Strona 1 z 48

Migi w domku z Kiarą, Gaspar [']

PostNapisane: Nie lip 12, 2009 13:31
przez Korciaczki
Wątek jest kontynuacją tego wątku: viewtopic.php?t=92331
Migi w domku z Kiarą, Gaspar w DS ze Śrubką u Ań____

***

Gaspar- nasz słodki Gańiś- ma wspaniały, wymarzony dom !!!

Obrazek

Jak z z brzydkiego kaczątka wyrasta piękny łabędź, czyli
świat według francuskiego arystokraty imieniem Gaspar!


,,Ciemność i zimno w zrujnowanym pomieszczeniu, 63 koty na 10metrach kwadratowych i opiekunka - miłośniczka kotów z pozoru. Zaniedbane koty, stale rodzące się kocięta i umierający koci seniorzy. Rywalizacja o jedzenie, wojny o uwagę i pieszczoty, których było i tak mało. Atmosfera śmierci, tęsknoty, bólu i choroby - to właśnie był cały mój świat...
Nie znałem miłości, ludzi dobrych serc, nie wiedziałem co to mięciutkie łóżko, wygodne kolana człowieka. Marzyłem, by pewnego dnia wyrwać się z tego strasznego miejsca, by zapomnieć o tym co mnie spotkało. Marzyłem, by stać się kimś więcej niż tylko bezimiennym, niewidzialnym pingwinkiem, chciałem mieć swoje imię! Bo trzeba wiedzieć, że nadający zwierzęciu imię, momentalnie staje się za niego odpowiedzialny, a ja chciałem, by ktoś był właśnie poczuwał się do opieki nade mną, by pokochał mnie i troszczył się o mnie każdego dnia. "Już nie jesteś zwykłym kotem, od dziś jesteś moim mruczkiem" - czyż te słowa nie są piękne? Podczas mojego pobytu w ciasnym mieszkaniu, dużo myślałem - o swoich pierwszych dniach życia, choć niewiele ich pamiętam, o tych szczęśliwych i rozmruczanych kotach, do których los się uśmiechnął i właśnie grzeją się leżąc w ciepłym łóżeczku...Ja też tak chciałem!
Los bywa okrutny - jednym się udaje, a innym nie. I właśnie wtedy kiedy straciliśmy już nadzieję na lepsze jutro- szczęście uśmiechnęło się moich towarzyszy niedoli! Grupa wspaniałych ludzi zainteresowała się naszym losem - część z nas zabrała do siebie, zawiozła do miejsca pachnącego nieskazitelną czystością, mnóstwem lekarstw i strzykawek, a dla kilku moich kolegów znalazła to o czym marzy każdy kot - swoje miejsce na Ziemi.
Jednak mimo ich działań paru nieszczęśników, w tym i ja, wciąż jednak jeszcze tkwiło w klatce, patrząc bez celu przez metalowe kraty. Poszukiwane były tymczasowe domki…
Pewnego dnia dołączyłem do tych wszystkich szczęściarzy, znaleźli się ludzie gotowi zaopiekować się mną do czasu adopcji, wyleczyć, pokazać mi coś więcej niż pokój zapchany klatkami.
21 kwietnia trafiłem na tymczas, wiedziałem że od tej pory moje życie się zmieni - tak jak sobie wymarzyłem. Do tej pory pamiętam słowa: "Nie martw się, będzie dobrze...!"
I tu właściwie kończy się moja historia jako bezimiennego kota, niewidzialnego i zapomnianego, a zaczyna się nowy rozdział - czysty jak biała i niezapisana kartka, kartka na której pisać będę o moich najszczęśliwszych chwilach w domu tymczasowym, później stałym. Nie wiem co mnie czeka, ale jestem dobrej myśli. Najważniejsze, abym mógł dnie spędzać w towarzystwie człowieka, w ciszy i spokoju, cieple i bezpieczeństwie.

Ja, elegant w fraku, wciąż jeszcze szukam swojego pierwszego w życiu prawdziwego domu, ale wytrwale i grzecznie czekam. Czekam, bo wiem, że na mnie też gdzieś ktoś czeka!”


Gaspar to kot o eleganckiej, sportowej sylwetce, w czarnym fraku i białym krawacie. Jego ciemną maskę zdobią wyraziste oliwkowe oczy oraz długie arystokratyczne wąsy, iście szlacheckie. Równie królewsko się prezentują jego białe łapki, nieustannie ugniatające oraz brzuszek - również biały, który stale upomina się o mizianie. Gaspar jest kotem ufnym, towarzyskim, milusińskim, ale bardzo grzecznym i spokojnym. Chętnie ogląda telewizję - śledzi wówczas z zaciekawieniem ruszający się ekran, raz po raz delikatnie trącając wyświetlacz, nie zostanie także obojętny wszelkim "fruwającym" po ziemi zabawkom. Widząc toczącą się piłeczkę, czy uciekającą myszkę swoją dumę i powagę chowa do kieszeni i momentalnie rusza w pogoń za przedmiotem. Nie zmienia to jednak faktu, że to naprawdę grzeczny kot! - z pewnością nie zalicza się do tych mruczków skaczących po firankach, czy buszujących w nocy. Gaspar kocha ludzi całą sobą, ale pobyć samemu w domu nie jest źle! Śpi oczywiście w łóżku, najczęściej zwinięty w kłębuszek koło brzucha. Coraz częściej sam przychodzi po mizianki na kolana, upomina się grzecznie, gdy głasków jest za mało. Często udaje się na wycieczkę po domu za domownikami, z zaciekawnieniem obserwując ich codziennie zajęcia, nie żadko również się do nich przyłączając. Wielokrotnie towarzyszył już nawet przy odkurzaniu. O tak, Gaspar nie boi się niczego - nawet odkurzacza!
Gaspar jest 4letnim wykastrowanym kocurkiem, jeszcze niezaszczepionym.


Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Gasparek na samym początku:
Korciaczki pisze:Gaspar, bo tak dostał na imię ten oto pingwinek, jest wciąż nieśmiałym miziaczkiem, czasem ucieka, bywają dni przesiedziane pod kanapą, jeszcze uczy się UFAĆ. Przecież nie każdy musi być superkontaktowy na początku, przecież zdarzają się nieśmiałki. Gaspi popołudniu w pierwszym dniu zwiał za kanapę, za to wieczorem już pozwolił się popodziwiać i cichutko pomrukiwał z zadowolenia, wylegując się na podusi. Będzie kiedyś naprawdę pociesznym, ufnym i kochanym towarzyszem, trzeba tylko dać czas. Kocha ludzi, choć o tym jeszcze nie wie…

Gasapar teraz:

Korciaczki pisze:Gasparek (Gaspi, Gapcio, Gasparro, Gańpiś) to spokojny, grzeczny, nie sprawiający żadnych kłopotów 4-letni, zdrowy i wykastrowany kocurek. Kuwetkowy. Na dniach będzie zaszczepiony. Szuka domku!
Gaspar lubi samotność. W ciągu dnia często wyleguje się na krzesłach pod stołem lub na telewizorze. Nie jest natrętny, choć bywa uparty (potrafi się o swoje upomnieć, np. o jedzonko – wtedy jak cień chodzi za człowiekiem, albo gdy chce na kolana, wtedy, zrzucany, wskakuje uparcie z powrotem). Gaspar nie zabiega szczególnie o względy. Jakby mu na nich nie zależało. Jest jednak bardzo, bardzo przytulaśny. Można go brać na ręce, lubi siedzieć na kolanach, oglądać wspólnie TV. Mruczy, ugniata, barankuje, daje brzucha… Zauważyliśmy jednak, że Gaspar nie bardzo jest lubiany przez nasze zwierzęta – psa Korę i kotkę Migotkę. O ile Kora i Migotka do siebie „barankują”, tak Gaspara przeganiają. Bo Gaspar to kot, który lubi chodzić własnymi drogami. Nie narzuca się, a w sytuacjach „kryzysowych” raczej wycofuje, ale nie bez honoru – nasyczy, nafuczy, odda.
I chyba za to najbardziej lubimy Gaspara – że jest troche taką „sierotką”. Potrzebuje dużo miłości, ale jakby nie miał odwagi się o nią upomnieć… Gdy zaufa, potrafi jednak z siebie dużo dać…
Czasami Gaspar ujawnia swoją drugą naturę – wtedy możemy zobaczyć Gaspara „w akcji”. Biega za sznurkiem, skacze za myszką, poluje na papierowe kulki…
To idealny kot dla ludzi, którzy nie maja za dużo czasu, bo np. dużo pracują. Po przyjściu do domy zastaną nienaruszone mieszkanie (bo Gaspar niczego nie niszczy) i kota wylegującego się na krzesłach… A potem tylko obiadek i wspólne oglądanie W-11…


Gaspar pisze:Wreszcie załapałem i odkryłem, że jednak szczotka, a dokładniej czesanie i wyczesywanie jest fajne. I przyjemne. W prawdzie po brzuchu sobie nie życzę (przejeżdżającą szczotkę po brzuchu delikatnie podgryzam i pacam łapką bez pazurów), ale po całej reszcie pingwinkowego ciałka- nie ma sprawy. Moja mina ,,czesz, głaszcz.." jest tego dowodem. Dokładnie dziś zawarłem przymierze, ze szczotką. Ja pozwalam się jej czesać, a ona przyjemnie mnie wyczesuje Tym sposobem stałem się uboższy o dosyć sporą kupkę sierści. Teraz moje futro pięknie się błyszczy i lśni. No bo w końcu pięknym jestem elegantem we fraku... Dodam, że tym sposobem moze jeszcze bardziej bedę podobał się domkom, i kto wie- jutro będzie wielki dzień?


Obrazek

Panna Migotka w domku u bulkar72- dziękujemy za dom!

PostNapisane: Nie lip 12, 2009 13:32
przez Korciaczki
Nasze małe słodkie Migu Magu ma domek !!!

Obrazek

Panna Migotka- migoczący pocisk miłości, naprawdę zabawna i kochana koteczka z małym charakterkiem
znalazła wspaniały domek w Mikołowie


Panna Migotka, ta puchata przytulanka w płaszczyku rozmiarów XXL to istna kocia dama z wyższych sfer. Nie dla niej betonowe podłogi, schroniskowa atmosfera, brak kontaktu z człowiekiem - a tak właśnie żyła. Przez dłuższy czas świat podziwiała zza metalowych krat, ale jej tęskona za dwunożnym miziaczem wkrótce ją przerosła...
Długie, monotonne dnie w samotności - każdy dzień podobny to tego wczorajszego, i Panna Migotka zwana Migoczacym pociskiem miłości, która stale pragnie i szuka kontaktu z człowiekiem. Samotność i kot, który kocha ludzi ponad wszystko równa się zrezygnowanie w oczach, ale determinacja w łapkach dużego futrzastego "black&white" Koteczka nie mogła się pogodzić ze swoim losem, nie potrafiła - chciała być doceniona, zauważona i pokochana, chciała mieć swój pierwszy w życiu prawdziwy dom. Schronisko nie jest miejscem dla Migotki, nie - ona tam nie pasowała! Azylowa atmosfera nie dla ufnej, kontaktowej i towarzyskiej przytulanki, która na dodatek jest jeszcze chora. Jednak dni mijały, a 3kilogramowy ocean miłości był samotny...dni mijały, a łaciatka była bezdomna.
Mimo, że Migotek starała się być silna i się niepoddawać - marzyła, by los się do niej uśmiechną, by dołączyła do tych 'po drugiej stronie lustra' - do świata szczęśliwych, domowych mruczków, powoli popadała w depresję. Później tęsknota za człowiekiem przeobrażała się w nerwowe rzucanie się na kraty na sam widok przechodzącego obok Dużego, nierzadko obojetnie ją mijającego. Trudno opisać radość kotki, gdy jej mięciutkie i aksamitne futerko głaskała jej ukochana wolontariuszka - iskra666. Momentalnie zamieniała się w rozmruczany, gruchający traktorek, naprzemian to barankując to ocierając się od kraty. Migotka trafiła do nas na DT dwa dni wcześniej niż Gaspar.

Idealny świat widziany oczami tej niezwykle przytulanej, pełnej temperamentu, ciekawskiej koteczki nie jest ani trochę skomplikowany. Nie potrzebuje wiele by być szczęśliwą i rozmruczaną Migotką, która właśnie wygląda przez okno domu tymczasowego i z wielkim zainteresowaniem przygląda się przechodniom z nadzieję, że to właśnie Ty... Mięciutkie łóżko i podusie, wygodne krzesła kuchenne, podłoga, po której fajnie toczą się piłeczki, długie frędzle w dywanach i oczywiście człowiek, który nieustannie jest przy niej... to właśnie cały świat pociesznej i zabawnej Migotki. To naprawdę kochana koteczka, z którą nie sposób się nudzić! Bo jeśli nie wyleguje się akurat na kanapie (a prezentuje się pięknie!) oczywiście obok swojego Dużego, tuląc się i zaczepiając delikatnie jednocześnie, to szaleje i galopuje po mieszkaniu za kauczukową piłeczką lub podrzuca łapkami do góry ołówki czy długopisy. Kocha mizianki, o tak to pieszczoch numer jeden wśród kocich dam. Nie zmienia to jednak faktu, że Migi ma swój charakterek i nie ukrywa go; jeśli coś jej się nie podoba to poinformuje o tym grzecznie leciutko podgryzając. Wystarczy jednak zrobić choćby krok, a Migi już tęskni, momentalnie rusza za człowiekiem dumnie paradując z ogonem postawionym jak antenka. Gdzie śpi? Oczywiście tam, gdzie dama spać powinna, na łóżku; czasem w rogu, czasem tuż przy głowie. A o jakim domku marzy? O takim własnym, swoim jedynym, w którym już nie będzie zwykłą Migotką, ale Twoją Migotką!

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Migusia w schronisku
Iskra666 pisze:Migotka to zasmarkana, czasem kaszląca, przełysiała po grzybicy puszysta koteczka. Na mój widok miauknęła i dosłownie rzuciła się na kratę...
Migotka pod kratą tańczy..miauczy..uderza łebkiem o drzwi..dosłownie robi wszystko żeby zwrócić na siebie uwagę..Gdy tylko weszłam do Migotki ze szczęścia nie wiedziała co robić.
Ocierała się..wystawiała brzuszek do miziania...bawiła się piłeczką..i znowu miziała...podgryzała w rękę, gdy przestawałam miziać.. zaczepiała łapką..znowu się ocierała.. totalny szał ! Migotka zawsze wita mnie miaukiem i chyba jest kotem, który najbardziej ze wszystkich interesuje się człowiekiem..


Migusia teraz:
bulkar72 pisze:Pozdrowienia dla wszystkich, którzy kibicują Migotce, Kiarze i nam w dokacaniu. Możemy napisać, że pierwszy etap mamy za sobą. Kicie zaakceptowały się i wstępnie ustaliły zasady współżycia. Oczywiście czasami dochodzi do nieporozumień i awantur, ale wszystko trwa krótko i zawsze dobrze się kończy. Chcieliśmy podziękować cała nasza rodzina Basi i dziewczynkom za pomoc, wiarę w to że się uda i zaangażowanie. Migotkę wszyscy znają ale i tak napisze to co wszyscy wiedzą. Jest to koteczka przekochana, przespokojna, bezproblemowa i oczywiście z charakterkiem. Kiara mimo iż straciła pierwszeństwo przy misce, zyskała super towarzyszkę do zabaw i współnych drzemek. Jeszcze raz dziękujemy za wsparcie, dobre rady na forum i trzymamy kciuki za wszystkie forumowe kociaki szukające swoich domków.

PostNapisane: Nie lip 12, 2009 13:32
przez Korciaczki
Archiwlane foto ( z pierwszej części wątku) Gasparka.

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Banerek (autorstwa Iskry666)

PostNapisane: Nie lip 12, 2009 13:32
przez Korciaczki
Banerek dla Gasparka :1luvu:

Obrazek
Kod: Zaznacz cały
[url=http://tiny.pl/hhmlq][img]http://upload.miau.pl/3/215317.gif[/img][/url]


Wystarczy skopiować kod z ramki i wkleić do podpisu. Prosimy o wklejanie i aktualizację podpisu (banerek podlinkowany do tej części).
Pierwsza część wątku dobiegła końca, dobiliśmy setki. Pierwszy wątek znajduje się tu Tam też można znaleźć więcej fotek Gasparka i Panny Migotki.
Dziękujemy za to, że jesteście z nami !!!

PostNapisane: Nie lip 12, 2009 14:05
przez bubor
Meldujemy sie w tym sympatycznym wątku :D :wink:

PostNapisane: Nie lip 12, 2009 14:11
przez kalair
Hej Dziewczynki! Kretki przesyłają buziaczki i trzymają za domek! :D :D

PostNapisane: Nie lip 12, 2009 14:15
przez kropkaXL
Melduję się na wątku Gasparka!!!

PostNapisane: Nie lip 12, 2009 14:22
przez izydorka
się melduję, ja i moje futrzaki witamy wszystkie Panie i Pana na wątku .
Mam nadzieje, że wąteczek wkrótce zamieni się z poszukiwawczego w opisujący DS.
Bo niedługo wyjeżdżam i mnie ciekawość zeżre!!!!

PostNapisane: Nie lip 12, 2009 14:27
przez kinga w.
Jestem pod wrażeniem. Tego wątku nie sposób nie zauważyć. Gaspar, Migotka, :ok: 3mamy!

PostNapisane: Nie lip 12, 2009 15:09
przez muac
O jak milo mi sie niedzielny poranek zaczal, moglam przy kawce nacieszyc oczy, Gasparku powodzenia :love:

PostNapisane: Nie lip 12, 2009 15:12
przez Kociara82
Ciesze sie barrdzo, ze Migu ma taki fajny domek i dogaduje sie coraz lepiej z Kiarcia. Do pelni szczescia brakuje mi rownie happy andu w przypadku Gaspiego :) Domek ma byc przynajmniej tak wspanialy, jak ma Migocia :)Jakby Gaspi byl moim kotem, to by chyba byl najbardzej zamizianym i zacalowanym futrzakiem na swiecie :D Niezwykle czarujacy z niego kocurro :) Domku! Szukasz w niewlasciwym miejscu! Twoj i tylko Twoj na zawsze Gaspar jest tu! Masz go pod reka, a ty szukasz Bog wie, gdzie ;) Mrrrr... Gaspi :*:*:*:* caluje slodki pysio i bez przerwy :ok: trzymam kciuki za Twoj domek, choc te kciuki juz strasznie bola od tego trzymania :twisted: 8) :lol: Ale za takiego kota warto!

PostNapisane: Nie lip 12, 2009 16:17
przez Petka
Ja też melduję.

Korciaczki wrzucenie zdjęć Gasparka z pierwszego wątku to mistrzostwo.

PostNapisane: Nie lip 12, 2009 16:24
przez Anna61
O, mamy nowy wąteczek koteczków. :D

PostNapisane: Nie lip 12, 2009 16:25
przez iskra666
i ja się melduję w super profesjonalnym wątku poszukiwawczym :D:D:D

Gasparku... wielkie :ok: za domek :!: :D

PostNapisane: Nie lip 12, 2009 17:05
przez izydorka
:ok: