Poszukuję małego, rudego kociaka z Poznania

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pon sty 08, 2007 12:07

podziwiam anna57 i marinella że mają siłę na dyskusję, mnie od razu to osłabia

e.d.a nie jest ważne czy masz w domu złocone klamki i marmury na podłodze, dla nas też najważniejsze jest dobro kotów i miłość do nich, ale i dobro, i miłość muszą być zdrowe...

rozmanażając koty przyczyniasz się do ich bezdomności, podając antykoncepcję skazujesz kota na straszną chorobę, wypuszczając go z domu bez nadzoru narażasz na pewną śmierć :!:
dlatego w moich oczach nie jesteś odpowiedzialnym domkiem :!:
moja trójka ObrazekObrazekObrazek

Punto [*] 03.08.2013.

dzioby125

 
Posty: 4028
Od: Pt paź 21, 2005 20:03
Lokalizacja: Dąbrówka/koło Poznania

Post » Pon sty 08, 2007 12:29

O antykoncecji - ludzie przyjmują maleńkie dawki hormonów regularnie - codziennie. Pomyśl, jaka duża i z jakim zapasem musi być dawka hormonów działająca przez tydzień - tak jak podaje sie kotkom proverę, albo z zastrzyku - na kilka miesięcy.....

Jedna z moich kotek po zastrzyku maiła najpierw przebarwienie ścierści na rudo (czarna), po kolejnym zastrzyku rankę, teraz w tym miejscu ma biała futerko, Druga po zastrzyku wyrwała sobie kawał skóry - do mięśni ..... Jeszcze wtedy nie bylam na forum, a mój wet nie potrafił przekonać mnie do sterylki.

Co do rozmnażania - nawet raz w życiu kotki - my patrzymy globalnie. Pewnie, że dla kilku swoich kociaków znajdziesz domki,"upchniesz" je po znajomych. potem rozjadą je samochody albo rozszarpią psy, jeśli będą wychodzące.

Natomiast te Twoje kociaki - które naprawdę nie musza się rodzić, bo masz na to wpływ - zabiorą miejsce i możliwość życia kociętom dzikich kotek - albo domowych kotek, wyrzuconych w ciąży na ulicę, albo domowych kociąt wyrzuconych na ulicę, oddanych do schronisk lub podrzuconych tam, gdzie znajdzie je jakiś kociarz - on uratuje ...
A my beztrosko za pół roku znów rozmnożymy swoją kotkę lub weźmieny nową, a jak będzie w ciąży to ją wyrzucimy...

Wierz mi, to nie są przypadki odosobnione, to jest codzienność.
Codzienność wynikajaca z przewagi podaży nad popytem - kotów jest generalnie za dużo, dlatego ich się nie szanuje, dlatego na forum wszelkimi sposobami staramy się zmniejszyć ich ilość - przez ograniczanie urodzeń, drugą drogą jest masowe usypianie zwierząt schroniskowych i wolnożyjących. GChyba to pierwsze jest bardziej humanitarne, a innego wyboru nie ma.

Zobacz, że takiego problemu nie ma z np szczurkami, króliczkami czy rybkami - po prostu je trzeba kupiś, nie znajduje sie na ulicy..

Zostań z nami, poczytaj i przemyśl to wszystko.
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon sty 08, 2007 13:14

marinella pisze:Ty SE możesz chcieć , tylko od twojego CHCENIA i takiego własnie podejscia mamy w polsce przepełnione schroniska , bo ty SE CHCESZ rozmnazac swoja kotke , a maluchy które odddajesz tez bedą moze rozmnozone bo kolejny ktos SE będzie CHCIAŁ

Jesli ktos rozmnaza i sie nie przejmuje to faktycznie jest to zle, ale moja kotka miala kociaki tylko raz, byla ich trojka (wszystkie samczyki i wszystkie zostaly wykastrowane): jeden zostal u mnie, 2-giego wziela kolezanka, bo wlasnie wtedy niedawno ze starosci umarl jej kotek,a 3-go jedni z moich sasiadow. Wszystkie zyja i maja sie dobrze. Gdybym wczesniej nie byla zapewniona przez tych ludzi, ze wezma kotki, to nawet nie dopuscilabym do tej jednej ciazy...
Nie zawsze jest tak,ze ludzie wezma kotka wlasnie ze schroniska czy z ulicy, bo np. nie maja czasu i umiejetnosci wyleczenia takiego kotka, ktory przez bezdomnac stal sie nieufny i wola zdobyc taka droga, bo wiedza, ze taki kotek jest przyzwyczajony do ludzi i nauczony korzystania z kuwety. W takim wypadku to nie jest zle.
marinnella pisze:Watpie zebys zajrzała ale zobacz , choc szczerze wątpie ze coś z tego do Ciebie dotrze ( Treśc jest po polsku )
http://www.brightlion.com/InHope_pl.aspx

Widzialam juz wczesniej te stronke i dotarlo.
Rozumiem, ze sa przepelnione schroniska i sa ludzie nieodpowiedzialni, ktorzy nie przejmuja sie zwierzakami... i to jest zle. wiem, ze skala tego problemu jest bardzo duza (tym bardziej na duzych osiedlach), ale popadanie w skrajnosc tez nie jest jedynie slusznym rozwiazaniem.
A co do wizyty w moim domu nie mialam na mysli chwalenia sie tym co mam, po prostu zdenerwowaly mnie sugestie, ze drecze moje zwierzaki i ze jest im zle.
Obrazek

e.d.a

 
Posty: 21
Od: Czw sty 04, 2007 21:55

Post » Pon sty 08, 2007 13:34

e.d.a pisze:Nie zawsze jest tak,ze ludzie wezma kotka wlasnie ze schroniska czy z ulicy, bo np. nie maja czasu i umiejetnosci wyleczenia takiego kotka, ktory przez bezdomnac stal sie nieufny i wola zdobyc taka droga, bo wiedza, ze taki kotek jest przyzwyczajony do ludzi i nauczony korzystania z kuwety. W takim wypadku to nie jest zle.

Nie namawiamy do brania ze schroniska, są domy tymczasowe, w których koty są leczone, uczone zachowania w domu i oswajane - co ciekawe, i kuwetkowanie i oswajanie przychodzi im bez trudu :wink:

e.d.a pisze:Rozumiem, że są przepelnione schroniska i są ludzie nieodpowiedzialni, ktorzy nie przejmują się zwierzakami... i to jest zle. wiem, że skala tego problemu jest bardzo duża (tym bardziej na duzych osiedlach), ale popadanie w skrajność też nie jest jedynie słusznym rozwiązaniem.


Nie popadany w skrajność - staramy się humanitarnie ograniczać liczbę kotów przez redukcję urodzin - wszystkich kotów. Dzikich i domowych. Przez uświadamianie opiekunów i karmicieli, łapanie i sterylki dziczków.
Naprawdę to robimy - nie tylko mówimy.
Nie przeczytałaś dokładnie - inne wyjścia to zgoda na stan istniejący albo masowe usypianie zwierząd schroniskowych i wolnożyjących.
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon sty 08, 2007 13:47

e.d.a pisze:Rozumiem, ze sa przepelnione schroniska i sa ludzie nieodpowiedzialni, ktorzy nie przejmuja sie zwierzakami... i to jest zle. wiem, ze skala tego problemu jest bardzo duza (tym bardziej na duzych osiedlach), ale popadanie w skrajnosc tez nie jest jedynie slusznym rozwiazaniem.

to nie skrajnośc tylko konsekwencja w myśleniu i działaniu.
Kiedys Liwia pieknie napisała ze ludziom którzy nie CHCĄ mieć kotka ze schroniska czy z ulicy bo... blabla bla.... nie powierzyłaby nawet worka kartofli. Zgadzam się z nią w 200 %


e.d.a pisze:A co do wizyty w moim domu nie mialam na mysli chwalenia sie tym co mam, po prostu zdenerwowaly mnie sugestie, ze drecze moje zwierzaki i ze jest im zle.


Nigdzie nie sugerowałam ze dręczysz zwierzaki , to Twoja daleko posunieta i błędna zresztą interpretacja.
NIE KUPUJ! Adoptuj

ObrazekObrazek

marinella

Avatar użytkownika
 
Posty: 18772
Od: Nie wrz 04, 2005 21:24
Lokalizacja: Poznań :)

Post » Pon sty 08, 2007 14:12

???????????????????????????

co to znaczy - JA CHCĘ - ?
Czytam ten wątek i taki, ze zdziwieniem nasuwa mi się komentarz.
Tylko tyle........

Ruach

 
Posty: 6908
Od: Pt sty 05, 2007 8:40
Lokalizacja: Warszawa Grochów

Post » Pon sty 08, 2007 14:34

annskr pisze:Nie namawiamy do brania ze schroniska, są domy tymczasowe, w których koty są leczone, uczone zachowania w domu i oswajane - co ciekawe, i kuwetkowanie i oswajanie przychodzi im bez trudu

Niestety nie wszyscy o tym jeszcze wiedza i stad jest jak jest. Ja o tego typu akcjach, fundacjach dowiedzialam sie z internetu, a w Polsce jest ciagle malo ludzi ktorzy maja dostep do internetu (w porownaniu z innymi krajami).
Jesli nawet pojawiaja sie gdzies jakies informacje to najczesciej tylko w duzych miastach, z mniejszymi miastami, miasteczkami i wioskami jest duzo gorzej.
O silnej szkodliwosci antykoncepcji hormonalnej takze dowiedzialam sie dopiero z netu, bo weterynarze od ktorych kupowalismi tabletki dla kotki nawet nie informowali o zagrozeniach, nie sugerowali sterylizacji, tylko sprzedawali.
Skoro srodki te sa naprawde duzym zagrozeniem, to nie powinny byc sprzedawane przez weterynarzy,a najlepiej wycofane z obiegu.
Gdy 10 lat temu kastrowalam mojego kocura, u ludzi wywolywalo to zdziwienie, a niektorzy sugerowali, ze go kalecze. Niestety w niektorych rejonach tak jest do dzisiaj...
Obrazek

e.d.a

 
Posty: 21
Od: Czw sty 04, 2007 21:55

Post » Pon sty 08, 2007 15:01

Eda, abstrahujac od meritum tego watku napisze, ze moim zdaniem powinnas koniecznie i jak najszybciej przebadac swoje koty na nosicielstwo i to zanim zaprosisz nowego kota do domu. To jest absolutnie nienormalne zeby leczony koci katar (jesli to oczywiscie byla prawidlowo postawiona i pewna diagnoza) trwal rok i prowadzil do zgonu zwierzecia. Przede wszystkim trikolorka sadzac z Twojego opisu powinna miec jak najszybciej zbadana krew. Tak wiec udaj sie do weta i popros o badania krwi: morfologie z rozmazem oraz test na bialaczke (to wersja minimum). Jesli finanse puszcza to doloz do badan profil nerkowy i watrobowy oraz test na FIV. Calej trojce jesli ze soba mieszkaja i sie kontaktuja.
Koszty sa dosc spore, przy trzech kotach bedzie to na pewno kilkaset zlotych (nie znam cen u Was, u mnie byloby to ok. 350 na trzy koty w pelnej opcji badan). Jesli nie jestes w stanie wydac tyle na raz to badaj swoje koty sukcesywnie, np. jeden co miesiac ale dopoki nie bedziesz miala wynikow w garsci to nie bierz zadnego kota bo mozesz mocno narazic jego zdrowie a nawet zycie.
" (...) Ty nieuku pisowski!"
"Ale zawsze można zmądrzeć, naprawdę. Miejcie odwagę, spróbujcie! Chyba że nadal wolicie być w sekcie, w której wasz guru robi z Wami co chce i kiedy chce."
Obrazek
https://www.sklepjubilerski.com/porady- ... jubilerski, cytaty: 1.S. Niesiołowski, 2. D.Wildstein

Liwia

Avatar użytkownika
 
Posty: 15767
Od: Pt gru 03, 2004 19:58

Post » Wto sty 09, 2007 1:37

e.d.a pisze:
annskr pisze:Nie namawiamy do brania ze schroniska, są domy tymczasowe, w których koty są leczone, uczone zachowania w domu i oswajane - co ciekawe, i kuwetkowanie i oswajanie przychodzi im bez trudu

Niestety nie wszyscy o tym jeszcze wiedza i stad jest jak jest. Ja o tego typu akcjach, fundacjach dowiedzialam sie z internetu, a w Polsce jest ciagle malo ludzi ktorzy maja dostep do internetu (w porownaniu z innymi krajami).
Jesli nawet pojawiaja sie gdzies jakies informacje to najczesciej tylko w duzych miastach, z mniejszymi miastami, miasteczkami i wioskami jest duzo gorzej.
O silnej szkodliwosci antykoncepcji hormonalnej takze dowiedzialam sie dopiero z netu, bo weterynarze od ktorych kupowalismi tabletki dla kotki nawet nie informowali o zagrozeniach, nie sugerowali sterylizacji, tylko sprzedawali.
Skoro srodki te sa naprawde duzym zagrozeniem, to nie powinny byc sprzedawane przez weterynarzy,a najlepiej wycofane z obiegu.
Gdy 10 lat temu kastrowalam mojego kocura, u ludzi wywolywalo to zdziwienie, a niektorzy sugerowali, ze go kalecze. Niestety w niektorych rejonach tak jest do dzisiaj...

Masz rację, to co my na forum piszemy, dla wielu ludzi jest kompletną abstrakcją.
Ale jesteśmy, my kociarze, po to by to zmieniać :wink:
Mam nadzieję, że zostaniesz z nami i zrozumiesz nasz punkt widzenia.
Mam nadzieję, że nie bardzo się na nas obrazisz, w koncu nie wszyscy i nie zawsze wiedzą wszystko :wink:
Weż pod uwagę to, co napisała Liwia, to bardzo ważne. :!:
Anna i tylko cztery koty :(

anna57

Avatar użytkownika
 
Posty: 13052
Od: Wto kwi 27, 2004 10:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto sty 09, 2007 16:43

Hmm... Musze wiec przebadac moje kotki :) Na razie wiec temat dotyczacy rudego kota jest nieaktualny.
Obrazek

e.d.a

 
Posty: 21
Od: Czw sty 04, 2007 21:55

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Silverblue i 30 gości