Moja koleżanka mieszka w bloku na ul. Saskiej i jakaś sąsaidka dokarmia koty osiedlowe. Koty mieszkają w piwnicy, z tego, co słyszałam od koleżanki, podobno nie są sterylizowane, jest ich coraz więcej i coraz badziej tam śmierdzi. Ludzie powoli mają tego dość i boję się, że w tej sytuacji przestaną być pobłażliwi i źle się to skończy dla kotów.
Ta Pani, która opiekuje się kotami podobno jest przedstawicielką jakiejś fundacji, ale ze słów mojej koleżanki nie da się z nią w ogóle porozumieć w sprawie kotów (trochę się nie dziwię, bo moja znajoma jest, delikatnie ujmując, sama mocno konfliktowa

Czy jest na forum ktoś, kto może pomóc w kwestii wyłapania kotów i wysterylizowania? Nie bardzo mogę niestety pomóc finansowo

Przykro mi, że mam tak mało wiadomości na temat sytuacji kotów, ale mieszkam w innej części W-wy, a te informacje dostałam dzisiaj i nie miałam kiedy zorientować się w sprawie, porozmawiać z tą Panią. Na koleżankę nie mogę liczyć, ona kotami się nie zajmie, nie liczę też na to, że uda jej się dogadać z kimkolwiek, kto ma inne poglądy
