Domek dla maluszka, sierść półdługa na CITO!!<Trójmiasto

[madzik85]

Takie aportowanie czasem zostaje, a czasem przechodzi, nigdy nie wiadomo.
Są koty, które uznają tylko jeden rodzaj zabawy, innym to się zmienia.

Widzę, że masz nocnego przytulańca.
U mnie mała nie przejmowała się wizytą u weta, no ale wtedy była chora.


Madzik czekam.

Sory, dopiero weszłam na wątek
Możemy się wybrać nad stawik, pokażę Ci gdzie siedziały... Sp mieszkaniowa bloków z Przemyskiej jest na ul. Płockiej, zdaje się że Płocka 6.
Oj dawno nie widziałam tej kotki... ostatnio jak spacerowałam tam z Lalą, było jeszcze dość ciepło, chyba był to początek listopada. Później jej nie spotkałam... w lecie mąż kilka razy widział ją w okolicy, zwłaszcza rano jak jechał do pracy albo w ndz przed poł, ale ostatni raz było to ok. tydzień po zabraniu małej Kawy...

[kotika]

Amebo dostałam umowę. Mogłaś wysłać zwykłym listem. Dzięki.

[Ameba]

Nic co dotyczy Kawuni nie może być zwykłe
List wysłałam 3 grudnia. Priorytetem. Szedł tydzień. Gdyby to był zwykły list, doszedłby w przyszłym roku.

Kawa jest boska.
Jest jak pchła, wszędzie jej pełno i cały czas skacze i biega. W nocy koniecznie musi spać przytulona do mojej twarzy. Co jakiś czas liże mnie po nosie i oczach. Chucha w nos wyziewami mięsnymi i łaskocze wąsikami. Dotyka łapkami policzków. Rano skacze po mnie i zagryza mi ręce. Znosi do łóżka wszystkie zabawki. Molestuje aportowaniem.
W ogóle nie przejmuje się coraz rzadszymi sykami dorosłych futer. Zaczepia je i goni. Zaczyna łapać swoje imię - jego ton i dźwięk. Jest czyściochą. Uczy się ładnie, że nie wolno włazić na blaty i stół (bo u mnie niestety nie wolno , choć i tak co rano mam łapki na płycie kuchennej (to moje wyuczone, że nie wolno futra )) I tak ślicznie pomrukuje jak się bawi
Boski kocio

[kotika]

List przyszedł wcześniej, to ja go odebrałam z Poczty po kilku dniach.
Sądziłam, że to zupełnie co innego.

Fajnego masz kotka, przytulaka, miziaka, gryzaka i chuchaka, kotka łaskotka.
Powiedz jej, że cieszę się, że do takiego dobrego domku trafiła i że jestem z niej dumna.

[aga marczak]

Całuski dla pieszczocha

Moje futra nigdy nie przejmują się moim"nie wolno" i moje blaty traktują jak swoje
Nawet miałam spryskiwacz z wodą,ale działał na nie tylko w czasie psikania,natomiast wystarczyło,że go odłożyłam i wszystkie koty z powrotem na blacie...To nie miało sensu

Mam więcej sprzątania ale tak jak mówisz,Twoje koty jak Cię nie ma też łażą po blatach,więc na jedno wychodzi

[Ameba]

Aga - jasne, że mi łażą po blatach. Ale łażą tylko nocą, a nocą tam nic nie ma więc dla kotów nuda. Przejdą się i złażą.
W ciągu dnia nie ma kotów na blatach (a już jeśli któryś nie wytrzyma, to wie, ze grzeszy i robi to tak, żebym nie widziała). Nie dałabym rady np. kroić im mięska z łapkami pod nożem. Czekają w napięciu na podłodze. I u mnie obyło się bez spryskiwacza (spryskiwacz jest w użyciu gdy chodzi o kwiatek taki duży, do którego można wejść).
Wystarcza święcie oburzony ton głosu. Jakoś się udało.

Wiecie co? Kawa jest super.
Zawsze zadziwiała mnie mnogość kocich charakterów. Każdy, nawet najbardziej podobny z wyglądu kot, jest inny. Jedyny i wyjątkowy. Każdy ma jakieś zaskakujące nawyki i przyzwyczajenia. I fascynujące jest to, jak te nawyki pięknie wychodzą podczas dorastania kota.
Kawa jest gadułą. Mam już jedną gadułę, ale Kawa jest inna. Kawa gada do siebie. Opowiada sobie o wszystkim co robi w danej chwili. Szczególnie jak jest zajęta zabawą, albo idzie siusiu. Mnogość dźwięków jakie wydaje jest zaskakująca. Oczywiście gada też do ludzi. W inny sposób. Ona w zasadzie rzadko miauczy. Pomrukuje, grucha, mamrocze, piszczy. Mam też wśród dorosłych kotów jedną gruchaczkę-mamrotaczkę. Mają podobne głosy i czasem jeszcze je mylimy.

Kawa dalej aportuje do upadłego.
Koty są fascynujące.

[aga marczak]

Oj tak..najbardziej fascynujące w nich jest to,że nie dojdziesz dlaczego siusiają do kontaktów

[Ameba]

Pffff... przecież to proste.
Jak nasikają do kontaktu, to robią zwarcie i gaśnie światło. Wiadomo - koty są piekielnie inteligentne i lubią ciemności.
Skojarzyły sobie i sikają.
Dziwisz się?

[Ameba]

Zdjęcia okropne, bo z telefonu,ale nie chciałam przegapić To moje (???) biurko, podczas zarabiania na karmę i żwirek.

To futro, do którego przytula się Kawunia jest najokropniejsze. Buczy i syka nadal. I pewnie tak zostanie Straciła czujność i zasnęła głęboko hihi

[kotika]

Kawunia cwaniara, wie kiedy się do niej przytulić.
Wiadomo, czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal.

EDIT. Jak można nie wiedzieć dlaczego koty sikają do kontaktów.

[kotika]

Amebo, skończyliście świętować ?

[Ameba]

Świętowanie skończone już dawno. W domu jakiś szpital . Wszyscy kaszlą i kichają. Jeden z kotów wczoraj stracił głos. Nic jej nie jest poza tym, że nie miauczy. Cicho w domu, bo to gaduła okropna.

Kawa za to szaleje i na szczęście jest zdrowa jak koń. Zaczepia wszystkie futra. A futra dają jej się zaczepiać. Ganiają się i w ogóle jest zgoda. Poza jedną kudłatą, która ma w genach warki i ogólną niedostępność. Kawunia się tym kompletnie nie przejmuje. I nawet czasem się ganiają. Czasem dają sobie buzi (jak wrednota ma dobry humor).
Kawa dalej pięknie aportuje

Ciekawa jestem czy Grafi znalazł dom.

[kotika]

Wszystkiego dobrego w Nowym Roku.

Moje koty też miały jakiś taki lekki katar, ale to już dużo wcześniej, teraz objadają się świątecznie.

Grafi jeszcze nie znalazł domu, a że je jak smok, już niedługo będzie tak wielki jak dorosłe koty.

[Ameba]

Grafi
Kawunia też dużo zjada, ale ponieważ całe dnie (i noce trochę też) lata po domu jak poparzona, to wszystko z niej zostaje wytrzęsione. Wygląda teraz jak łasiczka. To taki wiek, że tą łasiczkowatość widać podwójnie.
Dzięki tym jej dzikim galopadom i stare futra muszą się nieco poruszać. A to tylko na korzyść staruchów. Kawa zwyczajnie leje łapą kogo popadnie - berek ! - i ten pacnięty zaczyna gonić. W całkowicie pokojowych zamiarach Zauważyłam, że dorosłe same zaczynają zaczepiać Kawę do gonitw. Chyba im się podoba
Panuje zgoda, choć nie śpią razem. Ale obok już tak.
Kawunia zaczyna się robić przeokropną pieszczochą. Bo na początku tak nie bardzo była chętna na rączki i mizianie. To się zmienia z zastraszającym tempie.
No i gada. Gada cały czas. I tak fajnie woła, gdy nie jest pewna gdzie jest reszta stada, albo np. przeoczyła, że leżę już w łóżku i szuka mnie po domu. Doskonale reaguje na wołanie po imieniu.
Jedyną mało fajną rzeczą są zabawki porozrzucane wszędzie. Wszędzie wszędzie. Ale to przywilej dzieciaka w domu, który w dodatku bierze wszystko do buzi i ukrywa w zakamarkach. Znajdujemy wymymłane myszy w dziwnych miejscach. Kradnie ołówki i długopisy. Standard.

Czekam na zmianę zębów, bo Kawa urodziła się chyba tak coś około sierpnia, więc to zaraz.

Chyba w sobotę się zaszczepimy drugi raz. Mamy czas do wtorku.
Przytulaski i całuski na Nowy Rok, oby był zdrowy i bogaty dla wszystkich. I tych dwu i czteronożnych