Wrocław - macie jakieś zdrowe maluchy?

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pon wrz 17, 2007 14:46

coccinella pisze:HEJ, ja szukam szarego kocurka (do roku) wychodzącego, zna ktoś?


Ja mam mnostwo kotow do adopcji
np:

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=64 ... oj&start=0

lub Norwega

Obrazek

atiwoj

 
Posty: 674
Od: Nie sie 27, 2006 14:54
Lokalizacja: WROCLAW

Post » Pon wrz 17, 2007 16:25

martka, jagna, gdybyście mogły wstawić zdjęcia byłoby super


Swieżutkie, jeszcze ciepłe fotki


http://upload.miau.pl/3/33934.jpg
http://upload.miau.pl/3/33936.jpg

jagna971

 
Posty: 6
Od: Czw cze 28, 2007 12:08
Lokalizacja: Strzegom

Post » Wto wrz 18, 2007 8:42

to chyba dla mnie Tweety szuka tych kotków. Tzn. nie dla mnie, tylko dla mojej koleżanki. Te dymne śluczne - gdzie one są? Ja myślę, że ona w weekend przyjedzie do mnie. Zdrowe? Miłe? Bo jak się tłuką między sobą, to może trzeba je rozdzielić, ale jak się kochają, to wciśniemy jej dwa :-)

Ja mam już trzy.

Szybko więcej informacji, to ja jej zapodam, żeby już innych nie szukała

pozdrawiam
Ania
Diabeł Ta-SjamskiObrazek NochalekObrazek oraz BurasekObrazek

AnkaR

 
Posty: 671
Od: Pt lut 08, 2002 14:11
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto wrz 18, 2007 8:43

eeeee, popatrzyłam na zdjęcia, myślałam, że to dwa różne koty :-)

już wysyłam zdjęcia i wątek do zainteresowanej
Diabeł Ta-SjamskiObrazek NochalekObrazek oraz BurasekObrazek

AnkaR

 
Posty: 671
Od: Pt lut 08, 2002 14:11
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto wrz 18, 2007 8:51

i jeszcze - martka - daj zdjęcia i napisz, czy Twoje już zdrowe.


A ta dymna koteczka to jak daleko od Wrocławia?
Diabeł Ta-SjamskiObrazek NochalekObrazek oraz BurasekObrazek

AnkaR

 
Posty: 671
Od: Pt lut 08, 2002 14:11
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto wrz 18, 2007 11:59

http://www.toz.wroclaw.pl/adopcje.php
Aniu zerknij na te kociaki

mawin

 
Posty: 3919
Od: Czw sie 09, 2007 9:55
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto wrz 18, 2007 12:13

AnkaR pisze:to chyba dla mnie Tweety szuka tych kotków. Tzn. nie dla mnie, tylko dla mojej koleżanki.


Zgadza się więc już chyba teraz nie musze pośredniczyć :wink:

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto wrz 18, 2007 12:26

szukałam kotów w sekcji 'adopcje' zamiast wątek założyć. Ja głupia, Tweety dzięki w każdym razie :-)

Tyle jest kotów potrzebujących..... na tych stronach TOZu... matko.

Muszę moim kotom pokazać, bo już im jedzenie w michach zbrzydło, a fotel za mało wygodny. Moje dwa dachowce uratowane z ulicy, syjam nawet nie wie, co to podwórko.

pokażę wszystko Agacie, nie mogę się doczekac, kiedy z nią pogadam, teraz ma lekcje (uczy dzieci) i nie może rozmawiać. No i czekam i czekam...
Diabeł Ta-SjamskiObrazek NochalekObrazek oraz BurasekObrazek

AnkaR

 
Posty: 671
Od: Pt lut 08, 2002 14:11
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto wrz 18, 2007 14:25

mawin pisze:http://www.toz.wroclaw.pl/adopcje.php
Aniu zerknij na te kociaki

Czy te kociaki nie miały być zabrane przez Kasię, wolontariuszkę z Tozu-?
Wszyscy wiedzą, że czegoś nie da się zrobić, i przychodzi taki jeden, który nie wie, że się nie da, i on właśnie to robi

nataleczka

 
Posty: 1239
Od: Pt gru 30, 2005 11:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto wrz 18, 2007 14:38

Obrazek
wcisnę tu tego Malucha, choć jest daleko to mógłby jutro przyjechać do Wro :wink: bo akurat jedzie inny kotek więc tego można by dokoptować, dgdyby podbił czyjeś serce!!
w razie czego prosze pisac na pw
ObrazekObrazekObrazek

Od-Nowa

 
Posty: 1129
Od: Pt cze 01, 2007 7:50

Post » Wto wrz 18, 2007 15:34

Rozmawiałam z Agatą - weźmie koteczkę od Jagny, prawdopodobnie w sobotę.

Od-Nowo - a co to za kociak? Możesz coś o nim więcej napisać? Wiesz co - jutro to za wczesnie, bo ta dziewczyna przyjeżdża do Wrocławia po kota w sobotę, a ja nie przetrzymam kota do soboty po to tylko, żeby go zobaczyła. Ale napisz coś więcej... może się skusi na dwa?

A zdjęcie aktualne?

Narazie dymna czarnuszka ma ten domek zapewniony.
Diabeł Ta-SjamskiObrazek NochalekObrazek oraz BurasekObrazek

AnkaR

 
Posty: 671
Od: Pt lut 08, 2002 14:11
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto wrz 18, 2007 15:39

dwa to świetny pomysł :-) a ile zabaw, gonitw :lol:
najlepiej wziąć dwa koty na raz, a jak weźmie jednego to i tak za jakiś czas będzie chciała drugiego ;-) a ten kocurek ze zdjecia istne cudow - wygląda jak mieszanka z norweskim.

mawin

 
Posty: 3919
Od: Czw sie 09, 2007 9:55
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto wrz 18, 2007 15:40

Mało o nim wiem ale postaram się dowiedzieć więcej, to chłopczyk, jeden z miotu ale rodzeństwo nie jest już tak puchate.
Jeśli możesz to pokaż go również bo w przyszłym tygodniu będą do Wrocławia jechały 2 koty z Kielc to może i dla niego byłaby szansa :wink:
(a może któryś z maluchów z wątku w moim podpisie... :wink: ??)
ObrazekObrazekObrazek

Od-Nowa

 
Posty: 1129
Od: Pt cze 01, 2007 7:50

Post » Wto wrz 18, 2007 15:46

gdyby wzięła dwa, to miałaby juz trzy koty. W domu ma jednego trzyletniego kocurka i psa, natomiast jakieś 2 tygodnie temu odszedł jej ukochany 5-letni kocurek, miejscowy wet nie umiał go wyleczyć ( wogóle nie umiał zdiagnozowac i tym samym naraził kota na śmierć). Jak okazało się, że z kotem gorzej, pojechała z nim do Opola (najbliższe duże miasto), tam zrobili USG, operację, ale za późno. Pęcherz miał kolor sliwki, nerki nie pracowały już :-(

Dlatego zależało jej na kocie zdrowym, bo za daleko do Opola, a wet miejscowy nie nadaje się. Oczywiście, jak coś się stanie, zajdzie potrzeba, to będzie jeździć do Opola. Ale teraz woli zdrowego. Trzeba to zrozumieć.

Ja swoich kotów też już nie szczepię, więc jak wzięłam Nochala z ulicy, chory był bardzo, to myślałam, że na zawał zjadę z nerwów, że mi dwa staruchy zarazi.

A kotek, który jej został, strasznie cierpi samotność, chodzi i się wydziera, dlatego towarzystwo mu potrzebne. A lokalnie małego kota nie znalazła .... ? Dwa poprzednie też miała z ulicy, jeden zabrany dzieciom, bo nim rzucały, drugi znaleziony chory na działkach, uratowany :-)

Także to będzie dobry domek :-)
Diabeł Ta-SjamskiObrazek NochalekObrazek oraz BurasekObrazek

AnkaR

 
Posty: 671
Od: Pt lut 08, 2002 14:11
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto wrz 18, 2007 16:08

taka refleksja jeszcze:

widzę banner 'koty z Kielc', widzę ilość odzewów na hasło "jest dom dla kota", ludzie transportują te koty z miasta do miasta, żeby im pomóc, znaleźc dom, a inni...

Mój Nochalek (najwspanialszy, najkochańszy, najoddańszy i nie ma takiego drugiego zakochanego we mnie kota) zpostał przez sąsiadów wystawiony na dwór, jak miał 2 miesiące - razem z siostrą (bądź bratem) i mamą. Mama zawsze była wychodząca (z bloku), powiła dzieci, urodziłyu się w domu, mieszkały w domu, ale jak się sąsiadom dziecko urodziło, zwyczajnie wystawili koty przed blok. Na moich kociarskich oczach. Dokarmiali je, owszem, ale nic poza tym. Było lato, rozkoszne dwa kotki biegały miesiąc pod blokiem, miejscowe dzieci tarmosiły je, ubierały itp.

Wzięłam kociaki na ręce - świerzb, że głowa mała! Chodziłam do sąsiadów, żeby coś zrobiliz tym świerzbem, ale nigdy ich nie zastawałam (oni tam tylko wynajmowali). W końcu pewnego dnia, wyszłam na balkon, a tam moja inna sąsiadka wyleciała z bloku i panicznie za kimś goni. Okazało się, że banda wyrostków chwyciła mojego Noska (maleńki był) i trzaskał anim o płot i rzucała o beton. Jak wyleciała moja koleżanka, to uciekli. Kota też nie było. Dwa dni go nie było, spotkałam sąsiada, który go wystawił na dwór i nie wytrzymałam, nagadałam mu strasznie. Za wystawienie, za świerzba, za nieodpowiedzialność. Nic nie powiedział. A siostry Nochalka już nie było :-( Los nieznany...

Za dwa dni miałam grilla z sąsiadami - pod blokiem (usypiamy dzieci i zbieramy się na grillu). O pierwszej w nocy przyszedł Nochal, położył mi się na kolanka, TŻ mało mnie nie zabił, ale bez pytania wzięłam go do domu, nazajutrz do weta, USG, te sprawy. I to wet mi własnie powiedział (jest Japończykiem): ta sama rasa ludzka, jedni katują, inni ratują.

Nochalek miał być tylko do czasu znalezienia mu domu, bo mój TŻ antykociarz jest ;) (sam o sobie mówi: ANTRYKOT). Chorował potem strasznie, był umierający, ale żyje i jest NAJCUDOWNIEJSZY!!!! Takieog kota nie widziałam jeszcze - on tylko kocha mnie i koniec innej jego aktywności. Słowo daję, jest ze mną zawsze i wszędzie.

Niestety, moje koty nie mają wesoło z moim synkiem ;( Strasznie je goni :( Ale dobrze, że mam dwa poziomy, to przynajmniej sobie uciekną na górę przed nim.

No ale co mam zrobić - czekam, aż się znudzi tym gonieniem, bo im więcej mu ztego zakazuję, tym bardziej on to robi. Ale to na inną grupę.

A chciałam tylko napisać, że ta sama rasa ludzka - jedni katują, inni ratują.

Przepraszam, gadułam.
Diabeł Ta-SjamskiObrazek NochalekObrazek oraz BurasekObrazek

AnkaR

 
Posty: 671
Od: Pt lut 08, 2002 14:11
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 12 gości