Agness78 pisze:sprezyna pisze:Widzę, że już tu nikt nie zagląda
Dajcie znać jak się czują kocurki. Były u weta?

spotkałam dziewczyny u weta, a w zasadzie minęłam się z nimi w drzwiach
Beatka i Natasza były z kotkami u weta, pewnie napiszą coś później
Niestety ostatnio mamy same nieszczęścia

Wczoraj umarła Mrunia, dzisiaj Tuptuś....
i jeszcze kotka połamana na tymczasie u mawin

naprawdę teraz jest zły czas
ale o kotki się nie martw, są pod troskliwą opieką a brak wpisów niestety wynika z braku czasu
i chyba już załamania po ostatnich kocich nieszczęściach

Tak jak Agness wspomniała tydzien maskaryczny a ja juz sie łudziłam że po Tymusiu juz nas nic gorszego nie spotka

a teraz Mrunia, Tuptuś i biedniutka Pumka)
Kotki były dzisiaj w lecznicy, dokladnie obejrzane przez nasza p. Kasię.
Zabiegi kastracji w porzadku nic się tam nie dzieje. Merlinek mial tylko podwyższona temperaturę 39,9 ale trzeba go obserwować. Kleksik w porzadku. Zaczęly brac antybiotyki profilaktycznie juz w Głogowie wiec u nas biora jeszcze do poniedzialku, potem mamy tydzien odczekac i jak sie nic nie wykluje to Kleksika przynosimy na zabiego usuwania śrutu. Miał duzo szczęścia że śrut jest pod skóra w lewej lopatce, gdyby trafil w kość czy narząd wewnetrzny to sami wiecie...
Tak pozatym to kotki w miare dobrze wygladają, Merlinek nawet trochę zdrowszą sierśc ma. U Kleksika pojawil się lupież na sierści ale to prawdopodobnie że strachu lub dlatego że sie nie mył do tej pory.
Kotki maja ok 6 lat. W lecznicy były bardzo grzeczne, Merlinek potulny jak baranek, nawet nie syknał, a Kleksik tak zacząl mruczec ze nie sposób było go go osluchać.
Jak wrocilysmy do domu to Merlinek chyć pod lózko i nie chciał sie focić a Kleksik sami zobaczcie jaki kochany.






