Ogłoszenie nadal aktualne. Myślę, że warto wspomnieć o warunkach, jakie posiadam. Mieszkam w domku na obrzeżach miasta z dużym ogrodem, oczywiście solidnie zabezpieczonym. Niedawno odeszła moja 14-letnia kotka Pyzia. Od kilku lat zmagała się z kocią astmą i niestety tę walkę przegrała, pomimo kontroli weterynaryjnej i podawaniu zastrzyków. Towarzyszyła mi przez ponad połowę mojego życia. Przez ten czas przewinęło się u mnie kilka kociąt, którym zapewniłam dom tymczasowy. Więc mogę śmiało powiedzieć, że potrafię jak najlepiej zaopiekować się kotami. Zależy mi na dwóch kociakach, by nigdy nie doświadczyły samotności (choć przy moich domownikach to nigdy nie grozi

).
Jeżeli ktoś posiada jakieś informacje o kociętach szukających domu i miłości, proszę o jakikolwiek kontakt.
Pozdrawiam wszystkich kocich miłośników
Marta