OTW11-Adapciaki f.83-85 ; Tak sobie żyjem...

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Wto maja 13, 2014 7:55 Re: OTW11-F:14/16. Siem żyje choć jest byle jak:(

ASK@ pisze:
Myslałam ,że nam się uda cholernej francy nie mieć. Ale dzieciak był mocno podwórkowy jak trafił do nas a i szczepienie pewnie ją deczko osłabiło.


Asiu, ja zielona jestem, nie rozumiem, bo się nie znam. Ta franca to co jest?
Trzymajcie się i nie dajcie chorobie.
:ok: za wszystkich ! Dużo :ok: :ok: :ok:

bb0702

Avatar użytkownika
 
Posty: 251
Od: Czw lis 02, 2006 14:15
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Wto maja 13, 2014 8:17 Re: OTW11-F:14/16. Siem żyje choć jest byle jak:(

bb0702 pisze:
ASK@ pisze:
Myslałam ,że nam się uda cholernej francy nie mieć. Ale dzieciak był mocno podwórkowy jak trafił do nas a i szczepienie pewnie ją deczko osłabiło.


Asiu, ja zielona jestem, nie rozumiem, bo się nie znam. Ta franca to co jest?
Trzymajcie się i nie dajcie chorobie.
:ok: za wszystkich ! Dużo :ok: :ok: :ok:

Jeśli moje "medyczne" oko nie myli to mamy u Majuni kaliciwirozę. Jak dla mnie straszna choroba . Boelsność stawów, całego ciałka, nadżery w pysiałku i na pysiałku, brak apetytu, wysoka gorączka lub jej gwałtowny spadek... U nas kalici niestety zostawiła złe wspomnienia. Jesli tak można "to" nazwać .
Bardzo sie jej boimy.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56026
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Wto maja 13, 2014 8:58 Re: OTW11-F:14/16. Siem żyje choć jest byle jak:(

ASK@ pisze: U nas kalici niestety zostawiła złe wspomnienia. Jesli tak można "to" nazwać .
Bardzo sie jej boimy.


Trzymam kciuki, żeby było tylko lepiej. Trzymajcie się dzielnie.
Szybko zadziałałaś, więc jest duża szansa, że się uda poskromić w zarodku choróbsko.

bb0702

Avatar użytkownika
 
Posty: 251
Od: Czw lis 02, 2006 14:15
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Wto maja 13, 2014 13:17 Re: OTW11-F:14/16. Siem żyje choć jest byle jak:(

Mamy kalici, cholera.
Linco, kroplówka, witaminy ...

Jak zwykle TŻ stanął na wysokości zadania :wink: I mówię tutaj poważnie. Zawiózł kota, zadzwonił. Przekazał telefon wetowi. Wet posłuchał co i zacz się z kotem dzieje (czytaj, co zdiagnozowałam :mrgreen: ). Rozłączył się. Potem była cisza na obadanie. TZ zadzowinił ponownie, przekazał telefon wetowi. Wet powiedział co i zacz, co kot dostał i co dostanie.
Leczymy się.Dobrze ,że Janusz jest dziś i jutro w domu bo dziecko trzeba upilnować. Martwię się okropnie. Wszystko przed nami.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56026
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Wto maja 13, 2014 13:19 Re: OTW11-F:14/16. Siem żyje choć jest byle jak:(

Za zdrowienie malutkiej :ok: :ok: :ok:
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Wto maja 13, 2014 13:54 Re: OTW11-F:14/16. Siem żyje choć jest byle jak:(

szybko zadziałaliście, musi się udać :ok:
Obrazek

violet

 
Posty: 4631
Od: Pon sty 07, 2013 17:17
Lokalizacja: koło Torunia

Post » Wto maja 13, 2014 14:40 Re: OTW11-F:14/16. Siem żyje choć jest byle jak:(

będzie dobrze :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek

Agneska

 
Posty: 16483
Od: Wto paź 26, 2004 12:28

Post » Wto maja 13, 2014 15:58 Re: OTW11-F:14/16. Siem żyje choć jest byle jak:(

Będzie dobrze :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

iwona66

Avatar użytkownika
 
Posty: 10969
Od: Pt paź 23, 2009 15:40
Lokalizacja: warszawa - wołomin i jeszcze dalej :)

Post » Wto maja 13, 2014 16:26 Re: OTW11-F:14/16. Siem żyje choć jest byle jak:(

Asiu, dacie radę i będzie dobrze :ok:

Hania66

 
Posty: 4591
Od: Pt mar 10, 2006 17:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto maja 13, 2014 17:37 Re: OTW11-F:14/16. Siem żyje choć jest byle jak:(

Dzięki za kciuki. Małą nie je. Izoluje się, chowa. Kuleje nadal ale nie chcę przedobrzać z tolfą jeśli nie ma temperatury. Janusz ją wyciągnął z wersalkowej dziupli i potuliła się do mnie deczko. Biedne dziecko. Convę wypiła ze spodeczka wzgardzając z obrzydzeniem strzykawką. Mikuś, Myszka i Tami entuzjastycznie przywitały naczynia po convie do mycia. Wypucowały jęzorkami do czysta.
Nałykały się jej swego czasu. Myszka to nawet długo nic innego żreć nie chciała. Posiłki były tylko na rączkach i papusiała proszek w 4 strzykawkach. Ech, dzieci.

Boje się o malunią bardzo. Drobnica z niej taka.Ale to już pisałam.

Kotka od ślepaczków wyniosła się z maluchami gdzieś tam. Jeśli malce żyją :cry: . Taka paskudna pogoda.Oby znalazła lepsze schronienie.
Pingwina też ma dzieci nie wiedzieć gdzie. Urodziły się w święta więc już mają kilka tygodni. Szukam ich ale po dachach łazić nie umiem :cry: Mogą być wszędzie. Nawet w rynnie, jakimś załomie muru. Tym bardziej to prawdopodobne, bo one podobno urodziły się w takich luksusach. Znaczy się na dachu garażu.

Dopadła mnie niemoc adopcyjna. Nie mogę zmusić się od jakiegoś czasu do otwierania maili, gadania, tłumaczenia, wyjaśniania. Mierzi mnie ignorancja .Wręcz głupota i roszczeniowość. Bylejakość jaką mają w stosunku do zwierząt. Do ludzi mogą sobie mieć. Przydałby się wypoczynek, oddech od wszystkiego. Kotów, pracy, rodziny, finansów. Długo by tak wymieniać.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56026
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Wto maja 13, 2014 17:47 Re: OTW11-F:14/16. Siem żyje choć jest byle jak:(

Ty jesteś bardzo zmęczona, Asiu, trudno, żeby Cię niemoc nie dopadła. Kciuki za maluszka.
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Wto maja 13, 2014 18:00 Re: OTW11-F:14/16. Siem żyje choć jest byle jak:(

skąd ja tę niemoc znam... :(
Trzymaj się Asieńko!

Hania66

 
Posty: 4591
Od: Pt mar 10, 2006 17:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto maja 13, 2014 18:17 Re: OTW11-F:14/16. Siem żyje choć jest byle jak:(

Bierze człowiek tyle spraw na głowę, kiedyś musi się zbuntować. Asiu, życie daje kopniaki z każdej strony, nawet jak nie patrzymy, to ono sru w plecy. Pogoda chyba przygnębia. Choróbska wszędzie się panoszą. U mnie najpierw syn. Teraz córka i ja mamy gorączkę i zaburzenia jelitowe. Wczoraj aż się poryczałam z bezsilności. Jestem sama, mąż daleko... Zwierzaki patrzą przez okna do nas, zdziwione, że nikt nie wychodzi. Kociska nawet do nas zbytnio nie podchodzą. Pewnie wyczuwają nastrój... Zamiast cieszyć się pięknym majem- ubiera się kolejne warstwy odzienia.
Przytulam ciepło i życzę zdrówka.

Atusia77

 
Posty: 63
Od: Pt gru 06, 2013 10:37
Lokalizacja: Brodnica

Post » Wto maja 13, 2014 19:50 Re: OTW11-F:14/16. Siem żyje choć jest byle jak:(

Za malutką, niech szybko zdrowieje :ok:
Obrazek
Maciuś ['], Kubuś ['], Filemon ['], Pimpuś ['], Maksiu ['], Nikitka ['], Tosia ['], Filip ['], Ina ['], Zoja ['] :( kiedyś się spotkamy
To i owo na dług u weta - viewtopic.php?f=20&t=216152

ametyst55

 
Posty: 21800
Od: Pon sie 16, 2010 14:04
Lokalizacja: niedaleko Kraków

Post » Śro maja 14, 2014 6:54 Re: OTW11-F:14/16. Siem żyje choć jest byle jak:(

Nie wykastrowany wojownik stracił niewykastrowanego wojownika. Miałam się nie denerwować , nie pisać na takich wątkach. Ale jak pomyślę,że Majkę czy inne nasze zwierzaki taki los by spotkał...
viewtopic.php?f=1&t=162203
Gdzieś krąży wątek o "porwaniu właścicielce " kota szwendającego się po polach.
Koty bez adresatek, bez jakis oznak ,że mają opiekunów.

Złą jestem i zmęczona. Majunia wczoraj w nocy nic nie jadła. Oddychała cieżko i szybko, z wyraźna bolesnością. Janusz polazł do pracy na noc. Próby nakarmienia ją strzykawą czy w inny sposób zostały oprotestowane warkiem i wyrywaniem się. Jak trzymać kota co obolały jest cały? Zmierzona gąrączka znów pokazała prawie 40 na termometrze. Tolfa poszła bez problemu. Majka nie walczyła przy mierzeniu temperatury i przy zastrzyku. Za to za 30 minut opitoliła saszetkę wh (sorki, tylko to chciała jeść) i chrupy BebyCata dla dzieci. Przed snem polazłam sprawdzić jak się ma. Leżała na posłanku rozluźniona. Przyszła do mnie ,przytuliła się i całą noc leżała obok. Musiałam choć za łapkę jej trzymać bo zaraz niepokoiła się jak odsuwałam dłoń. Pojekiwała, mruczała, zagadywała. Umordowana deczko jestem. Reszta kociejstwa nie pchała się na wyro. Jakby czując ,że nie można przeszkadzać.
Rano nie zjadła za wiele. Gorączki brak. Nóżka jakby mniej kulawiąca. Janusz wrócił wcześniej to dostała linco i pobiegłąm do pracy.
Oby się nam udało.


Dziś Rudy Agneski ma operację. Cieżką. Proszę potrzymajmy za niego kciuki i ślijmy dobre myśli.
Agnieszko, będzie dobrze. Zobaczysz.
Trzymajcie się oboje.
:ok:
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56026
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 13 gości