Kotki wyrzucone na śmietnik !! na moich oczach!!;/;/ Lębork

[natalq22]

Dziewczyny!!
Nie wiem co mam robić... dziś widziałam jak Facet wyrzuca małe trzy kotki do śmietnika!! od razu je wzięłam! Tak bardzo płakały i chciały się przytulić. Dałam im pasztecik i mleczko dla maluchów(ukradłam Mili;p), obowiązkowo termoforek bo były przemarznięte... słodko zaczęły mruczeć i poszły spać. Aż się popłakałam... nie mogę uwierzyć, że ludzie mają taką znieczulice i brak sumienia!! Ale jak pisałam wątek wcześniej nie mogę żadnego zatrzymać...!! Pomóżcie!!! Błagam.... ;( może znajdzie się ktoś kto może je wziąć!! Ja nie mam miejsca na kolejne maluchy! Mogę ewentualnie pomóc w wyżywieniu, jakiś żwirek czy pomoc finansowa w razie leczenia. Po południu wezmę je do weterynarza, mają coś z oczami...

Mój nr tel. 510 966 399

[dite]

Czy są na tyle duże, że mają otwarte oczy?
Napisz też skąd jesteś i gdzie są kotki, nazwę miejscowości możesz dodać w tytule postu, żeby osoby z Twojej okolicy mogły pomóc.

[ewar]

Wiem, że to teraz nie jest najważniejsze, ale facet popełnił PRZESTĘPSTWO!

[natalq22]

Koty mają gdzie 7-8 tyg. Tak mi się bynajmniej wydaje.. Dwa mają całkowicie zaklejone oczy... jakaś infekcja, okaże się po południu, a trzeci ma normalnie otwarte. Jak sobie pomyśle o tym facecie to krew mnie zalewa~!!! Co takie biedne istotki są winne...

[natalq22]

Jeden jest czarny z białymi skarpetkami, drugi biały w czarne plamki, a trzeci szaro-bury.. Jak zobaczyłam co ten facet robi to aż miałam ochotę poszczuć Go moim psem!!! Ale się powstrzymałam...

[Lila84]

Osobiście gdybym wiedziała co to za TYP, sąsiad obok czy co, nakablowałabym na niego od razu.. biedne kicie, okociła mu sie pewnie i kotki niepotrzebne. i co taki deb... sobie myśli! wyrzuce i po sprawie?
Pewnie kicie dostaną jakis antybiotyk na oczka.

[natalq22]

Jak się dowiem jak ten facet się nazywa... a na pewno będę wiedziała... może moja mama wie kto to... w końcu mieszka już na tej ulicy prawie 40 lat;) To na 100% pójdę na Niego donieść... ale na razie to nie jest najważniejsze... W zeszłym tygodniu szybko udało mi się znaleźć DT dla dwóch kociaków- bo zaraz na drugi dzień od złapania. Mam nadzieje, że w tym przypadku będzie tak samo... Boże dobrze, że jeszcze vet nie bierze kasy jak idę do niego z bezdomnymi kociakami... bo w ogóle nie mogłabym im pomóc- jestem niestety bez pracy( dziękuje Bogu, że am rodziców, którym los zwierzaków nie jest obojętny- oni dają na wszystko pieniążki)...


Także jeszcze raz z CAŁEGO SERCA PROSZĘ O POMOC..!!!:(:(
Jestem z Lęborka, ale maluchy mogę dowieźć np. do trójmiasta czy też Słupska.