Schronisko Poznań - reportaż w "Kocich Sprawach"..

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pon maja 07, 2007 9:50

Mysia pisze:W poznańskim schronisku nie ma obecnie chyba żadnych kociąt do adopcji....a ja podnoszę temat, bo w "Kocich Sprawach" ukazał się artykuł na temat tego miejsca...


Nie ma kociąt dziwne? W artykule napisali, że są, no chyba, że wszystkie odeszły na panleukopenie? :?
Obrazek

maggia

 
Posty: 17535
Od: Sob gru 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Poznań/Luboń

Post » Pon maja 07, 2007 13:06

maggia pisze:
Mysia pisze:W poznańskim schronisku nie ma obecnie chyba żadnych kociąt do adopcji....a ja podnoszę temat, bo w "Kocich Sprawach" ukazał się artykuł na temat tego miejsca...


Nie ma kociąt dziwne? W artykule napisali, że są, no chyba, że wszystkie odeszły na panleukopenie? :?


Maggia, taki artykuł jest przygotowywany na kilka miesięcy wcześniej...Albo inaczej - jest to artykuł o sytuacji kotów, a zwłaszcza kociąt w poznańskim schronisku, a nie artykuł "adopcyjny".

Mysia

Avatar użytkownika
 
Posty: 5061
Od: Wto lip 06, 2004 20:19
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon maja 07, 2007 13:09

Jestem tylko ciekawa czy ten artykuł coś da. :?
Czy pan kierownik zmieni swoje postępowanie? :roll:
Obrazek

maggia

 
Posty: 17535
Od: Sob gru 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Poznań/Luboń

Post » Pon maja 07, 2007 13:13

a można gdzieś w sieci to przeczytać?
bo ja nie widzę gdzie :oops:
czy trzeba kupić papierowe Kocie Sprawy?

puss

Avatar użytkownika
 
Posty: 11741
Od: Czw lis 09, 2006 13:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon maja 07, 2007 13:16

puss pisze:a można gdzieś w sieci to przeczytać?
bo ja nie widzę gdzie :oops:
czy trzeba kupić papierowe Kocie Sprawy?

Trzeba kupić Kocie sprawy.

Puss jak przeczytasz to Ci włos na głowie się zjeży. :strach:
Obrazek

maggia

 
Posty: 17535
Od: Sob gru 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Poznań/Luboń

Post » Pon maja 07, 2007 14:05

maggia pisze:Jestem tylko ciekawa czy ten artykuł coś da. :?
Czy pan kierownik zmieni swoje postępowanie? :roll:


Nie wiem, czy coś da i nie wiem, czy takie było zamierzenie...może raczej potrzeba powiedzenia o tym głośno...a wnioski każdy może wysnuć sam.
Zresztą na to można spojrzeć z dwóch stron - z jednej - kocięta nie są teraz przyjmowane, ale przecież coś się z nimi dzieje - ludzie, którzy chcą je oddać zabierają je i...no właśnie - co?...A z drugiej, nawet gdyby je przyjęto, to wirusy i stres i tak zrobią swoje....a z tym nawet najlepszemu schronisku trudno byłoby sobie poradzić...

Mysia

Avatar użytkownika
 
Posty: 5061
Od: Wto lip 06, 2004 20:19
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon maja 07, 2007 14:23

Mysia pisze:
maggia pisze:Jestem tylko ciekawa czy ten artykuł coś da. :?
Czy pan kierownik zmieni swoje postępowanie? :roll:


Nie wiem, czy coś da i nie wiem, czy takie było zamierzenie...może raczej potrzeba powiedzenia o tym głośno...a wnioski każdy może wysnuć sam.
Zresztą na to można spojrzeć z dwóch stron - z jednej - kocięta nie są teraz przyjmowane, ale przecież coś się z nimi dzieje - ludzie, którzy chcą je oddać zabierają je i...no właśnie - co?...A z drugiej, nawet gdyby je przyjęto, to wirusy i stres i tak zrobią swoje....a z tym nawet najlepszemu schronisku trudno byłoby sobie poradzić...


rozumiem, że "szpitalik" :evil: pozostał w tak opłakanym stanie w jakim był...nic się nie zmieniło....
lecę po KS....
www.agapeanimali.org

Jolek

 
Posty: 2144
Od: Śro gru 03, 2003 9:00
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon maja 07, 2007 14:27

Jolek pisze:
Mysia pisze:
maggia pisze:Jestem tylko ciekawa czy ten artykuł coś da. :?
Czy pan kierownik zmieni swoje postępowanie? :roll:


Nie wiem, czy coś da i nie wiem, czy takie było zamierzenie...może raczej potrzeba powiedzenia o tym głośno...a wnioski każdy może wysnuć sam.
Zresztą na to można spojrzeć z dwóch stron - z jednej - kocięta nie są teraz przyjmowane, ale przecież coś się z nimi dzieje - ludzie, którzy chcą je oddać zabierają je i...no właśnie - co?...A z drugiej, nawet gdyby je przyjęto, to wirusy i stres i tak zrobią swoje....a z tym nawet najlepszemu schronisku trudno byłoby sobie poradzić...


rozumiem, że "szpitalik" :evil: pozostał w tak opłakanym stanie w jakim był...nic się nie zmieniło....
lecę po KS....


Jolu, został taki, jak jest....wiesz, że mam pewne plany, ale niestety wszystko musi przejść przez iluś tam urzędników, a na razie wciąż inne sprawy są dla nich ważniejsze...

Mysia

Avatar użytkownika
 
Posty: 5061
Od: Wto lip 06, 2004 20:19
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon maja 07, 2007 15:19

Mysia pisze:
Jolek pisze:
Mysia pisze:
maggia pisze:Jestem tylko ciekawa czy ten artykuł coś da. :?
Czy pan kierownik zmieni swoje postępowanie? :roll:


Nie wiem, czy coś da i nie wiem, czy takie było zamierzenie...może raczej potrzeba powiedzenia o tym głośno...a wnioski każdy może wysnuć sam.
Zresztą na to można spojrzeć z dwóch stron - z jednej - kocięta nie są teraz przyjmowane, ale przecież coś się z nimi dzieje - ludzie, którzy chcą je oddać zabierają je i...no właśnie - co?...A z drugiej, nawet gdyby je przyjęto, to wirusy i stres i tak zrobią swoje....a z tym nawet najlepszemu schronisku trudno byłoby sobie poradzić...


rozumiem, że "szpitalik" :evil: pozostał w tak opłakanym stanie w jakim był...nic się nie zmieniło....
lecę po KS....


Jolu, został taki, jak jest....wiesz, że mam pewne plany, ale niestety wszystko musi przejść przez iluś tam urzędników, a na razie wciąż inne sprawy są dla nich ważniejsze...


wszystko wiem :(
jestem po lekturze...
tak najważniejsze jest ta zieleń i czyste alejki...
www.agapeanimali.org

Jolek

 
Posty: 2144
Od: Śro gru 03, 2003 9:00
Lokalizacja: Poznań

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 15 gości