TORUŃ.Poszukuję mamki dla 2-wu dniowego oseska!!!

Napisane:
Wto maja 27, 2008 20:16
przez kotek72
Dzisiaj przyniosła mi dziewczyna maleńkie,dwudniowe kocię...
Nigdy dotąd nie odchowywałam tak malenkiego kociaka.Do uśpienia też nie zaniosę.Znalazła maleństwo na podwórku,po obszukaniu terenu nie znalazła więcej maluchów ani matki kociaka.Kiciuś jest w stanie ogólnym dobrym-już oglądał go wet.Karmię go mlekiem dla kociąt,ale zdaję sobie sprawę,że najlepiej dla niego byłoby znalezienie mu matki zastępczej.
Czy gdzieś w Toruniu znajduje się kotka karmiąca która przygarnęła by maluszka?

Napisane:
Wto maja 27, 2008 21:07
przez kotek72
Naprawdę nikt nie ma karmiącej kotki?


Napisane:
Śro maja 28, 2008 7:15
przez dorcia44
podrzuce ,może jednak znajdzie sie karmiąca kicia...
chyba u ariel jest..napisz do niej.

Napisane:
Śro maja 28, 2008 7:21
przez Agn
To ja bede ta karmiaca kotka.
Przynajmniej do czasu az moze faktycznie cos sie znajdzie. W Fundacji jeden miot jest juz wlasciwie odstawiony od cyca przez sama kocice, a druga karmi piatke ok. czterotygodniowych [w tym jednego podrzuconego przedwczoraj].
Boimy sie, ze bez kontroli czlowieka taki maluch nie bedzie mial sil by walczyc ze starszakami o cyca.
Przynamniej czyms sie zajme...

Napisane:
Śro maja 28, 2008 10:33
przez kotek72
Agn pisze:To ja bede ta karmiaca kotka.
Przynajmniej do czasu az moze faktycznie cos sie znajdzie. W Fundacji jeden miot jest juz wlasciwie odstawiony od cyca przez sama kocice, a druga karmi piatke ok. czterotygodniowych [w tym jednego podrzuconego przedwczoraj].
Boimy sie, ze bez kontroli czlowieka taki maluch nie bedzie mial sil by walczyc ze starszakami o cyca.
Przynamniej czyms sie zajme...
Agnieszka,super,ze zaopiekujesz sie maluchem.Ćwiczy płuca,glos ma donośny,odnoszę wrazenie,ze wcale sie nie meczy
Wiem,że dasz sobie radę


Napisane:
Nie cze 01, 2008 0:01
przez Agn
Wracam do wątku, gdyż mam pewien problem.
Mały trafił do mnie w środę.
Z kotek72 umówiłam sie tak, że będzie szukać jeszcze dla niego mamki z kociętami w porównywalnym wieku. Środa, czwartek, piątek... W piątek kotek72 dała znać, że być może jest mamka ale da znać wieczorem co i jak. Dała znać dziś przed południem, że może małego wziąć dziś lub jutro.
Tylko, że ja właściwie nie mam już takiej pewności, czy maluch powinien po raz kolejny zmienić miejsce pobytu, pokarm i styl karmienia. Nie ukrywam, że najbardziej martwię się o to, czy maluch nie nabrał już nawyku jedzenia szybko i łatwo z butli i czy będzie zdolny do `walki o cyca`.
Nie wiem ile u kocicy-mamki jest kociąt i w jakim dokładnie wieku. Czy osoba mająca pod opieka kotkę [`kotkę, która już nie raz odchowywała podrzutki` - czyli kocica rodzi co jakiś czas], będzie na tyle odpowiedzialna, że dopilnuje, czy maluch na pewno ssie.
Popytałam osób, które odchowywały takie maluchy i po rozważeniu wszystkich za i przeciw, które mogłam uwzględnić kierując się swoją wiedzą i doświadczeniem, podjęłam decyzję, że mały zostanie u mnie.
Uważam też, że jedyną ewentualną alternatywą dla karmienia butlą może być karmienie przez kotkę, która ma małą ilość własnych kociąt w porównywalnym wieku, nie zaś zmiana na kolejny DT, gdzie mały też będzie karmiony butlą.
Może jednak ktoś mógłby dorzucić coś do tej kwestii.