TŻ urobiony!!! Mały już jest!!!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lip 09, 2003 21:55

:dance: :balony: :dance2:

ani

 
Posty: 3491
Od: Pon mar 10, 2003 23:31
Lokalizacja: Gdynia

Post » Śro lip 09, 2003 22:44

Co do TŻa - przyniosłam kota do domu 99999999999999999999999999999999iiii - to napisał Lucek - szczerze mówiąc nie wiem co chciał Wam powiedzieć :)

a wracając do tematu - przyniosłam małego, czarnego do domu i TŻ się zakochał.... Prawdę mówiąc argumenty miał mocne, że tak powiem, twierdząc, że nie możemy mieć drugiego kota. Mamy tylko jeden pokój z maleńką łazieneczką i to jest all. A ja tu jeszcze kota następnego chcę. Wiem, że on kocha zwierzaki (ostatnio szliśmy ulicą i takie małe podciepki kopały żabę - jak się mój TŻ wkurzył tak opierdzielił dzieci, a one spierdzieliły). No ale wracając do tematu. Przyniosłam koteczka i tak sobie został - już nie było żadnej gatki :) TŻ urobiony, gorzej z Luckiem - ten jest dużo bardziej uparty :(

Maluch jest czysty, zadbany - widać, że Maminka się dobrze nimi opiekuje. Na początku był strasznie wystraszony - tylko oczka się ruszały,a on cały drżał (no bo to dziczki istne, jak zanosze im jedzenie to uciekają gdzie pieprz rośnie, tylko maminka zostaje, ale to wiadomo, dopiero potem jak mam je zawoła to łaskawie wychodza i tak udało mi się "złowić" Małego).
Teraz już jest lepiej, Mały smacznie śpi w pantofelku, domaga się głasek, masowania brzuszka - wystawia go tak jak.... :) Jednym słowem ośmielił się - strasznie szybko, swoją drogą, jak na takiego dzikuska :)

Gorzej ma się sparwa z Luckiem. Ten kocurek jest strasznie zazdrosny (teraz śpi obrażony na fotelu), nie podoba mu się, że Mały śpi w jego pantofelku, którego nawiasem mówiąc olał (dosłownie i w przenośni) więc wyniosłam go do góry kotom. Potem go przyniosłam jak miałam zamiar zabrać koteczka i tak sobie pantofelek leżał - z Luckiem w środku - szybko mu się spodobał :)
A tak jeszcze poza tematem - jak dzisiaj przyszedł OMC teść to Lucek zajęty spaniem szybciutko się obudził i poleciał zając swój ulubiony fotel jak tylko zobaczył, że teść się na nim usiada - rozłożył się na nim tak jakby chciał powiedzieć - i co? Nie usiądziesz tu, bo to moje :!:

Poza tym Lucek podchodzi do małego i pac, pac go łapką, no i odchodzi :roll: Co z tym zrobić? Nie wiem czy koty się dogadają, bo Lucek to cholerny egoista !!! Ale ja go tak strasznie kocham!!!! Tak bardzo ....

Świeże newsy na bieżąco! Pozdrufka :wink:
<img src="http://chelmslaski.com/kasikz.jpg" border="0" alt="Lucek" align="left">
http://koty.rokcafe.pl/kasik/
Dom bez zwierząt jest<BR> jak ogród bez kwiatów...

KasiKz

 
Posty: 1385
Od: Pon kwi 21, 2003 9:54

Post » Śro lip 09, 2003 23:33

Gratuluję kociaczka :D
Pisz o oswajaniu tygrysa, pisz! (choć z tego co piszesz, to nie taki on dziki chyba :wink: ).

Nelly

Avatar użytkownika
 
Posty: 19844
Od: Nie lut 10, 2002 9:36
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw lip 10, 2003 7:13

Gratuluje :)
Ja tez mam ten sam problem z Pupsi - jest zazdrosna...

moni_citroni

 
Posty: 6548
Od: Czw sty 23, 2003 19:17
Lokalizacja: Europa ;)

Post » Czw lip 10, 2003 7:32

Kasiu, no gratuluję. Świetnie że się TŻ zgodził :lol:
Obrazek ObrazekObrazek
Ania + Sonia (06.2002-07.2014)+ Imbir (07.2002-11.2013) - Tocik (.... -09.2023) Aszka i Niuniuś
Nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46 ... &start=675

Aniutella

 
Posty: 5230
Od: Czw sty 23, 2003 11:28
Lokalizacja: Warszawa - Chomiczówka

Post » Czw lip 10, 2003 7:33

Zazdrosci kociego jedynaka w zasadzie nie ma sie co dziwic :roll:

W ktoryms watku (kocie walki - http://forum.rokcafe.pl/viewtopic.php?t=7530 ) anna100 podala troche naprawde dobrych rad ;) mozesz sprobowac je wykorzystac... No i wymiziaj cala dwojke :)
Ewelina i...
Obrazek

Kiara

 
Posty: 5697
Od: Nie mar 02, 2003 13:18
Lokalizacja: Toruń

Post » Czw lip 10, 2003 8:25

Już jest lepiej :)
Dziczek faktycznie nie jest takim dziczkiem - teraz bawi się Luckowymi piłeczkami, umie załatwić się do kuwetki, głodomor straszny....
A Lucek... zazdrośnik jeden... smutny jakiś taki :(
<img src="http://chelmslaski.com/kasikz.jpg" border="0" alt="Lucek" align="left">
http://koty.rokcafe.pl/kasik/
Dom bez zwierząt jest<BR> jak ogród bez kwiatów...

KasiKz

 
Posty: 1385
Od: Pon kwi 21, 2003 9:54

Post » Czw lip 10, 2003 8:32

:ok: będzie dobrze, Lucek polubi Małego :ok:

Axel

 
Posty: 3434
Od: Pt mar 07, 2003 20:59

Post » Czw lip 10, 2003 8:59

Mam taką nadzieję. Jak Mały miauczy to Lucek do niego idzie od razu i liże go. A Mały chce sie przytulać do niego, bawić, to tez znowu odchodzi... Nie zrozumię kotów nigdy :?

W kąciku z kwiatkami mam ziemię rozsypaną - nie wiem które to zrobiło, a po kwietniku się wspinają które wyżej....
<img src="http://chelmslaski.com/kasikz.jpg" border="0" alt="Lucek" align="left">
http://koty.rokcafe.pl/kasik/
Dom bez zwierząt jest<BR> jak ogród bez kwiatów...

KasiKz

 
Posty: 1385
Od: Pon kwi 21, 2003 9:54

Post » Czw lip 10, 2003 9:11

Kotuchy na razie próbują swoich sił - kto kogo. Lucek - jak widzę po historyjce z fotelem - charakterek ma. Będzie dobrze, dogadają się - szczerze gratuluję!!!
Kocie wiersze i KociennikObrazek
Obrazek
Holmes & Watson (Brytole)
Gacek[*] Mika[*] Romek[*] Ziutek[*] Norka[*] Miś Major[*] Tymoteusz[*] Miodunka[*]Bambina[*] Felek[*]

Majorka

 
Posty: 1604
Od: Pt lis 29, 2002 10:06
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lip 10, 2003 13:31

Inka pisze:
vitez pisze:
Izabela pisze:Czy jest na to jakis zloty srodek?


Zapewne szantaz ;)

Szantaz to wyjscie ostateczne :wink:
Najlepiej, jesli uda sie tak pokierowac rozmowa, coby TZ myslal, ze to jego wlasna idea :wink:

No właśnie, Vitez, najwyraźniej nie doceniasz babskiej przemyślności i miliarda sposobów, które już nasze babki i pra-pra-pra wymyślały i z powodzeniem stosowały wobec "głowy rodziny".
Ostatnio edytowano Pon lip 14, 2003 19:56 przez PumaIM, łącznie edytowano 1 raz
ObrazekObrazekObrazek
Panowie Kocurowie
"Poznasz siebie, poznając własnego kota." Konrad T. Lewandowski, "Widmowy kot"

PumaIM

Avatar użytkownika
 
Posty: 20169
Od: Pon sty 20, 2003 1:30
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lip 11, 2003 7:43

No właśnie :wink: Ja zastosowałam takie sposoboki, że TŻ się na dobre rozkochał w koteczku, niestety na kotka te sposobi nie dzialają..


BARDZO SMUTNA RZECZ SIĘ STAŁA....
Koteczek nie chciał u nas siedzieć. Maminka chodząca po podwórku z resztą swoich małych szukała go wszędzie, wołała.... mamy okno na podwórko i Mały szalał! Chciał gółwką rozwalić szybę. Płakać mi się strasznie chce...
Teraz biega po podwórku z resztą dziczków i widzę, że jest tam strasznie szczęśliwy, a my płaczemy... :cry:
Powiedzcie mi co robić, żeby chciał z nami mieszkać? Nikt inny tych maluszków nie chce, będą całe życie mieszkać na podwórku i spać w naszej "szopce"?
<img src="http://chelmslaski.com/kasikz.jpg" border="0" alt="Lucek" align="left">
http://koty.rokcafe.pl/kasik/
Dom bez zwierząt jest<BR> jak ogród bez kwiatów...

KasiKz

 
Posty: 1385
Od: Pon kwi 21, 2003 9:54

Post » Pt lip 11, 2003 7:52

Kotki po rozdzieleniu zawsze płaczą! Kocice też.
Przyzwycziłby się do Was, ma też kociego towarzysza. Lepiej mu będzie u Was niż na podwórku. Tam psy, źli ludzie, samochody, choroby, a u Was ciepły kąt (całe łóżko :D ), pełna miska i człowiek do głaskania.
Ja jak kotce z komisu zabrałam jej trzy kociaki to podobno cztery dni ich szukała i miauczła, ale fakt, że to nie było pod moim oknem :( .
Zabierz kotka z powrotem :!: :!: :!: Lepiej mu będzie u Was. Musisz patrzeć racjonalnie i przyznać rację, że lepiej mu będzie u Ciebie.

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Pt lip 11, 2003 8:03

Ja wiem o tym! Ale on tak strasznie płakał - przez szybę się widziały!
Kotka zabiorę na pewno, bo już go pokochaliśmy, a Lucek będzie musiał się przyzwyczaić. Pocieszam sie tym, że kotki nigdzie się z podwórka nie ruszaja - chodzą tylko na "tyły" podwórka, tam łąki maja full, bo w stronę ulicy Maminka ich nie wyprowadza wcale - o dziwo - sama tam nie chodzi - od czasu jak u nas mieszka to nie była tam ani razu. Marne to pocieszenie :(
<img src="http://chelmslaski.com/kasikz.jpg" border="0" alt="Lucek" align="left">
http://koty.rokcafe.pl/kasik/
Dom bez zwierząt jest<BR> jak ogród bez kwiatów...

KasiKz

 
Posty: 1385
Od: Pon kwi 21, 2003 9:54

Post » Pt lip 11, 2003 8:08

Kociaki na pewno się rozejdą dalej, a już na pewno kocurki bo jak urosną to je kocur, który ma w swoim rewirze ten teren pogoni. Wtedy nieszczęscie gotowe :( . Zawsze warto zapewnić dom chociaż jednemu. Jak zaszczepisz malucha to możesz z nim na spacer wychodzić na smyczy, odwiedzi rodzinkę, a z czasem więzi z matką się rozluźnią i nie będzie już tęsknił. Was pokocha.

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], jowitha, polalala i 487 gości