STOP!
Kwiatkowo rozpędziłaś się
Dziś będą w lecznicy na konsultacjach w sprawie dziąseł moich kotów, dowiedziałam się, że Bezimienny kawaler...jest już u siebie

W nowym domu znaczy się. Tylko umowa jeszcze nie podpisana, bo doktor mówiła mi, że rano, kiedy zgłosił się chętny dom, była masakra i kompletny brak czasu, ale papier będzie na pewno, tylko po niedzieli.
Będąc w przychodni uwieczniłam też Zgniłka i spotkałam jego karmicielkę - bardzo miła Pani.
Oczywiście zapomniałam o najważniejszym: Kwiatkowo bardzo, bardzo dziękuję Ci za poświęcony czas

Ostatnio edytowano Sob mar 28, 2009 17:44 przez
bloo, łącznie edytowano 1 raz