maggia pisze:Jestem tylko ciekawa czy ten artykuł coś da.
Czy pan kierownik zmieni swoje postępowanie?

Nie wiem, czy coś da i nie wiem, czy takie było zamierzenie...może raczej potrzeba powiedzenia o tym głośno...a wnioski każdy może wysnuć sam.
Zresztą na to można spojrzeć z dwóch stron - z jednej - kocięta nie są teraz przyjmowane, ale przecież coś się z nimi dzieje - ludzie, którzy chcą je oddać zabierają je i...no właśnie - co?...A z drugiej, nawet gdyby je przyjęto, to wirusy i stres i tak zrobią swoje....a z tym nawet najlepszemu schronisku trudno byłoby sobie poradzić...