Chyba nie,
a ja już obiecałam, że stanę na głowie, żeby ją dowieść,
tak więc staję i staję, a tu lipa.
Czy już nikt nie jeździ z Łodzi do Poznania?
Kitka zjadła dziś swojego pierwszego komara.
Tak, tak – sama upolowała i spałaszowała,
a ja byłam z niej dumna, bo się za nim konkretnie naganiała.
Posmakowała też surowego mięska z piersi kurczaka.
Myślałam, że nie zje, ale gdzie tam

– pochłonęła w sekundę
i sprawiała wrażenie bardzo zadowolonej.
Szyneczkę też lubi – ją rozpieszczam normalnie

hi,hi.
Jutro rano zabiorę ją do gabinetu, zanim zacznie się ruch,
na ważenie i tak, sprawdzenie, czy wszystko jest oki
i czy rozwija się prawidłowo.
Będę w pracy do 20tej i wiem już,
że po zamknięciu mam 2 operacje, więc możliwe,
że jutro nie odezwę się na wątku,
ze co z góry przepraszam.Błagam – pytajcie znajomych i nawet nieznajomych o tą Łódź,
bo mi się już normalnie beczeć chce 