Jeden z moich kotów miał 4 m-ce temu zatkaną cewke moczową.
Badanie moczu wykazało szczawiany wapnia i w tym kierunku był leczony i przestawiany na inne jedzenie.
Od tego czasu co 2-3 tygodnie ma robione badania moczu, ktore wykazywały pojedyncze kryształki szczawianów wapnia - mam tylko jeden taki wynik,który osobiscie odbierałam, poniewaz w pozostałych wypadkach dzwoniłam do weterynarza i słyszałam, że wynik jest dobry.
Dwa tygodnie temu, tuż przed wyjazdem znowu zrobiłam badania i przy telefonicznym odbieraniu wyników rozmawiałam nie z lekarzem, ale z laborantką, która powiedziala mi, że w moczu są pojedyncze kryształy, ale
fosforany amonowomagnezowe.
Myślałam, ze to pomyłka, więc przy rozmowie z lekarzem zapytałam o to, żeby sie upewnić. Lekarz potwierdził, że taki wyszedł wynik, a na moje pytanie jak mogły wyjsc takie kryształy, skoro kot jest od początku leczony na szczawiany wapnia, powiedział ze tak się zdarza i że trzeba kilka razy porobić badania, żeby się upewnić.
Badań było chyba z 10, ale teraz już sama nie wiem, co w nich wychodziło, bo nie mialam ich w ręku.
Czy to mozliwe, zeby była taka huśtawka - od szczawianów do fosforanów?
Przeciez to zupełnie inna kwasowość moczu, inna dieta itp......
Co o tym myślicie???
Bedę wdzięczna za wszystkie sugestie.