Tymczasy:Benia.Maniuś,Kubuś i Tusia w DS.Miluś.

Maniuś jest coraz częściej wypuszczany, fantastycznie to na niego działa.To nie jest kot-morderca, tylko nie znosi tego, co mu oferuję, a mianowicie zamknięcie i zbyt dużo kotów.On jest taki piękny i mądry, a taki u mnie nieszczęśliwy.Nie znoszę siebie za to, ale nie mam wyjścia.Naprawdę ktoś miałby fajnego kota, kota, który nie wymaga uwagi, który jest czyściutki, który niczego nie zrzuca.Kuchnia jest u mnie zagracona, jak z resztą całe mieszkanie, Maniuś miałby pole do popisu.A on jakoś sadowi się na 10 cm parapecie ( naprawdę !) i wygląda przez okno.Po drodze ma kubki na stojaku, mizerne kwiatki w doniczkach, czajnik i parę jeszcze innych rzeczy.A duży kocur porusza się w tym wszystkim jak baletnica.Kiedy leży na swoim posłanku na stole, przytulam się do niego, a on liże mnie po rękach.Nigdy, ale to nigdy nie mruczy :cry:

Ale ja mu się nie dziwię :cry:

Na jego miejscu gryzłabym i drapała co sił.On niczemu nie jest winien, a taki go spotkał los.Tak bardzo potrzebny mu domek, wychodzący byłby ideałem.Jak go znaleźć ?

Zrobiłam parę zdjęć Maniusiowi.On jest miły, tylko nieszczęśliwy.Z chłopakami bawi się pięknie.Rano, kiedy go wypuszczam i siadam do komputera to biedne kocisko kładzie się na parapet i zaczepia mnie łapką, domaga się czułości.Ściągnął sobie kiedyś taką pufę z Kubusiem Puchatkiem i się do niej przytulił.Rozczuliło mnie to bardzo.

Z chłopakami

Maniuś jest cudowny,to prawda....

wierzę,że gdzieś czeka na niego super domek... :ok:

Dzisiaj Maniuś został zaszczepiony przeciwko wściekliźnie.Bardzo się bałam, bo kiedy ostatni raz był w lecznicy wszyscy przeżyliśmy horror.Nie było dzisiaj jednak tak źle.Poprosiłam wetkę, aby go zaszczepiła w torbie, bez wyjmowania go i tak zrobiła, ale chciała przedtem sprawdzić, czy wszystko w porządku.Zajrzała do oczek, do pyszczka, sprawdziła węzły chłonne i żadna z nas nie została ani podrapana, ani pogryziona.Maniuś siedział w torbie spokojnie po drodze, a potem w domu był i jest nadal wyjątkowo grzeczny, nie nerwowy.Daje się głaskać, brać na ręce..itd.Wydaje mi się, że on się bał, że go gdzieś zostawię, wyrzucę, a dzisiaj było wyjątkowo zimno.Chyba się cieszył z powrotu do domu.Pobawił się z chłopakami, podjadł sobie i grzecznie spał na posłanku.Teraz jest "na wolności", biega sobie, bawi się trochę.Chłopcy dostali kurze skrzydełka ( Maniuś nie lubi) i są strasznie podenerwowani

Czym? No przecież muszą pilnować, żeby im ktoś tych zdobyczy nie zabrał. Noszą je w pyszczkach, warczą i szukają miejsca, gdzie mogliby bezpiecznie to zjeść.Maniuś im nie zagraża, on nawet nie broni swojej miski, pozwala im spokojnie wyjadać zawartość, co też robią namiętnie.
Maniuś to fajny kot, w odpowiednich warunkach, wybiegany, mający więcej przestrzeni będzie cudownym kotem.

Maniuś jest już w samochodzie p.Dariusza i jedzie do swojego DS.Będzie miał troje dorosłych Dużych, którzy po kilkunastu latach musieli uśpić kota.Maniuś będzie miał ogromny dom i ogród do dyspozycji.Na razie nie będzie mógł wychodzić, co oczywiste, ale nie powinien się nudzić.Zakupione zostały drapaki, zabawki, nawet jakiś programowalny laserek...itd.Najważniejsze jednak, że domek odpowiedzialny, przygotowany na ewentualne trudności, zniszczenia w domu.Mam nadzieję, że takich nie będzie.
Maniuś zjadł śniadanie, skorzystał z kuwetki tuż przed zapakowaniem go do transporterka.Wybiegał się też z chłopakami, powinien spokojnie leżeć w transporterku, ma tam swój materacyk, podkład na wszelki wypadek, a na wierzchu kocyk.Napiszę co i jak później.

Super wieści

powodzenia kocurku!!! :1luvu:

Starzeję się, bo coraz trudniej przychodzi mi wyadoptowanie kotów.To jest dla mnie ogromny stres, ale tak trzeba.

Dobrze będzie

Ewo,właśnie..tak trzeba,masz tego świadomość :ok:

Super wieści! Ewar będzie dobrze.

Super wiadomość

Szczęśliwego życia Maniusiu :1luvu:

To najtrudniejsza moja adopcja, poza rudym Edkiem, ale to był mój pierwszy tymczas i takiego kota nigdy już mieć nie będę.Maniuś jest dość nerwowy, nie jest typowym miziakiem, ale domek ma tego świadomość.Nie boją się niczego, tylko, żeby im nie uciekł.To jest jednak bardzo mądry kot, jeżeli do mnie wrócił po całonocnej eskapadzie i to w dodatku po rusztowaniach to myślę, że do swojego nowego domu też trafi.Ale nawet teraz , bez możliwości wychodzenia będzie mu dobrze.Ma okien całe mnóstwo, oszklone drzwi tarasowe, bo dom jest ogromny.Młody Duży, bardzo kociolubny będzie z Maniusiem w domu, kot nie będzie sam.Nerwy jednak mam jak postronki.

Wspaniała wiadomość! Bardzo się cieszę :dance:

Maniek, niech Ci się wiedzie w nowym domku :201461

Już za chwilę powinien być w samochodzie p.Anny w drodze do domku.
Bardzo dziękuję Katia K. za ogłoszenia :1luvu:

Było tak jak lubię, jeden telefon, ale taki, na jaki czekałam.Oby i pozostałe tymczasy też znalazły domki z marzeń.

Tymczasy:Benia.Maniuś,Kubuś i Tusia w DS.Miluś.

Kto przegląda forum