Maciek zostaje w DT na zawsze. :D

» Wto cze 19, 2012 8:21 Maciek zostaje w DT na zawsze. :D

Aktualizacja 29.06
Na Mitusie czeka wymarzony DS, niestety państwo nie mogą miec kota, wiec do adopcji musimy ich rozdzielic. Mitusia początkiem lipca przyjedzie do Warszawy. Mógłby przyjechac też Maciek (później może byc problem z transportem), ale na Cito potrzebny awaryjny tymczas dla Macka. To piekny kot, który szybko znajdzie amatora. W dotychczasowym DT nie jest bezpieczny z racji tego, że opiekunka sie przeprowadziła (wynajmuje mieszkanie na parterze) i okna nie są zabezpieczone, aby kot nie wyszedł, już dwa razy sie zdarzyło, że Maciek "dał noge" a on to taka ciapa, psa sie nie boi, nie wie co to samochód, przez okno wyskoczy, ale wejśc nie umie, siedzi pod balkonem i czeka aż go ktoś zabierze. Nie chcemy aby doszło do tragedii!!! Prosimy o DT w Warszawie.

Maciek ma 6 lat, przebywa w DT na podkarpaciu (okolice Stalowej Woli). Szuka najlepszego domu. Najchetniej wyadoptowalibyśmy go z pekinką Mikusią, z którą aktualnie mieszka, sa w podobnym wieku. Obydwoje są wykastrowani. Kot czysty i piekny, Mitusia również grzeczna, cicha, bezproblemowa. Odebrana od pseudohodowcy. Jesli jednak dom byłby super jest możliwośc rozdzielenia dwupaku.

A jak kot znosi czesanie i pielęgnacyjne zabiegi ?

Długo są razem ze sobą? Tzn od kilku lat czy miesięcy i dlaczego jest do adopcji jeśli to nie jest tajemnicą? Jeżeli byłabym zainteresowana (w tej chwili czekam na info o innym persie) czy odpadam z powodu oddeglosci i braku możliwości przeprowadzenia wizyty przez dotychczasową opiekunke? Proszę o możliwie duzo informacji na temat zachowań kota w różnych sytuacjach i więcej zdjęć jeśli można

Maciek jest naprawde fajnym, grzecznym, bezproblemowym kotem. Do adopcji został przeznaczony z powodów rodzinno-mieszkniowych, oraz nie bez znaczenia jest alergia jednego z dzieci. Bardzo jest Agacie przykro, że nie można zatrzymac wszystkich zwierząt, ale niestety decyzja trudna, ale konieczna. Maciek został zabrany od tego samego hodoffcy co Mikusia, jako kot bezproduktywny. Miał małe jądra i nie interesowały go kotki. Mimo wszystko, aby nikomu do głowy nie przyszła próba połączenia go z kociczką został wykastrowany. Jak każdy kot czasem ma dni, że nie chce byc tulony i głaskany, ale innym razem sam przychodzi i łasi sie, aby zwrócic na siebie swoją uwage. Kilka miesiecy temu miał problem z oddaniem moczu, prawdopodobnie dobrze by było gdyby dostawał karme urinary, lub podobną (RC mu nie smakuje). Z Mikusią są co najmniej kilka lat, o ile nie całe życie. Marzeniem naszym byłoby, aby do adopcji poszli razem, ale wiem, że graniczyłoby to z cudem, wiec rozważymy czy ich nie rozdzielic. Mikusia jest bardzo spokojna, grzeczna, nauczona czystości. Przytulanka taka nakolankowa.
Podczas sterylizacji miała przegląd zebów i wetka cztery z nich usuneła bo niemal sie nie trzymały i przy nagryzaniu sprawiały jej ból. Jednak brak tych kilku ząbków nie ujmuje jej wdzieku i w niczym jej nie przeszkadza.
Co do odległości, zastanowie sie, choc nie ukrywam, że wolałabym, aby był gdzieś bliżej np. do Warszawy dowóz nie jest problemem. Oczywiście dom, którego szukamy to dom niewychodzący.

podniose Macka.

Na Mitusie czeka wymarzony DS, niestety państwo nie mogą miec kota, wiec do adopcji musimy ich rozdzielic. Mitusia początkiem lipca przyjedzie do Warszawy. Mógłby przyjechac też Maciek (później może byc problem z transportem), ale na Cito potrzebny awaryjny tymczas dla Macka. To piekny kot, który szybko znajdzie amatora. W dotychczasowym DT nie jest bezpieczny z racji tego, że opiekunka sie przeprowadziła (wynajmuje mieszkanie na parterze) i okna nie są zabezpieczone, aby kot nie wyszedł, już dwa razy sie zdarzyło, że Maciek "dał noge" a on to taka ciapa, psa sie nie boi, nie wie co to samochód, przez okno wyskoczy, ale wejśc nie umie, siedzi pod balkonem i czeka aż go ktoś zabierze. Nie chcemy aby doszło do tragedii!!! Prosimy o DT w Warszawie.