Czesc, zartujesz! jestem na szoku. Piaslam o nieludzkich lekarzach, ktorzy nie chcieli uspic kota ciezko chorego. A to jest inna sprawa. Jest mi strasznie przykro. Pamietam te kocieta, nie wiedzialam......
Zreszta chcialam sie z toba skontaktowac, wiem, ze dzialasz w azylu. Dobrze , ze mi powiedzialas. To znaczy, ze Reine, ktora wzielam ze schroniska we wrzesniu 2004 roku byc moze uratowalam

Dzieki za rade. Nie popelnie drugi raz tego bledu. Staram sie o domki, byc moze jdeen juz go ma. Dostane odpowiedz w czwartek. A jak nie to dam je do Harbutowic, jedna dziewczyna mi to polecala. Powiedz czy te dwa co przezyly znalazly chociaz dom?