Niech ktoś się zakocha w Adeli ;(
Dziś dzwonił pan w sprawie szarej koteczki. Miał przyjechać do Adeli o 15.00.
Wyłam 3 godziny z tęsknoty za Adelą i niechęci oddawania jej

Już dawno się tak nie zachowywałam, bo mając tyle kociaków do oddania przywykłam względnie do adopji. Ale Adela jest niesamowita, wyjątkowa, jedna na 200.
Przed 15.00 zadzwonił, ze jednak się rozmyślił (przez oko).
Ja wiem, ze nie mogę jej zostawić. Z szacunku dla moich kotów, dla kilku którycb musiałam znaleźć domy, kiedy zostałam sama pół roku temu. Dlatego niech ktoś fajny zakocha się w Adeli.
Ona cały czas mruczy, można nosić ją na rękach, a ona dotykja delikatnie łapeczkami ludzkiej twarzy. Daje buzi.
