Wytlumaczenie-dlaczego nie moglam zabrac kociaka do domu:(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie sie 31, 2003 22:06 Wytlumaczenie-dlaczego nie moglam zabrac kociaka do domu:(

Wczoraj mialam koszmarny dzien-zaczal sie najgorszy kryzys, od trzech tygodni. A ten kociak na drzewie wydawal sie optymistycza iskierka. Ziuta, moja suka,ktora nie chodzila prawie wcale, kiedy uslyszala szczekanie i piszczenie moich psow-bo pancia cos robi na zewnatrz- my tez, my tez, chcemy pomoc- przyszla jakims cudem boskim pod brame-ja jak zamurowana, jak to zobaczylam-radosc wielka w sercu-moze przelom na dobre. Kiedy wrocilam z zakupow dla niej miesko i nastepny komplet witamin co by 'kopnely'jej serducho-kolejny szok-Ziutek-ledwo oddycha.
Podalam nastepne leki, nieweilka poprawa
nastapila ale czulam, widzialam, ze to nie jest juz tak jak bylo do tej pory po jej zachowaniu i moim odczyciu :placz: :placz: :placz:
Nie moglam ze wzgledu na uszanowanie jej, zaklocic spokoju-nowy zwierzak w domu to zamieszanie-podniecenie trojki pozostalych psow.

Dzisiaj moja najukochansza sunia, Ziuta, w wieku ok.14 lat, odeszla przez teczowy most.
Mam nadzieje,ze teraz biega luzem, to co lubi najbardziej, i jej serduszko
nie bedzie sprawialo jej klopotow. Byla najwspanialsza przyjaciolka, oddana
czlowiekowi, nie robiaca zadnych problemow ani klopotow-taka suka to
najwiekszy skarb jaki moglam otrzymac.
Podjelam decyzje o jej godnej smierci, walka o dalsze przedluzanie zycia
bylaby tylko upokorzeniem jej-walczylysmy ale ona jednak poddala
sie:((((((((

Ziuta, sunia ktora przezyla sama inwazje na Kuwejt w 1990r, niewiele psow
wtedy przezylo. Znalazlam ja pod drzwiami mojego mieszkania w Kuwejcie, na
klatce schodowej, jakis czas podobno tam mieszkala. Chuda jak pien, z duzym
brzuchem-po paru dniach oszczenila sie. Arabow na poczatku panicznie sie
bala, potem zagryzla by na smierc-wiadomo wojna byla. Uwielbiala dzieci i do
kazdego kto mowil po angielsku biegla niemalze lamiac nogi- domyslam sie, ze
byla z rodzina angielskojezyczna, wychowywana z dziecmi.
Ciesze sie, ze te wspolne chociaz tylko 12 lat moglysmy byc razem.
W moim sercu jest specjalne dla niej miejsce i mam nadzieje, ze ona o tym
dobrze wie.
Marzec; Ogólnopolski Miesiąc Sterylizacji Zwierząt,niższe ceny zabiegów

ARKA

 
Posty: 4415
Od: Sob lut 16, 2002 21:27
Lokalizacja: Janinów k/Grodziska Mazowieckiego

Post » Nie sie 31, 2003 22:09

:(

Współczuję...

Estraven

 
Posty: 31460
Od: Pon lut 04, 2002 15:30
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie sie 31, 2003 22:11

Przykro mi :cry: . Wiem jak taka strata strasznie boli.
Proszę nie cytować moich postów.
Dziękuję.

Agni

 
Posty: 22294
Od: Wto mar 19, 2002 15:13
Lokalizacja: Kraków-Krowodrza

Post » Nie sie 31, 2003 22:11

:cry: :cry: :cry:
<img src="http://chelmslaski.com/kasikz.jpg" border="0" alt="Lucek" align="left">
http://koty.rokcafe.pl/kasik/
Dom bez zwierząt jest<BR> jak ogród bez kwiatów...

KasiKz

 
Posty: 1385
Od: Pon kwi 21, 2003 9:54

Post » Nie sie 31, 2003 22:19

Przykro mi..... :cry:

ani

 
Posty: 3491
Od: Pon mar 10, 2003 23:31
Lokalizacja: Gdynia

Post » Nie sie 31, 2003 22:55

Wspolczuje ...
Toffie, Bajek, Bździągwa, Julian

kinus

 
Posty: 16452
Od: Pon mar 03, 2003 23:22
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie sie 31, 2003 23:16

Serdecznie współczuję :cry:

Oberhexe

 
Posty: 23476
Od: Nie sie 18, 2002 21:34
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie sie 31, 2003 23:27

Bardzo Ci współuję ARKO :cry:
Pięknie opisałaś Ziutę i swoją miłość do niej.
Na pewno jest tak jak piszesz, biega szczęśliwa w innym świecie.

Nelly

Avatar użytkownika
 
Posty: 19847
Od: Nie lut 10, 2002 9:36
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie sie 31, 2003 23:29

Także współczuję :cry:
<IMG SRC="http://chelmslaski.com/damian.jpg">

Damian

 
Posty: 598
Od: Śro sie 13, 2003 18:45

Post » Nie sie 31, 2003 23:55

Aniela
Strasznie mi przykro, wiesz mysle , cokolwiek by to nie bylo, jestem z Toba. Wiecej w mailu
8 kocich ogonów i spółka (z.b.o.o.)

eve69

 
Posty: 16818
Od: Pt sie 23, 2002 15:09
Lokalizacja: gdansk

Post » Nie sie 31, 2003 23:56

:cry: bardzo przykro...trzymaj sie dzielnie ARKO
Obrazek
"Nawet najmniejszy kot jest arcydzielem"Leonardo da Vincimoje koty

ipsi

 
Posty: 4309
Od: Pon sty 27, 2003 0:06
Lokalizacja: okolice mikołajek pomorskich

Post » Pon wrz 01, 2003 1:01

Dziekuje Wam bardzo. Nie moge miejsca znalezc, jestem rozzalona, wsciekla i bezradna. Obie z Ziuta przegralysmy walke z natura-ja stracilam ja, Ona odeszla od nas.Glowna i jedyna przyczyna, jak sie okazalo takiego wyniszczenia jej serca byla ciaza urojona- burza hormonow. To,ze ma chore serce bylo wiadomo od lat-dlatego byla suka nieoperacyjna. Drzalam aby nie musiala cokolwiek dostac nasennego-po tzw.glupim jasiu dostala zapasci. Nagle w ostatnich latach pojawily sie u niej ciaze urojone. Ostatnio miala roczna przerwe w cieczke i przedluzyla sie jej,trwala 5 tygodni. Ziuta szalala, jak nastolatka do psow-miala mlodego 'pod reka',bez pomponow. Musielismy ja naprawde uspakajac-widzialam co sie z nia dzieje, jakis amok do psow,az tak nigdy nie bylo. Balam sie o ropomacicze, bylo ok,uspokoilam sie. I tu po dwoch miesiacach zaczely sie problemy i ciaza urojona.
I widze to naocznie-natura nie dba o rodzicielke-dba o nowe zycie,kosztem zdrowia i zycia matki. Tak jak lekarz powiedzial- w jej wypadku,teraz, nie ma lekarstwa, na jej stan serca-u ludzi poprostu wszczepia sie rozrusznik. I teraz z jeszcze wiekszym naciskiem bede propagowala kastracje zwierzat-oddanego przyjaciela ma sie jednego i jesli mozna mu przedluzyc zycie to warto-zycie jest tak ulotne, zakrotkie aby je skracac a spedzone razem radosne chwile sa najwiekszym naszym skarbem a pustke jest ciezko wypelnic. :cry: :cry: :cry: :cry:
Marzec; Ogólnopolski Miesiąc Sterylizacji Zwierząt,niższe ceny zabiegów

ARKA

 
Posty: 4415
Od: Sob lut 16, 2002 21:27
Lokalizacja: Janinów k/Grodziska Mazowieckiego

Post » Pon wrz 01, 2003 1:18

Niestety, smutne, ale prawdziwe... :cry:

Nas na początku tego roku opuściły nasze króliczki. Złapały jakiegoś cholernego wirusa, którego bardzo ciężko wyleczyć. Niestety, w przeciągu kilku dni zmarły oba, Balbinka i Ruduś :placz: Wtedy został nam już tylko Lucek i całe szczęście, że go wtedy mieliśmy, bo pustka panowałaby już wtedy totalna. Teraz tylko wspominamy Balbinkę i Rudusia, wszystko, co było z nimi związane - wczoraj np. kastrację Rudusia... odebraliśmy go od weta, a on po narkozie taki śpiący, tak się nam fajnie przyglądał... taki był kochany.
<IMG SRC="http://chelmslaski.com/damian.jpg">

Damian

 
Posty: 598
Od: Śro sie 13, 2003 18:45

Post » Pon wrz 01, 2003 1:22

Arko, rozumiem Cie, to trudne chwile. Dwa lata temu musialam podjac decyzje o godnej smierci mojego s.p Kota (9-letniego), ktorego nerki przestaly pracowac po 2 tygodniach walki o jego zycie. Do tej pory boli i czuje jakis wyrzut, ze moglam temu zapobiec, ze moglo byc inaczej...
Jestem z Toba myslami.
Obrazek

Pirackie czarne Trio: Brucek (2001-2015), Hrupka (2001-2016), Rysio (2002-2018)
Wiórka (2016-2018)
Neska (2018–2023)
Pirat-PirKa (2017-2025)

Anja

Avatar użytkownika
 
Posty: 25609
Od: Śro lis 06, 2002 9:01
Lokalizacja: Warszawa Dolny MoKOTów

Post » Pon wrz 01, 2003 6:34

Anielu, to zawsze boli :-(
Ale nie przegralyscie. Ziuta wygrala 12 lat milosci i dobrego domu, Ty wygralas przyjaciolke.
Wspolczuje rozstania :-(
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87917
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 41 gości