Wiem, że nie typowo, ale jednak na temat koci (wyjaśnie zaraz dlaczego).
Sprawa poważna i dlatego zdecydowalam sie napisac na kocie forum, pomimo, ze dogtyczy piseka, malego pieska. Takiego, ktory kompletnie nie reaguje na koty więc może z nimi mieszkac pod jednym dachem. A kociarze też miewaja psy:)
29.11. 06 w Łodzi pewna osoba znalazła psiaczka.
Leżał na skrawku zieleni u zbiegu ulic Bednarskiej i Unickiej. Był cały mokry, wyziębiony i zrezygnowany.
Przebywał w tym miejscu już od kilku dni!
Miał na szyi skórzaną obrożę. Psiak jest malutki i już niemłody (ok 12 lat), ufny, bardzo sypatyczny i spragniony kontaktu z człowiekiem, bardzo lubi dzieci. Dobrze dogaduje się z innymi psami, koty go nie interesują. Psiak jest bardzo posłuszny, nie brudzi w domu i chodzi za mna krok w krok.
Może ktoś chcialby miec takiego psio-kociego przyjaciela?? Trochę już przeszedł w swoim zyciu, zwlaszcza w ostatnich dniach..
Zdjęcie w linku poniżej.
http://upload.miau.pl/2/7617.jpg