03

Ech...sikuny... Stefanka też zalała dzisiaj Kwiatkowej pół mieszkania, ale chyba ma rujkę... :roll:
Salsa Nexus*PL & Calisi Salicat*PL
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=158088
Stefan [*]
Henia [*]

oleska222

 
Posty: 2739
Od: Pon cze 09, 2008 14:20

Post » Czw paź 02, 2008 18:01

kumata kicia jest, to była tylko wpadka :D
ObrazekObrazek

mumka27

 
Posty: 11450
Od: Pon gru 03, 2007 18:35
Lokalizacja: Trójmiasto

Post » Czw paź 02, 2008 19:30

No powiem Wam, że czekała mnie dziś miła niespodzianka :wink:
Weszłam sobie do babci, usiadłam na łóżku, patrze, a pod nogami mam kota. Zagalopowałam się i zapomniałam, że to tygrys i wzięłam ją na ręce. Reakcja w stylu - "Booże, znowuu?!", ale najważniejsze nie było żadnego warczenia i piszczenia, ha! 8) Ale widać było też, że Bandita nie spożyła jeszcze swoich dobowych pokładów energii i nie dała się przekonać na leżenie i mizianki.
Puchy już jej nie smakują, są bee i w ogóle brzydkie :roll: :wink: Z dzisiejszą ranną porcją przywitałam się osobiście późnym popołudniem...chyba tam na mnie czekała :twisted: Nie to, że kota nie karmię - oczywiście dostała w południe porcję suchego, wszamała, a na kolację kurczaczek.
W kuwecie świeże siku :D i koopa już nie taka świeża...
W sobotę planujemy familijną wizytę u weta, czyli trzy Młode, mama i ja :lol: Dla Seniora - wizyta domowa.
Jak już wysępie od kogoś aparat, to oczywiście będą świeże zdjęcia pięknej panny, postaram się na weekend :wink:

bloo

 
Posty: 1338
Od: Pon cze 02, 2008 18:01
Lokalizacja: Świdnik k. Lublina

Post » Czw paź 02, 2008 20:01

Jest po prostu genialna! Tylko czemu nikt sie nią nie interesuje, buuuu. :evil:

Agnie Koty

 
Posty: 193
Od: Śro paź 24, 2007 13:02
Lokalizacja: Grodzisk Maz.

Post » Pt paź 03, 2008 18:54

Zdjęcia zrobione, tylko nie wiem czy będą jakieś full-wypas, bo robione z lampą...baardzo ostrą lampą 8O
Podobno zsikała się na dywanik w przedpokoju, bo był mokry. No faktycznie nikt tam specjalnie wody nie wylał, ale kuweta wygląda jakby była używana tydzień, a żwir wymieniałam wczoraj, więc musiała być intensywnie odwiedzana. Zsikała się czy nie, dywan wyprany, wszystko wyczyszczona na błysk.
Bandita już o wiele bardziej ludzka :) Da się już trochę potargać i wygłaskać bez większych protestów :wink:
A pucha już dzisiaj smakowała, chociaż to ta sama, co wczoraj :lol:
A wiecie co Wam powiem, Bandita też nie mieści się do kuwety...staje w poprzek...co skutkuje obkoopanymi ramkami :roll: :wink:
Kurcze szkoda mi jej bardzo, że siedzi tam sama, tzn. bez żadnego kota, nie wiem, co z tym zrobić :( :roll:

bloo

 
Posty: 1338
Od: Pon cze 02, 2008 18:01
Lokalizacja: Świdnik k. Lublina

Post » Sob paź 04, 2008 11:36

Kurcze co ona ma z tym sikaniem? raz do kuwety a raz gdzieś poza...Dziwne. Cz to może być znaczenmie terenu? Mimo tego, że jest sama?

Myślisz bloo, że Bandita nie zaakcetopwałaby żadnego kotuna? Ona w sumie młoda jest, to może wielkich walk by nie było...Najwyżej foch przez jakiś czas

masza4

 
Posty: 516
Od: Nie gru 04, 2005 12:58
Lokalizacja: Lublin

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: ewar i 6 gości