LUCUŚ, tygrys polski poszukuje kochającego domu na zawsze

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Śro lis 20, 2013 12:47 Re: LUCUŚ, tygrys polski poszukuje kochającego domu na zawsz

Ne, ne! Już raz to zrobilam - i mam rudego, dzięki któremu poczulam się jak zbieraczka, bo nigdy w życiu nie planowalam trzech kotów :mrgreen: - i wystarczy.

Poza tym, nie mogę z wielu powodów, a najważniejszym z nich jest to, że gdyby - nie daj pambuk - coś się stalo mojej mamie, to jej wariat ląduje u mnie, bo brat za często wyjeżdża, żeby mieć zwierzaka. Istnieje też szansa, że wariat zwyczajnie ją przeżyje, albowiem mam liczy sobie 76 lat, a kocur raptem 4. Gdyby nie to, to być może mama sama by go wzięla, bo bardzo jej się podoba i dogaduje się z wariatem, ale trzeba być realistą, niestety.

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro lis 20, 2013 13:09 Re: LUCUŚ, tygrys polski poszukuje kochającego domu na zawsz

wiem, dlatego tak niechętnie adoptowałam Feluta, który ma rok i 2 miesiące.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Czw lis 21, 2013 19:27 Re: LUCUŚ, tygrys polski poszukuje kochającego domu na zawsz

Przyszly wczoraj paczkuszki z zooplusa i w jednej byl zamówiony drapaczek za punkty - zwykly slupek, bo na inne chwilowo miejsca oraz funduszy brak. Ale ma 90 cm wysokości i 9 średnicy.
I już wczoraj Lucuś rozpędzil się i wskoczyl prawie na czubek i zastygl w lekkim zwisie z lekko glupią miną; nie mialam pod ręką aparatu ani komórki, ale wyglądal przekomicznie :lol:
A dziś wspiąl się na sam szczyt, to znaczy na tą końcówkę o średnicy 9 cm, po czym chwilę pobalansowal, po czym postanowil przeskoczyć na kanapę. Skoczyl, ale drapaczek - choć ma dość solidną podstawę - to jednakowoż nie jest obliczony na takie sztuczki i nieco "dęba stanąl". Lucuś zamiast na kanapie, wylądowal na podlodze i byl bardzo zdziwiony dźwiękiem, który wydala podstawa wracająca do wlaściwej pozycji :)
Sam zaś drapaczek bardzo się chlopakom (wszystkim) podoba :ok:

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt lis 22, 2013 0:00 Re: LUCUŚ, tygrys polski poszukuje kochającego domu na zawsz

drapią ten pieniek opierając się o niego? Ciekawa jestem stabilności.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Pt lis 22, 2013 0:37 Re: LUCUŚ, tygrys polski poszukuje kochającego domu na zawsz

A bo ja wiem :? Nie pytalam :|
Ale raczej stają kolo niego na tylnych lapach.
Co do stabilności, to powiem tylko, że waży toto okolo 5 kg. Podstawę ma kwadratową z plyty wiórowej, 40x40.
Jak dotąd nie obalili :wink:

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie lis 24, 2013 18:20 Re: LUCUŚ, tygrys polski poszukuje kochającego domu na zawsz

Dziś zauważyłam, że Lucuś szykuje się do wymiany uzębienia - przy górnych kłach widać czubeczki nowych :)
Chyba za parę dni będę mieć w domu rekina :mrgreen:

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie lis 24, 2013 18:21 Re: LUCUŚ, tygrys polski poszukuje kochającego domu na zawsz

:ok: :ok:
Obrazek ObrazekObrazek

Broszka

 
Posty: 7535
Od: Śro gru 22, 2010 8:43

Post » Nie lis 24, 2013 18:23 Re: LUCUŚ, tygrys polski poszukuje kochającego domu na zawsz

O, Broszka :D
Zasypało Cię już, czy jeszcze nie?

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie lis 24, 2013 18:27 Re: LUCUŚ, tygrys polski poszukuje kochającego domu na zawsz

Zimno i siąpi marznący deszcz ale już w nocy ma zacząć sypać śnieg :evil:
Obrazek ObrazekObrazek

Broszka

 
Posty: 7535
Od: Śro gru 22, 2010 8:43

Post » Nie lis 24, 2013 18:30 Re: LUCUŚ, tygrys polski poszukuje kochającego domu na zawsz

Broszka pisze:Zimno i siąpi marznący deszcz ale już w nocy ma zacząć sypać śnieg :evil:

Brrr :evil: U nas gwiździ i pada.

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie lis 24, 2013 19:11 Re: LUCUŚ, tygrys polski poszukuje kochającego domu na zawsz

felin pisze:Dziś zauważyłam, że Lucuś szykuje się do wymiany uzębienia - przy górnych kłach widać czubeczki nowych :)
Chyba za parę dni będę mieć w domu rekina :mrgreen:

dodajmy: marudnego rekina :lol: U kociaków jak u dzieci.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Nie lis 24, 2013 19:15 Re: LUCUŚ, tygrys polski poszukuje kochającego domu na zawsz

Femka pisze:
felin pisze:Dziś zauważyłam, że Lucuś szykuje się do wymiany uzębienia - przy górnych kłach widać czubeczki nowych :)
Chyba za parę dni będę mieć w domu rekina :mrgreen:

dodajmy: marudnego rekina :lol: U kociaków jak u dzieci.

E, to chyba jak się mleczaki wyrzynają.
Na razie jest bardzo raźny :mrgreen: Tylko słupek od nowego drapaka próbuje napoczynać :twisted:
Ostatnio edytowano Pon lis 25, 2013 0:17 przez felin, łącznie edytowano 1 raz

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie lis 24, 2013 19:19 Re: LUCUŚ, tygrys polski poszukuje kochającego domu na zawsz

no nie wiem, może Felut był wyjątkiem, ale jak zmieniał uzębienie, gryzł wszystko i jego upierdliwość znacznie wzrosła. Ale to da się przeżyć :lol:
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Nie lis 24, 2013 19:20 Re: LUCUŚ, tygrys polski poszukuje kochającego domu na zawsz

No, od paru dni intensywnie ćwiczy możliwości wokalne - szczególnie koło drugiej w nocy :roll:

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie lis 24, 2013 19:23 Re: LUCUŚ, tygrys polski poszukuje kochającego domu na zawsz

mieszkasz w bloku? :mrgreen:
Kiedyś adoptowałam kotkę, która ze względów zdrowotnych długo nie mogła być sterylizowana. Gdy była w rui, wyśpiewywała arie, głównie w nocy. Mieszkałam wtedy w bloku i tylko czekałam, jak ktoś z sąsiadów się wkurzy :mrgreen:
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 13 gości