Strona 1 z 10

W-WA AL.KRAKOWSKA 120 - ostatnia kotka nie daje się złapać:(

PostNapisane: Pt maja 30, 2008 22:24
przez genowefa
Uzgodniłyśmy z dorcia44, że zakładam nowy wątek jako kontynuację tego wątku: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=76132
Chodzi oczywiście o to, że zamierzamy z Martą Chrusciel wyciąć w pień wszystko ;) , a tak będzie mi łatwiej zmieniać tytuł wątku zamiast prosić dorcię.

Do rzeczy. Koty są na parkingu, niektóre przynajmniej nie za bardzo dzikie. Ilość kotów na razie bliżej nieokreślona możliwe nawet 20 sztuk lub więcej. Oprócz kotów parkingowych są też koty z Instytutu (niestety nie wiem na razie jakiego). Koty są karmione przez Panów parkingowych oraz przez Babcię 84-letnią, która przyjeżdża z Ursynowa około godz. 12-14 karmić koty. Babcia to była pracownica instytutu, która te koty całe życie karmiła i po przejściu na emeryturę nadal to robi.
Panowie są chętni do współpracy, jak Babcia nie wiadomo. Panowie sami zasugerowali, że nic nie będą Babci mówić, w końcu jak kot zniknie na tydzień to nie dziwota. Nie wiem czy to dobry pomysł, w końcu Panów jest kilka i w końcu któryś może nawet niechcący się wygadać :roll:

Wynik dzisiejszego rekonesansu jest taki, że Pan złapał w ręce około 7 tygodniowego kociaka, który został sam z miotu, bo resztę jak Pan to przedstawił zamordowały koty (sic!) No nie wiem, czy to faktycznie koty pilnujące, żeby nie było ich więcej do miski, czy też tamtejszy pies.
Jedna z kotek podobno się okociła, ale oczywiście nie wiadomo gdzie.
Dzisiaj złapany kociak ma na imię Krakowiak, oczy całe choć ropiejące, charczy tylko w górnych drogach oddechowych, płuca czyste. PILNIE SZUKA TYMCZASU.

MAM TYLKO CZERY TALONY NA STERYLKI, CZY KTOŚ Z W-WY MA TALONY DO SENSOWNYCH LECZNIC!

Krakowiak szuka DT PILNIE!

- ma około 7 yg
- jedynie koci katar, oczka całe
- jest całkowicie oswojony

Obrazek
Więcej zdjęć Krakowiaka http://picasaweb.google.pl/gienia.gienka/Krakowiak

PostNapisane: Pt maja 30, 2008 22:49
przez Mysza
zdjęcia nie wchodzą...

PostNapisane: Pt maja 30, 2008 22:58
przez genowefa
Mysza pisze:zdjęcia nie wchodzą...

Dzięki zmieniłam jakiś [/list] się przyplątał :twisted:

PostNapisane: Pt maja 30, 2008 23:14
przez Mysza
biedny malutek :(

(wiem o 6 miotach u nas do wyłapania i kurde jestem załamania bo nie ma najmniejszych szans na DT dla nich :(. Plus w każdej lecznicy kociaki do karmienia butelką... mam ochotę nie widzieć, nie wiedzieć, bo jestem taka bezradna :( A tu jeszcze tyle kotów na forum szuka pomocy)

PostNapisane: Pt maja 30, 2008 23:23
przez genowefa
Mysza pisze:biedny malutek :(


Malutek jest zupełnie ok, małe leczonko i sipus do domku. Mam nadzieję, że się żadne świństwo nie przyplącze, tfu, tfu, tfu, przez lewe ramię

Mysza pisze:(wiem o 6 miotach u nas do wyłapania i kurde jestem załamania bo nie ma najmniejszych szans na DT dla nich :(. Plus w każdej lecznicy kociaki do karmienia butelką... mam ochotę nie widzieć, nie wiedzieć, bo jestem taka bezradna :( A tu jeszcze tyle kotów na forum szuka pomocy)


Mysza nie tłumacz się tylko kopnij w doopę tajdzi, żeby zajęła się tymi kotami ze SPECu (nie mam konkretnej odpowiedzi), bo ja swoje całe cztery talony muszę przeznaczyć na te z al. Krakowskiej

PostNapisane: Sob maja 31, 2008 8:54
przez dorcia44
genowefa,Marta wielkie ,wielkie dzięki za tak szybką reakcje .
Niestety ,zupełnie nie wiem która to Gosia do mnie napisała :oops: nicku nie zapisałam :oops: ,ale jak wróci to się dowiemy :wink: (może Gosia17 :?: )

jeżeli będe miała talony to oczywiście dołoże.

PostNapisane: Sob maja 31, 2008 9:56
przez genowefa
Czujemy się dobrze, lozlabiamy ;) Komu słodziaka?

Obrazek

http://www.wrzuta.pl/film/cOq6xCnj02/00000030

PostNapisane: Sob maja 31, 2008 12:16
przez MartaWawa
genowefa jak maluch? jesli mozesz porob kilka rozkosznych zdjec malucha, bo mam pewien pomysl.

Ten wspomniany instytut to Instytut Lotnictwa, tam jest rowniez jakis hotel pracowniczy tej placowki. We wtorek sprobuje tam pojechac i zobaczyc jak sytuacja wyglada po druiej stronie plotu.

PostNapisane: Sob maja 31, 2008 14:10
przez genowefa
Maluszek miewa się bardzo dobrze, łobuzuje, zrobił sioo ale kupki jeszcze niestety nie :( Założyłam mu wątek:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=76239

To są najlepsze zdjęcia jakie udało mi się na razie zrobić, mam kiepski aparat, a mały cały czas się kręci :lol:

PostNapisane: Nie cze 01, 2008 15:03
przez genowefa
Podrzucę, mam pięć talonów na co najmniej 10 kotów.

PostNapisane: Pon cze 02, 2008 19:05
przez MartaWawa
talony bardzo potrzebne!!!

PostNapisane: Pon cze 02, 2008 20:43
przez genowefa
Jutro jedziemy łapać koty.

PostNapisane: Pon cze 02, 2008 22:12
przez joshua_ada
Wiosna i obrodziło maluchami :roll:

Ja niestety talonów nie posiadam. W tej chwili nawet bielańskie dzikuski wyłapywane idą za pieniądze, albo za jakieś resztki talonów... :(

PostNapisane: Wto cze 03, 2008 21:53
przez genowefa
Dziś w porze absolutnie nieodpowiedniej do łapania kotów złowiłyśmy z Martą jedną kotkę, ponoć mamusię Krakowiaka.
Panowie uraczyli nas opowieściami o tym jak kociaki chowane przez matki w zaparkowanych samochodach kończyły życie :cry: To jest parking przy lotnisku i pewnie stojące długo samochody wydawały się kotkom świetnym schronieniem dla kociąt. Cud, że Krakowiak dożył.
Na dalsze łapanie kotów, trzeba się umówić z Panią Karmicielką - podobno jest za. Mam nadzieję, że wkrótce uda mi się zdobyć jej numer telefonu.
Zrobiłyśmy także rekonesans w Instytucie. Podobno okociła się tam jedna kotka i jeszcze nie wiadomo, gdzie są maluchy i ile. Ktoś tam podobno w zeszłym roku jesienią zrobił akcję i wykastrował trzy koty (rzeczywiście dwa miały nacięte usszy). Mam telefon do dyrektora instytutu, ponoć zawarli z kimś jakąś umowę (?) dotyczącą kotów.

No i najgorsza sprawa na koniec, widziałyśmy dziś kota w koszmarnym stanie :crying: Był na tyle słaby, że nie próbował zbyt intensywnie uciekać, ale też na tyle żwawy, że nie dał się złapać w ręce. Kot był chudy i brudny - widać, że się nie myje. Kiedy ustawiłam klatkę-łapkę, to był zainteresowany jedzeniem, ale nie miał siły kombinować, jak się do niego dostać :( Myślę, że jest do złapania w podbierak.
ALE CO JA MAM ZROBIĆ Z TYM KOTEM JAK SIĘ ZŁAPIE? SĄDZĘ, ŻE W LECZNICY ZAPROPONUJĄ UŚPIENIE NA DZIEŃ DOBRY.

Oczywiście nie mam pieniędzy, ani możliwości żeby go leczyć prywatnie. Mam już szlaban na koty w domu :( A te koty, które mam w tej chwili wyczerpują moje możliwości finansowe.

PostNapisane: Wto cze 03, 2008 22:17
przez MartaWawa
pojade jutro tam, zeby go chociaz nakarmic, bo zlapac, znajac moje zdolnosc pewnie sie nie uda.

ja tez nie jestem w stanie go wziac do domu, bo mam nieszczepiona ( i nie wiem kiedy wreszcie bede mogla ja zaszczepic) Traye ( Maskotka z Orzechowcow).

Prosimy o pomoc!!!