Oddać nie oddać?

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Sob sie 25, 2012 11:35 Oddać nie oddać?

Jakiś czas temu znalazłam kotkę z czterema małymi. Mama kotków ma już zapewniony domek u mojej kuzynki (przepiekna szylkretka jest), dwa małe poszły w dwupaku do koleżanki, trzeci pojechał do Wałbrzycha.

No i został mi ostatni kotek. Mam nawet chętnego, ale mam pewne opory. Domek na wsi, mieli kota, którego przejechał samochód (kot był wychodzący). Potencjalny DS jednak bardzo żałuje, obiecuje, że kotek będzie niewychodzący, zabezpieczyli nawet okna i balkon. Umowa adopcyjna też będzie. Powód: ich dziecko zakochało się w tej malutkiej koteńce, jest ruda i lekko długowłosa. Państwo też są koteńką zachwyceni. Mieszkają blisko mnie i mogłabym kontrolować niby sytuacje, ale mam obawy.

aleksandrowa

 
Posty: 355
Od: Czw sty 19, 2012 19:37
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob sie 25, 2012 11:38 Re: Oddać nie oddać?

jesli dom zabezpieczył okna/balkon,podpisza umowe i masz mozliwosc "dozoru'oddałabym na pewno.Zawsze sie "COŚ"ZNAJDZIE....co trzeba bedzie uratować.Warto jest korzystac jeśli domek jest odpowiedzialny.

Jak widac ludzie "przejrzeli"na oczy po wypadku ich kota i nie cha teraz wypuszczac kolejnego..to dobrze tylko o nich swiadczy..ja bym oddała.Szukamy domku dla małej tri...ktos ja wyrzucił własnie na wsi...jest w DT,ale szukamy DS :)
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Sob sie 25, 2012 11:52 Re: Oddać nie oddać?

Troszkę się boję. Nie oglaszalam mamy i małych globalnie, bo to naprawdę piękne kotki są. Pomieszane z jakąś rasą długowłosą. I do tego rudaśne. Wiedziałam, że łatwo znajdą domki.

Ulica od nich też jest niedaleko.

Właściwie też znam ten dramat, bo mój kot też zginął pod kołami samochodu mimo zabezpieczeń w oknach. Wystarczyła moja nieobecność i chwila nieuwagi drugiego domownika. :? Teraz żadnego kota nie mam, bo i tak zaraz sie stad wyprowadzam. Ale i tak juz bym nie chciala, bo okolica niebezpieczna. :roll:

Jestem chyba troszke za bardzo przeczulona.

aleksandrowa

 
Posty: 355
Od: Czw sty 19, 2012 19:37
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob sie 25, 2012 12:05 Re: Oddać nie oddać?

Ja mieszkam na wsi z wyboru...coraz więcej samochodów juz jeździ-nowe domy się budują.Swoich kotów nie wypuszczam z takiego powodu min.. ,ze maja białaczkę.Wczesniej wychodziły na dwór i zaden mi nie wpadł pod samochów,bo pilnowałam ..wychodziły pod nadzorem...Jednak raz mi kota ukradziono na moich oczach..podjechał samochód i zwinał mi kota na oczach całej rodziny :roll: nie udało się spisac numerów ,bo za szybko odjechał...Ktos polował na naszego kota od dawna...bo był długowłosy i piekny-taka "ciapa"...Przezylismy szok
Drugi przypadek był straszny...Miałam kota po wypadku uratowanego ze wsi...wychodził siku na dwór,lezał sobie na naszym podwórku i NIGDY z niego nie wychodził.Był po 2 operacjach kręgosłupa(został pobity,bo sikał w kwiatki u ludzi) :( Kot wymagał podawania silnych zastrzyków,bez nich nie mógł chodzic.Pewnego dnia poproszono mnie o oddanie tego kota do DS do obory.Ne zgodziłam się i zproponowałam znalezienie kota tej rodzinie...Nigdy juz Całuska nie zobaczyłam..Pamiętam jakie swieta mielismy okropne,wszyscy chodzili od21 grudnia i szukalismy go po krzakach/rowach/płotach...Chodzilismy z naszymi psami,bo one bardzo się kochały.NIC,ZERO.Nie mogłam spac,jesc,bo myslałam,że jak dostał znowu niedowładu łapek to gdzies lezy i czeka ,az go znajdę....Znaleźlismy go dwa lata póxniej z tyłu naszej posesji schowanego pod sterta smieci z odrabana głową. :roll: Nigdy nie wypuszcze swojego kota,nie oddam do domu wychodzacego znalezionych tymczasów chocby mi "dupe miodem smarowali"...ale jesli znajde dom niewychodzacy ,zabezpieczony i będe mogła od czasu do czasu luknac to oddam ...
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Sob sie 25, 2012 12:18 Re: Oddać nie oddać?

Z odrabana głowa ?

Matko, ludzie są straszni... 8O

Ech, bardzo mi przykro.

:(

Masz rację, dam im szansę.

aleksandrowa

 
Posty: 355
Od: Czw sty 19, 2012 19:37
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob sie 25, 2012 14:30 Re: Oddać nie oddać?

podpisz umowe adopcyjna ,z zastrzezeniem,że nie wypuszcza kota,ze go wysterylizuja,ze w razie czego kot wraca do Ciebie.Spisz numer dowodu..i takie tam..pewnie wiesz,ale lepiej sie "zabezpieczyć",bo jak to bywa"ludzie sa różni"
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Sob sie 25, 2012 20:22 Re: Oddać nie oddać?

Dziękuję bardzo za pomoc. Z rad oczywiście skorzystam !

aleksandrowa

 
Posty: 355
Od: Czw sty 19, 2012 19:37
Lokalizacja: Wrocław




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: ASK@ i 14 gości