szukam małej kotki trikolor

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Śro lip 04, 2007 17:27

Elzo!
Nie obrażaj sie na dziewczyny. One naprawdę troszczą sie o koty, którym szukają domków i wcale nie chcą ich "gdziekolwiek upchnąć". Ja sama własnie w niedzielę adoptowałam kotke szylkretkę. Poprzednią równiez przesliczną straciłam, bo uciekła mi z domu bedąc w ruji i zabił ja samochód, nie zdązłya uciec, bo główkę miała zajetą czym innym :cry: . Płacze po niej do dzisiaj, wejdz i obejrzyj jaka była słodziutka: http://www.kynologia.com.pl/viewtopic.p ... 40&start=0
Mam w domu siedem dorosłych kotów, wychodzących, i wcale nie jestem z tego powodu szczesliwa. Ale mieszkam na wsi i naprawde ciezko jest upilonac je i zmusic do siedzenia w domu. Ale postarałam się jak najlepiej je zabezpieczyć. Po pierwsze wszystkie są wykastrowane i kocurki i kotki. POdrugie nauczone nieufnosci do obcych ludzi i pomimo mieszkania z psami nauczyłam je, że nalezy unikać spotkan z psami poza domem. One wiedzą, ze z psem mozna się tylko spotkać na własnym podwórku!
Przejzyj całe forum, ile tego kociego nieszczescia jest u nas, ile małych, bezbronnych kociaków cudem uratowano i teraz szuka się dla nich domków. A pomyśl ilu nie udało się uratować i to co mnie najbardziej wstrzasa to to, ze nie wiadomo ile sie przed smiercią musiały wycierpieć :?
Bardzo Cie prosze przemysl to sobie dokładnie.
Masz cudowną kicie i nie chciałabym zebys musiała zmienic zdanie na temat sterylizacji po mogacym sie przydarzyc nieszczesciu Twojej kiciulce. I nie mam na mysli ciązy!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Swoją drugą szylkretke wzielam od wolentariuszki i pilnuje jak oka w głowie. Na pewno po pierwszej ruji pójdzie na zabieg i mam nadzieję ze dozyje sedziwego wieku :lol:
Małgorzata
Obrazek

margherita

 
Posty: 771
Od: Pon cze 25, 2007 18:17
Lokalizacja: Puszcza Mariańska/Żyrardów

Post » Śro lip 04, 2007 17:42

dziękuję, ale troska nie polega na obrażaniu innych, czy i kiedy kicia zostanie wysterylizowana zadecyduje weterynarz

pzdr

elza3326

 
Posty: 31
Od: Wto paź 03, 2006 20:17
Lokalizacja: ok.Warszawy

Post » Śro lip 04, 2007 17:52

elza3326 pisze:dziękuję, ale troska nie polega na obrażaniu innych, czy i kiedy kicia zostanie wysterylizowana zadecyduje weterynarz

pzdr

Oczywiscie, ze nie nalezyobrazac innych, ale wiesz jak to jest ? :wink:
Troszkę poniosło dziewczyny i troszkę Ciebie, nie tak zrozumiałyscie swoje posty i..................."wojna" gotowa, a przeciez mamy wspólny cel. Bo i Tobie zalezy na dobru zwierzątek.

Dobrze, ze konsultujesz się z wetem. :lol:
Powiem Ci, ze moim kotkom po kastracji wcale nie zmienił sie charakter. Takie jakie były takie zostały. Jedna jest dalej miziasta, sypia pod kołdrą i głównie siedzi w domku, a druga charakterna i w dalszym ciągu tłucze obce koty, jak to robiła wczesniej. :twisted:
Małgorzata
Obrazek

margherita

 
Posty: 771
Od: Pon cze 25, 2007 18:17
Lokalizacja: Puszcza Mariańska/Żyrardów

Post » Śro lip 04, 2007 19:25

Nie chce się wtrącać ale obserwuje ten temat i dziwie mi twoje podejście Elizo. Nie wiem czy miałaś kiedykolwiek kotkę i czy miała ona rujkę bo jakbyś miała powinnaś wiedzieć że nie da się jej upilnować. Kotka z rujką i tak znajdzie sposób żeby zwiać. Wcześniej też miałam podobne myślenie do twojego przygarnęłam kotkę wszyscy doradzali na forum żebym ją wysterylizowała nie byłam za tym bo bałam się a po zatym kasy nie miałam noi kicia będąc umnie miała rujkę jakoś ja upilnowałam za pierwszym razem za drugim razem jak miała rujkę też jej pilnowałam ale zwiała przez balkon nie było jej dwa dni noi zaszła w ciąże badania to potwierdziły i wiesz co musiałam zrobić?? musiałam zrobić jej sterylke aborcyjną wybrałam mniejsze zło. Do tej pory nie mogę sobie wybaczyć że moja kicia zaszła w ciąże bo musiałam przez swoją głupotę uśmiercić jej kotki jak były jeszcze w brzuszku. Ale innego wyjścia nie było bo choćbym je wydała to na pewno dalej by się rozmnażały dość jest porzuconych kotów zresztą sama widzisz chyba jak przeglądasz to forum ile jest bied szukających domu. A co do wychodzenia na dwór moja kicia wychodzi na dwór ale tylko dlatego ze była to dzika kotka od małego żyła na wolności sama sobie na łasce i niełasce ludzi i teraz poprostu nie jest w stanie usiedzieć w domu uważa na auta psów się boi a zawsze jak zadługo nie wraca to się onią boje. Zawsze jest strach ze coś jej się stanie ale jakbym ją trzymała zamkniętą w domu zapłakałaby się miauczy niemiłosiernie pozatym potrafi otwierać sobie drzwi jak nie są zamknięte na klucz.

Olala

 
Posty: 66
Od: Czw lis 24, 2005 15:46
Lokalizacja: kolbuszowa koło rzeszowa

Post » Śro lip 04, 2007 20:00

elza3326 pisze:dziękuję, ale troska nie polega na obrażaniu innych, czy i kiedy kicia zostanie wysterylizowana zadecyduje weterynarz
pzdr

No wiec nie obrazaj. Ty zaczelas o sterylizacji ludzi.
Nie wierze, ze wychodzaca kotka nie zajdzie w ciaze. Pokaz mi chociaz jedna, ktora wychodzila cale zycie, ma kilkanascie lat i ani razu nie zaszla w ciaze. Nie wiem czy znajdziesz na tym forum. Ale na pewno znajdziesz setki przykladow na to jak kotka uciekla i miala kociaki... Owszem. Przypadek. Ale gdyby zostala wykastrowana to uniknelaby takiego przypadku. Nie da sie upilnowac kotki. Chocbys nie wiem jak sie starala.
A wet najwyrazniej malo sie zna na kotach albo woli zebys ja rozmnozyla, bo to wiecej kasy bedzie przeciez dla niego..
Wielu bylo takich, ktorzy tupali tu noga i mowili "nie bo nie". Przekonywali sie dopiero po chorobie kotki albo pierwszej czy kolejnej ciazy.. Szkoda ze kosztem kociakow.. Akurat w tym przypadku powiedzenie "Polak madry po szkodzie" jest nie na miejscu, bo skazuje sie zwierzaki na cierpienie.
dorzuć się do sterylek: https://www.ratujemyzwierzaki.pl/azg dla bezdomnych: KRS 0000338819

Edzina

 
Posty: 4524
Od: Czw lut 10, 2005 12:07

Post » Śro lip 04, 2007 20:06

dokładnie może trafiłaś na dziwnego weta bo karzdy znający sie choć troche na kotach wet doradzi sterelizacje. Nierozumiem dlaczego niechcesz sterelizacja niejest jakaś droga to koszt do 100zł i spokuj na całe lata.

Olala

 
Posty: 66
Od: Czw lis 24, 2005 15:46
Lokalizacja: kolbuszowa koło rzeszowa

Post » Śro lip 04, 2007 20:37

Olala pisze:dokładnie może trafiłaś na dziwnego weta bo karzdy znający sie choć troche na kotach wet doradzi sterelizacje. Nierozumiem dlaczego niechcesz sterelizacja niejest jakaś droga to koszt do 100zł i spokuj na całe lata.


Niestety pod Warszawą koszt sterylki to około 200zł :?
Małgorzata
Obrazek

margherita

 
Posty: 771
Od: Pon cze 25, 2007 18:17
Lokalizacja: Puszcza Mariańska/Żyrardów

Post » Śro lip 04, 2007 20:46

ooo to dużo ja za sterylke mojej zapłaciłam 80zł w tym antybiotyki bo dostała uczulenie od szwów. Moja suczka bedzie ciachana we wrześniu wtedy sie z kasą wyrobie warzy 15 kg i sterylka bedzie kosztować 160 zł. Kastracja kocurka 50zł. Strasznie drogo tam macie

Olala

 
Posty: 66
Od: Czw lis 24, 2005 15:46
Lokalizacja: kolbuszowa koło rzeszowa

Post » Nie lip 08, 2007 16:03

elza3326 pisze:moja kotka nie ma rui non stop a raz na dwa-trzy miesiące te kilka dni można przezyć i bez przesady z męczeniem kotki, bo sterylizacja jest wbrew naturze, chyba jako specjalistki zauważylyście jak kotki sie zmieniają ...


owszem, zauważyłam :) Poczynając od tego, że mają (w większości) lepszą sierść, kończąc na fakcie, iż nie grozi im ropomacicze, nowotwory narządu rodnego, zmniejsza się ryzyko guzów sutka oraz na 100% nie grozi im ciąża ze wszystkimi jej ryzykami, oraz żyją do 3 lat dłużej. Moim zdaniem- świetna sprawa.

a wbrew naturze jest dziś praktycznie wszystko- siedzenie przy komputerze, mieszkanie w mieście, leki, kosmetyki (nawet tak banalne jak mydło i szampon) :wink:

poza tym- nie zawsze to, co naturalne, jest najlepsze. Mam nadzieję, że jak zachorujesz- idziesz jednak do lekarza i bierzesz zalecone leki, a nie czekasz, aż samo przejdzie albo i nie, bo tak miało byc ;)
chętni na kota
-
Pozytywne myślenie wszystko odmieni - ja wierzę w świat bez bezdomnych, cierpiących psów i kotów jeszcze przed 40.
---
Poszukuję osoby która może pomóc w sterylizacji kotów bezdomnych w Polanowie oraz Nowym Miasteczku oraz osoby która odwiezie wiejską kotkę na zabieg pod Kielcami. Proszę o info na pw. Dziękuję :-)

VeganGirl85

Avatar użytkownika
 
Posty: 16929
Od: Śro gru 29, 2004 9:09
Lokalizacja: Warszawa Grochów

Post » Nie lip 08, 2007 16:11

elza3326 pisze:mam za przykład kotkę znajomych po sterylizacji, a wy macie dzieci ? czy jesteście po sterylizacji ?


Kot nie jest człowiekiem, nie kieruje się pragnieniem posiadania dzieci, tylko instynktem, który w skrajnych przypadkach może być zabójczy.
I nie uważam, aby fakt posiadania bądź nie dzieci miał wpływ na czyjekolwiek podejście do kastracji zwierząt- znam osoby z kilkorgiem dzieci, które mają takie same podejście do tej kwestii jak ja- osoba, która do posiadania dziecka jeszcze chyba nie dojrzała, ale ma czas ;)

z całą pewnością zrobię wszystko aby moja kotka nie miała niechcianych kociąt


Trzymam Cię za słowo. Tylko bez kastracji nie będzie to łatwe :(

i powtórzę niejako za Pipsi- coraz młodsze kotki, właściwie kociaki, zapadają na ropomacicze, nie warto ryzykować, wtedy będziesz musiała kastrować na gwałt, a zabieg będzie dużo droższy, trudniejszy i bardziej ryzykowny.

a co do pomocy non stop- ja pracuję 9 h dziennie, mam do tego studia i rodzinę, ale mimo to staram się jeszcze coś z siebie zwierzakom dać. A gdyby każdy zaczął od siebie i wykastrował swoją kotkę/ suczkę oraz namawiał znajomych- nikt nie musiałby non stop działać.
chętni na kota
-
Pozytywne myślenie wszystko odmieni - ja wierzę w świat bez bezdomnych, cierpiących psów i kotów jeszcze przed 40.
---
Poszukuję osoby która może pomóc w sterylizacji kotów bezdomnych w Polanowie oraz Nowym Miasteczku oraz osoby która odwiezie wiejską kotkę na zabieg pod Kielcami. Proszę o info na pw. Dziękuję :-)

VeganGirl85

Avatar użytkownika
 
Posty: 16929
Od: Śro gru 29, 2004 9:09
Lokalizacja: Warszawa Grochów

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 14 gości