Zastrzyk sterydowy- jaki wplyw na kota?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lip 03, 2003 17:37 Zastrzyk sterydowy- jaki wplyw na kota?

Mam pytanko... Otoz sledzacy moj watek o Pusi, wiedza ze niedawno bylam z naglym atakiem grzybka u innego weta niz moja wetka, bo pylo p o20tej... Dal jej wtedy jakis zastrzyk przeciwzaplany... i ogolnie pisalam ze wywarl na mnie super wrazenie itd... Jednak teraz sie wacham, bo dzis bylam u mojej wetki, zeby jeszcze zerkneala na tego grzybka i ewentualnie polecila cos jeszcze... Opisalam jej po tym zastrzyku pusia dziwnie sie zachowuje (to byly 2 dni totalnej zalamki, juz myslalam ze nie wyrobi i ze kompletnie nie nadaj sie do mienia kota, ale mniejsza z tym) ... ma straszliwy apetyt co oczywiscie oznajmia mialczeniem non-stop, jest jakas nadpobudliwa (szczegolnie te 2 doby po zastrzyku- chodzila od wieczora do rana i wyla, mialaczala i wogle) a do tego czestotliwosc robienie siusiu wzrosla 2-3krotnie. Wetka stwierdzila od razu ze dostala zasttrzyk ze sterydow i niestety to nie bylo dobre, gdyz oslabia on organizm i to bylo tylko dolanie oliwy do ognia... wiec pytam sie o rade, wogle jak to jest z tym tepem zastrzykow, czy facet zrobil dobrze czy zle, bo ja sie kompletnie nie znam, ale chcialabym miec jakis jasny obraz sytuacji, bo to kompletnie dwie sprzeczne reakcje wetow a ja chcialabym sie na ktoregos jednak zdecydowac a nie wiem ktory rzeczywiscie mial wiecej racji.
Wetka powiedziala te ze istanieja rozne rodzaje tych zastrzykow glownie ze wzgledu ich trwania i pomijam ze i tak dopuki wiekszosci grzybka nie zwalcze nie ma mowy o zaszczepieniu :( to jesli okarze sie ze ten zastrzyk byl z tych dlugotrwalych to trzeba bedzie czekac az do konca jego dzialania....
Kurcze, tak to jest jak sie czlowiek nie zna.. ale co zrobic :((
Naa szczescie Pusia juz sie uspakaja a ja razem z nia, ale coponiektorzy (z gg-owych rozmow) wiedz jaka bylam zalamana .

ktosia

 
Posty: 2058
Od: Pon gru 02, 2002 18:29
Lokalizacja: Koleczkowo

Post » Czw lip 03, 2003 17:39

Luksus dostaje steryd co drugi dzień... bywa tak, ze codziennie :(

Keskese

 
Posty: 16010
Od: Pon lut 04, 2002 15:34
Lokalizacja: Toruń

Post » Czw lip 03, 2003 17:45

Ktosiu, na grzybkach się na szczęście nie znam, ale niestety, tak jest, że lekarze często podają sterydy, żeby szybciej osiągnąc efekt. Moja mama jest lekarzem pediatrą i strasznie się denerwowała jak słyszała, że ktoś dzieciom podaje sterydy. Ale ci, co podawali sterydy, mieli pacjentow, bo dzieci szybko "zdrowiały". Ja Budynia traktuję homeopatią w 4Łapach, ale dwa razy w niedzielę awaryjnie jeździłam do innych lecznic. Raz pani podała steryd bez mojego protestu, bo byłam strasznie wystraszona, Budyń nie otwierał oka, a ja mialam kota dopiero 3. tydzien i nei wiedzialam co jest grane. Od tamtej pory rudy się boi zastrzyków, bo ten niestety był bolesny. Fakt ze skuteczny. Drugi raz dostał przy moim sprzeciwie, ale pan wet powiedział, że albo steryd albo nic innego nie jest w stanie zrobić, a kotek leżał na stole jak ta szmatka (po tym jak wczesniej z nadgorliwosci podalam mu calą tabletkę nospy....) No niestety, od tamtej pory Budyń traktuje lekarza jak zło najgorsze.... A ja zostałam przy homeopatii, z zapalenia wątroby tak był wyrpowadzany i to skutecznie.
[url=http://www.TickerFactory.com/]
Obrazek
[/url]

lady_in_blue

 
Posty: 6164
Od: Pon kwi 22, 2002 10:35
Lokalizacja: Wola

Post » Czw lip 03, 2003 17:49

Moja niefachowa opinia, a raczej - niefachowe wrażenie w tej materii, sprowadzałoby się do zdania, iż sterydy bywają często traktowane przez niektórych vetów jako rodzaj panaceum - nie wiemy co jest kotu, dajemy steryd. O ile wiem, nie jest to najlepsze wyjście, tym bardziej że sterydy blokują działanie niektórych antybiotyków, przez co całe leczenie to tylko pozór (spotkałem się już osobiście z takim przypadkiem zestawienia leków).

Estraven

 
Posty: 31460
Od: Pon lut 04, 2002 15:30
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw lip 03, 2003 17:56

Czarna na sterydy reagowala zle. Zarla i chlala i nie miala na nic sily, a potem wracala do rownowagi przez drugie tyle czasu... Tamten steryd dzialal miesiac.
One czasem pomagaja, a czasem nie. Lekarze, ktorzy je daja na slepo doprowadzaja mnie osobiscie do bialej goraczki...
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87913
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Czw lip 03, 2003 17:58

sterydy bywają często traktowane przez niektórych vetów jako rodzaj panaceum

Hmm, taki koci paracetamol... coz, nigdy nie wierzylam w leki tego typu...
Coz nie sadze ze tamten wet chcial dla niej zle(zwlaszcza ze ten nosek wygladal tragicznie), niemniej jednak chyba wiadomo powszechnie ze i tak grzyba nie wyleczy w tydzien, wiez moze takie cos powinno byc ostatecznoscia, a nie na wstepie. Ciekawi mnie jeszcze innych doswiadczenia w tym temacie, bo naprawde chcialabym sie zdecydowac na jednego weta a nie wiem teraz....
Tez skolej, na temat tego guzka co wyczulam on stwierdzil ze jeszcze trzeba poczekac bo to jakies dopiero 4 tygodni po sterylce i ze to zwiazane z gojeniem tego wszystkiego i powinno sie rozejsc... ona dzis powiedziala ze to prawdopodobnie gruczolak (chyba jakos tak) i ze powinno sie to usunac... Ja chyba zwariuje z tymi wetami... ciekawe czy jakbym poszla do 3ciego a ten powiedzialby jeszcze cos innego, to chyba wogle bym zeswirowala :)

No u mnie Pusia strasznie jakas nerwowa i mialkajaca sie zrobila, wlasnie pije i sika i co chwile wola o jedzenie... ja jestem twarda na ile moge, ale jak ona juz tak drzemordke, to miekne i cos tam skapne, ale jak tak dalej pojedzie to opocz grzyba bede musiala leczyc nadwage :?

ktosia

 
Posty: 2058
Od: Pon gru 02, 2002 18:29
Lokalizacja: Koleczkowo

Post » Czw lip 03, 2003 18:07

Jak bedzie to nadwaga posterydowa to sama zejdzie... byle nie za dlugo to trwalo...
Jak Czarna miala zapalenie dziasel to ja bylam u pieciu wetow i kazdy powiedzial mi co innego... :?
Wiec wspolczuje :-(
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87913
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Czw lip 03, 2003 18:31

ana

 
Posty: 24744
Od: Śro lut 20, 2002 21:56

Post » Pt lip 04, 2003 10:13

steryd? 8O
sądziłam, że zaaplikuje jej jakiś ogólnodziłający lek p/grzybiczy.
z tego co mówiłaś, nie ma jakiś rozległych stanów zapalnych skóry?
szkoda, że do mojej wetki masz tak daleko :cry:
ona wyciągnęła moją kotke z takiego grzyba, że aż strach się bać.
i wciąż sie doskonali w zwalczaniu grzyba jako że jej gabinet jest jednym z najbliżej położonych gdańskiego schroniska, gdzie grzyb szaleje potwornie.
ew. moge jej podpytać o jakiegoś dobrego weta w mieście Sopot.
jeżeli jesteś zainteresowana Ktosiu, daj info na PW
miziaki dla słodkiego Pusiaka.
czyżbyś zastosowała rady Candy w temacie uciszania?? :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Obrazek

Olivia

 
Posty: 4464
Od: Czw mar 20, 2003 20:51
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pt lip 04, 2003 13:05

Nie wiem jak nalezy nalezy leczyc grzyba, ale znam dzialanie sterydow niestety. HrupTak i Brucek do 5 m-ca zycia chorowali na koci katar z herpes virusem. Mala praktycznie zdychala i owczesna pani dokotr zaczela jej aplikowac sterydy. Nie wiem czy to one jej pomogly, ale faktem jest ze niebywale rowniez zaszkodzily. Mala ma od 5 m-ca zycia trwale uszkodzone nerki, czyli w tej chwili tylko pewna ich czesc jest wydolna. Obecna pani wet jak uslyszala o tej kuracji to wlos jej zjezyl na glowie.
Dlatego jestem przeciwna sterydom :evil: .
Obrazek

Pirackie czarne Trio: Brucek (2001-2015), Hrupka (2001-2016), Rysio (2002-2018)
Wiórka (2016-2018)
Neska (2018–2023)
Pirat-PirKa (2017-2025)

Anja

Avatar użytkownika
 
Posty: 25609
Od: Śro lis 06, 2002 9:01
Lokalizacja: Warszawa Dolny MoKOTów

Post » Pt lip 04, 2003 18:23

Ja nie bardzo znam sytuacje - ale rozumiem ze kot ma zaawansowana grzybice a wet podal mu na to steryd? Czy moze cos pokrecilam?... Mam nadzieje.

Sterydy sa lekami ktore min. (a moze tylko? nie wnikalam nigdy) blokuja odpowiedz organizmu na infekcje, uraz. Sa niezastapione w sytuacji np. zapobiegania powstaniom obrzekow po urazach glowy lub kregoslupa, przy chorobach autoagresywnych (gdy wlasny uklad odpornosciowy kota atakoje swoje tkanki), gdy jakis odczyn zapalny jest zagrozeniem zycia lub zdrowia kota i zagraza mu bardziej niz sama infekcja lub utrudnia leczenie (np. pojawienie sie bardzo duzej opuchlizny).

Dzialanie sterydu polega na powstrzymaniu ukladu odpornosciowego od dzialania. Wielu wetow bardzo czesto uzywa sterydow poniewaz jego podanie daje czesto spektakularne efekty - umierajacy kot w ciagu czasem kilkunastu minut staje na nogi. Ale sam steryd nie leczy zadnej infekcji - po prostu likwiduje jej objawy. A jednoczesnie - bardzo oslabia odpornosc. Podawanie sterydow bez naprawde powaznej koniecznosci w przypadku grzybicy - jest wielkim nieporozumieniem. Spowoduje jedynie tyle ze przez jakis czas (w zaleznosci od rodzaju leku) - kot bedzie mial obnizona odpornosc - na grzyba i na bakterie ktore moga wnikac w uszkodzona skore. Na pewno sie uciesza :(
Choc wlasciciel moze sie w pierwszym momencie ucieszyc - bo jesli kot mial jakies zaognione miejsca na skorze - to jej wyglad moze sie poprawic. Po prostu - organizm przestanie bronic tych miejsc. Ale to tylko pozorna poprawa...

No chyba ze byla jakas koniecznosc podania tego leku - cos czego nie doczytalam.

W przypadku kota z grzybica ktoremu podano dlugodzialajacy steryd - mozna oczekiwac niestety szybszego rozwiniecia sie choroby - bo spadek odpornosci swoje moze zrobic. Kot moze duzo pic - to naturalna reakcja i nie musi niepokoic. Przy jednorazowym podaniu sterydu nie ma sie co za bardzo obawiac powazniejszych powiklan - bo zdarzaja sie sporadycznie.

Blue

 
Posty: 23903
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Sob lip 05, 2003 10:57

ale rozumiem ze kot ma zaawansowana grzybice a wet podal mu na to steryd? Czy moze cos pokrecilam?... Mam nadzieje.

No wlasnie nie... nie jest to zadna zaawansowana grzybica... jest "tylko " czesc noska i malutka plamka pod wasem... nigdzie wiecej zadnej zmiany nie bylo w tamtym momencie...
Mam nadzieje ze steryd nie byl z tych dlugofalowcyh :( .. zreszta kota sie juz uspokoila i nie wola nonstop o jesc, wiec to chyba dobry znak.
Tak wiec wnioskuje ze raczej nie bylo zadnej koniecznosci podania sterydu, a zaaognione miejsce wyglada lepiej ale czy to od owego sterydu czy od kuracji masciami to nie mnei juz sadzic ... Coz, amam nadzieje tylko ze ten steryd byl slaby i nie wplynie na dalszy rozwuj choroby (i kto wie czego jeszcze) .. tylko szkoda, bo za jakies 2 tyg, jak juz ten grzybek bedzie ok, chcialam kote zaszczepic a tak niewiadomo co bedzie... Dzieki wszystkim za podpowiedzi i juz wiem ze u tego pana moja noga wiecej nie postanie :x

ktosia

 
Posty: 2058
Od: Pon gru 02, 2002 18:29
Lokalizacja: Koleczkowo

Post » Sob lip 05, 2003 12:48

Ktosiu :D Byłam u mojego weta.
Jak wykąpałam Pusię,to zmiękczyłam jej skórę i włosy,martwy włos odpadł (stąd te łyse miejsca) i odpadły strupki.Grzybica zrobiła sie więc widoczna.
Wykąpałam ją w szamponie typowo profilaktycznym,bedziesz musiała lecząc ją,wykąpać w szamponie leczniczym.Może być Nizoral (ale nie znam działania Nizoralu na koty,może się ktos na forum wypowie,Nizoral to nic innego jak ketokonazol-działanie p-grzybiczne) lub to,co poleci Ci wet.
Zapytałam o ten steryd-medycyna wet tak sie zmienia,że jest ciągle coś nowego! Steryd jest p-zapalny i teraz sie go stosuje.Kiedyś mówiono-nie,teraz znowu-tak.
Grzyby są wszędzie (Matrix wysiada!),trzeba odkazić dom,kupiłam u weta nowoczesny preparat dezynfekcyjny -Virkon,jak chcesz,to się z Tobą nim podzielę.Na grzyby działa też para.
Wymiziaj Pusię ode mnie :D

Candy

 
Posty: 1409
Od: Wto lut 04, 2003 22:27
Lokalizacja: Małe Trójmiasto

Post » Sob lip 05, 2003 12:56

Nizoral ok! ale oczywiście pomocniczo a nie jako lek główny.
przetestowałam go- polecam. stosowałam go nierozcieńczony- smarowałam chore miejsca, ktoś trzymał kotkę ok. godziny, żeby się wchłonęło a potem resztki zmywałam ciepłą wodą i smarowałam jedną ze stosowanych maści.
Obrazek

Olivia

 
Posty: 4464
Od: Czw mar 20, 2003 20:51
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Nie lip 06, 2003 2:30

Ja też stosowałam Nizoral i byłam zadowolona. Zarówno kąpałam całego kota, jak i podobnie stosowałam jak Olivia pisze. Tzn.smarowałam te miejsca i po jakims czasie spłukiwałam wodą. (kąpałam chyba raz na tydzień).
Ostatnio edytowano Nie lip 06, 2003 12:03 przez Nelly, łącznie edytowano 1 raz

Nelly

Avatar użytkownika
 
Posty: 19847
Od: Nie lut 10, 2002 9:36
Lokalizacja: Poznań

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 19 gości