Już po wszystkim. Proszę o przeniesienie na Koty.

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Nie sty 15, 2006 16:25 Już po wszystkim. Proszę o przeniesienie na Koty.

Prosiłam Was o pomoc rok temu, otrzymałam ją. Niektórzy może jeszcze pamiętają. I jestem Wam za to wdzięczna.
(...)
na wszelki wypadek wyedytowałam posta, licho nie śpi

dopisane 28 stycznia
niestety, jak w temacie
sytuacja znów ta sama, szukam domu tymczasowego dla mojej kotki

oczywiście bedę utrzymywać kotkę
chodzi o okres kilku miesięcy, może pol roku, dopóki sytuacja się nie rozjaśni
Ostatnio edytowano Nie paź 15, 2006 20:48 przez Małgośka, łącznie edytowano 8 razy

Małgośka

 
Posty: 214
Od: Nie sty 16, 2005 20:53
Lokalizacja: Lublin

Post » Nie sty 15, 2006 17:05

Wstaw fotki, napisz cos o kotce. To może pomóc w adopcji

ezynka

Avatar użytkownika
 
Posty: 2382
Od: Pon sie 22, 2005 18:18
Lokalizacja: Świecie, kujawsko-pomorskie

Post » Nie sty 15, 2006 19:09

daj zdjecia kici...
moze uda sie cos zrobic...
Nie robię już drapaków.
Sprzedaję chusty do noszenia dzieci

covu

 
Posty: 18247
Od: Nie sty 09, 2005 9:56
Lokalizacja: Józefosław (gdzieś między Warszawą a Piasecznem)

Post » Nie sty 15, 2006 19:40

strasznie mi przykro, ze znalazlas sie w takiej sytuacji :cry:

moze uda sie znalezc twojej kici domek tymczasowy, a jak Ci sie wszystko ulozy, czego z calego serca zycze, Twoja kicia wroci do Ciebie
Nie wiadomo dlaczego wszyscy mówią do kotów „ty”, choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu.

Obrazek

jojo

 
Posty: 11799
Od: Pon kwi 26, 2004 19:52
Lokalizacja: Katowice

Post » Pon sty 16, 2006 0:20

Małgośka

 
Posty: 214
Od: Nie sty 16, 2005 20:53
Lokalizacja: Lublin

Post » Pon sty 16, 2006 0:38

Małgosiu kotulek sliczny.........moze pomysl o domku tymczasowym.....
Wiem co czujesz. Sama kiedys przerabiałam zyciowy zakret ... Ja myslałabym o tym ze kiedys bedzie lepiej i bede mogła zabrac mojego kotulka do siebie. Trzymaj sie
<a href="http://www.fundacjakot.prv.pl">
<img src="http://koty.karolin.pl/pl/baner/banerkalendarz.jpg" border="0"></a>
<a href="http://www.fundacjakot.prv.pl">
<img src="http://koty.karolin.pl/pl/baner/banercieplo.gif" border="0"></a>

Aga 995

 
Posty: 2114
Od: Nie lip 03, 2005 23:47
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon sty 16, 2006 0:45

A mogłabym się spytać, ile ma ten koteczek? a może to kotka?

gosiar

 
Posty: 5132
Od: Sob paź 29, 2005 12:30
Lokalizacja: WARSZAWA

Post » Pon sty 16, 2006 0:55

gosiar pisze:A mogłabym się spytać, ile ma ten koteczek? a może to kotka?


to jest kotka Mimi
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Pon sty 16, 2006 2:57

Małgosiu, kotka jest przepiękna! Zupełnie jak siostra bliźniaczka Morgana mojej przyjaciółki :wink:
Bardzo mi przykro z powodu Twojej sytuacji :( Trzymam kciuki, żeby wszystko ułożyło się po Twojej myśli; za kicię też kciuki!
A może jest możliwość ulokowania Mimi u kogoś znajomego? Tak, żebyś mogła ją zabrać, gdy już Ci się ułoży?
Trzymaj się!

Laura2112

 
Posty: 195
Od: Pon wrz 12, 2005 0:39
Lokalizacja: wlkp

Post » Pon sty 16, 2006 10:19

a ile lat ma Mimi?

gosiar

 
Posty: 5132
Od: Sob paź 29, 2005 12:30
Lokalizacja: WARSZAWA

Post » Pon sty 16, 2006 10:27

Małgosiu a co z drugim kotkiem, zdaje się że były dwa
Czy drugi znalazł już dobry domek?
Bardzo Ci współczuję :(
Obrazek Obrazek
z nami także 4kocie ogony i jeden psi

Klaudia

 
Posty: 13579
Od: Wto cze 01, 2004 21:30
Lokalizacja: prawie 3miasto;)

Post » Pon sty 16, 2006 12:32

Małgosiu!

Świetnie Cię rozumiem! Ja dwa lata temu "uciekłam" od męża i jego hmm "moherowej" rodziny. Wyprowadziłam się w ciągu godziny i... wstyd się przyznać - zostawiłam tam swoje dwa koty :oops: . Musiałam :cry: Po pierwsze koty wychodzące w tym momencie nie były w domu i nie wiedziałam kiedy się pojawią. Po drugie wyprowadzałam się do swoich rodziców u których (w 2 pokojowym mieszkaniu) "rządził" już wielki pies. Później rozmawiałam, że chciałabym zabrać koty do siebie ale rodzice się nie zgadzali. Poza tym mąż, wiedząc jak bardzo mi na nich zależy, nie chciał mi ich oddać. Pewnie liczył na to, ze ze wzgledu na nie wrócę... Nie wróciłam. Choć serce bolało. Bardzo! Kotom nie działa się krzywda - były karmione, chociaż dostały eksmisje na dwór no i nie miał ich kto kochać i miziać. Z czasem dowiedziałam się, ze mój kochany Rademenez zaginął (był niewykastrowany - mąż się nie zgadzał na wydawanie pieniędzy - i pewnie poszedł gdzieś za pannami) :( Pusia (wysterylizowana) jednak została. W zeszłym roku wprowadziłam się do "własnego" mieszkania, walczyłam o kotkę i ku mojej radości, razem z pierwszym śniegiem :) kotka przyjechała do mnie! :) Mężowi zrobiło się żal, ze tak marznie (?).

Ja wtedy nie wiedziałam o istnieniu tego forum a w moim otoczeniu nie było też osób, które chciałyby się zaopiekować moimi kotami. Ale może ten pomysł z domkiem tymczasowym to dobry pomysł? Za jakiś czas, kiedy życie by Ci się "wyprostowało" kicia mogłaby do Ciebie wrócić.

SylwiaK

 
Posty: 228
Od: Wto paź 25, 2005 7:34
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Pon sty 16, 2006 13:11

trzymam kciuki za koteczkę i Twoją sytuację, bądź dobrej myśli, napisz coś o koteczce i zastanów się nad tymczasowym domkiem, to wydaje się dobre wyjśie :D

amelka

 
Posty: 2562
Od: Śro sty 04, 2006 13:05
Lokalizacja: Lublin

Post » Pon sty 16, 2006 20:08

(...) wyedytowane, z powodu jw.
No tak, również wierzę że po burzy zawsze przychodzi słońce. Dziś jest o wiele lepszy dzień niż wczoraj.
Dziękuję za kciuki i słowa otuchy.
Pozdrawiam Was ciepło.
Goska
Ostatnio edytowano Nie sty 29, 2006 12:50 przez Małgośka, łącznie edytowano 2 razy

Małgośka

 
Posty: 214
Od: Nie sty 16, 2005 20:53
Lokalizacja: Lublin

Post » Pon sty 16, 2006 20:12

:D :ok: :ok: :ok:

Olinka

 
Posty: 11075
Od: Pt wrz 24, 2004 16:21
Lokalizacja: Poznań

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 16 gości