szarlotka2 pisze:Niestety odzewu brak ...

Zapytam wprost. Dlaczego nie możesz zabrać i pozostałej dwójki? One tam zginą, umrą w męczarniach a tak spokojnie można szukać im DT. I zacząc leczyć. Czas leci i szasn im nie daje.
Tutaj wszyscy zakoceni są. Maja po kilkanaście kotów na tymczasie i często wiele malców . Trudno o DT.
Wybacz ale nie wyobrażam sobie pomoc jednemu z rodzeństwa a resztę pozostawić "spokojnie" na śmierć.
Wiem co piszę , bo tak zabrałam piątkę .A potem...
A mam i swoje koty.
Tylko jak mogłam być Bogiem i zdecydować któremu pomogę a który ma umrzeć?
Można wszystko zorganizowac, ułożyć... Tym bardziej,że pomoc że strony fundacji jest.