Szukając mojej zaginionej kotki znalazłam w podblokowym ogródku 7 tyg dymnego kocórka. Kociak miał tak zaropiałe oczka ze nic nie widział tylko kręcił główką w kierunku dzwięku-zabrałam go do domu.Wyleczony TOFIK czeka na domek.TOFIK JEST ROZBRYKANY NIESAMOWICIE I NICZEGO SIE NIE BOI, ZADEN KOT ANI WIELKI PIES MU NIE PODSKOCZY!!!
Za kilka dni po znalezieniu Tofika natknęłam się na kocią rodzinke. Mieszkały pod balkonem , ludzie karmią ale nie ma jak w domku. Maluszków było 6. Zabrałm je do domu. Kociaczki mają 5-6 tyg. Koci katarek wyleczony. 2 juz poszły do adopcji-zostały 4. Teraz maluszki po odrobaczeniu troszke "zaniemogły" ale moj wspaniały wet dr Adam panuje nad sytuacją.
mam fotki ale nie potrafie ich tu umiescic ups
ps. boje sie wyjsc z domu ze znajde następne kociaki!!!